535-602) zachowała charakter umowy konsensualnej, a w szczegółach wykazuje też niejedną analogię z rzymskim kontraktem emptio Venditio .
§ 135. Najem (locatio conductio)
1. Warunki powstania i rozwoju. Rzymski
najem był prawną formą odpłatnego korzystania z
cudzych rzeczy i usług. W warunkach gospodarki zamkniętej i względnej równości społecznej
potrzeby tego rodzaju były minimalne, archaiczni
Rzymianie gospodarowali zapewne na własnych
kawałkach gruntów i przy użyciu własnej siły
roboczej. Rozwarstwienie ekonomiczne i
społeczne zaczęło się jednak wcześnie i
postępowało stale, jego najbardziej jaskrawym
wyrazem była koncentracja środków produkcji z
jednej strony, a powstawanie wolnego proletariatu
z drugiej.
W miarę rozwoju tych procesów wyłaniały się
też nowe potrzeby. Mniejszemu właścicielowi
opłacało się bardziej najęcie cudzych narzędzi i
rąk do prac sezonowych aniżeli ich zakup i
utrzymywanie przez cały rok. Latyfundia
państwowe i prywatne lepiej było niekiedy
oddawać w dzierżawę, aniżeli uprawiać je
bezpośrednio przy użyciu niewolników czy
najemników. Z napływem do metropolii olbrzymich
mas proletariatu narastały palące problemy
mieszkaniowe, miało je łagodzić budownictwo
domów czynszowych. W wyniku wojen zaborczych
rosło bogactwo, a to z kolei pobudzało popyt na
usługi rzemieślnicze, budowlane i transportowe.
Przez długi czas zaspokajano te nowe
potrzeby podobnie jak przy sprzedaży (§134, 1).
Możliwa więc była prymitywna wymiana świadczeń
rzeczowych, gotówkowa zapłata pieniężna w
zamian za przyrzeczone korzystanie z rzeczy czy za obiecaną usługę, możliwe było także
obustronne kredytowanie świadczeń przy użyciu
stypulacji. Ponadto, wchodziło tutaj w rachubę
oddawanie rzeczy w odpłatną fiducję czy
precarium (§ 129, l i 6), jak również wynajmowanie
usług osób alieni iuris w postaci oddania w okresowe mancipium (§81, 2). Najem rzeczy
przynoszącej pożytki konstruowano także jako
sprzedaż pożytków.
Końcowym etapem rozwoju był i tutaj
konsensualny kontrakt locatio conductio,
poświadczony w źródłach co najmniej na dwieście
lat przed początkiem nowej ery.
2. Locatio conductio. Konstrukcja,
ochrona procesowa i treść. Juryści rzymscy nie
pozostawili definicji locatio conductio, natomiast wielokrotnie akcentowali podobieństwo tego
kontraktu do emptio venditio . Istotnie, pod-
stawowe zręby konstrukcyjne są podobne: locatio
conductio była także kontraktem konsensualnym i dwustronnie zobowiązującym zupełnym. Obydwie
strony, locator i conductor, miały korzyść z kontraktu i odpowiadały za omnis culpa.
Obydwa kontrakty były oparte na zasadzie
odpłatności. Należności za korzystanie z cudzych
rzeczy lub z cudzych usług nazywały się
wprawdzie inaczej, był to „czynsz” lub
„wynagrodzenie” (merces, pensio, choć niekiedy także pretium), ale i one — podobnie jak cena przy sprzedaży — były z reguły ustalane w
pieniądzach115. Zapłata przy locatio conductio
musiała być tak samo realna jak cena przy
sprzedaży i tak samo ustalały ją same strony,
ewentualnie przy pomocy osoby trzeciej (I. 3, 24,
1). Możliwość wzajemnego „podchodzenia się”
istniała nie tylko przy sprzedaży, ale jest wyraźnie
poświadczona także dla locatio conductio.
Natomiast nie miała tutaj zastosowania laesio
enormis (§ 134, 4d). Inny był też sposób zapłaty, przy najmie trwającym dłuższy okres czynsz
ustalano i pobierano zazwyczaj sukcesywnie, po
upływie kolejnych odcinków czasu (np. miesięcz-
nie czy rocznie).
Świadczenie drugiej strony było bardziej zróżnicowane. Przy sprzedaży chodziło zawsze o
rzecz, choć pojmowaną szeroko. Przy rzymskim
najmie w rachubę wchodziły i rzeczy , i usługi. Te
ostatnie nie były jednolite: bądź chodziło o samą
pracę, bez względu na efekt, bądź też o dzieło,
tzn. o usługę z określeniem końcowego efektu. Ale
nawet tam, gdzie w rachubę wchodziły rzeczy , cel gospodarczy obydwóch kontraktów był zupełnie