Czy myślicie, że ci, którzy skracają sobie życie nadludzką srogością i biczowaniem, jak to czynią bonzowie, fakirzy i mnóstwo fanatyków różnych sekt religijnych, czynią większe postępy na drodze do doskonałości? Dlaczego nie pracują raczej dla dobra bliźnich? Niech przy odziewaj ą biednych, niech pocieszają zasmuconych, niech pracują za niemocnych i chorych, niech odmawiają sobie dla wspomożenia nieszczęśliwych, a wtedy będzie ich żywot użyteczny i Bogu miły. Jeżeli przy własnowolnym utrapieniu myślicie tylko o sobie, jest to proste samolubstwo; jeżeli cierpicie dla innych, spełniacie uczynek miłości braterskiej. Tak mówią przykazania Chrystusowe."
Jeżeli nie powinniśmy sobie zadawać cierpień samowolnych, nie przynoszących innym pożytku, czy mamy się chronić od tych, które przewidujemy, lub które nam zagrażają?
"Instynktem samozachowawczym zostały obdarzone wszystkie istoty żyjące w celu ochrony przed niebezpieczeństwem i cierpieniami. Biczujcie duszę swoją, a nie ciało, uśmiercajcie wasze samolubstwo i miłość własną, podobną do węża, a pożerającą serce wasze, a więcej uczynicie dla waszego udoskonalenia, niż przez udręki, które nie licują już wcale z duchem waszych czasów."
Pojedynek
Czy można uważać pojedynek za prawny środek obrony?
"Jest to zabójstwo i niedorzeczny zwyczaj, godny barbarzyńców. Z postępem cywilizacji i wzrostem moralności zrozumie człowiek, że pojedynek jest śmieszny, podobnie jak i walki, uważane niegdyś za sądy Boże."
Czy pojedynek może być uważany za zabójstwo i ze strony tego, który znając swą słabość, wie z góry, że zginie?
"To jest samobójstwo."
A jeśli są sity równe, czy jest to zabójstwo czy samobójstwo?
"Jest jedno i drugie."
Człowiek pojedynkujący się jest winowajcą, po pierwsze, ponieważ z rozwagą i zimną krwią nastaje na życie swego bliźniego, a po wtóre, że bezużytecznie naraża swój własny żywot na niebezpieczeństwo.
Jaką wartość ma to, co nazywają "sprawą honoru" w pojedynku?
"Pycha i próżność - dwie plagi ludzkości."
Zdarzają się jednak wypadki, gdzie honor jest naprawdę obrażony, a gdzie odmówienie pojedynku byłoby tchórzostwem.
"Zależy to od etyki i zwyczajów. Każdy kraj i każdy wiek sądzi inaczej o czci i pojedynku; skoro ludzie będą lepsi i bardziej oświeceni, zrozumieją, że cześć prawdziwa stoi ponad ziemskimi namiętnościami i że krzywdy nie naprawicie zabójstwem, lub gdy dacie się zabić."
Prawdziwy honor i wielkość charakteru przejawi najlepiej ten, kto się potrafi przyznać do winy, o ile nie miał racji, lub przebaczyć, o ile racja była po jego stronie. A w każdym razie raczej pogardźmy zniewagę, która nas nie może dosięgnąć.
Kara śmierci
Czy zniknie, kiedy kara śmierci z ustawodawstwa ludzkiego?
"Kara śmierci musi zniknąć, a jej zaniechanie będzie oznaczało poważny postęp ludzkości. Z postępem oświecenia i umoralnienia będzie kara śmierci całkiem zniesiona; ludzie nie będą już wówczas sądzeni przez ludzi. Mówię wszakże o dobie dość jeszcze od was dalekiej."
Rozwój społeczny pozostawia jeszcze wiele do życzenia, ale bylibyśmy niesprawiedliwi, gdybyśmy nie zauważyli postępu w ograniczeniu kary śmierci, ujawniającego się w prawodawstwie narodów oświeconych. Jeżeli porównamy środki obrony, jakie władza zabezpiecza oskarżonemu, oraz okazywaną mu względność w razie stwierdzenia jego winy, z tym, co się działo w czasach niezbyt dalekich, musimy uznać postęp ku lepszemu, do którego zdąża ludzkość.
Prawo samozachowania uprawnia człowieka do ochrony swego życia. Czy nadużywa się tego prawa, gdy usunie się ze społeczeństwa osobnika niebezpiecznego?
"Istnieją inne środki zamiast odbierania życia. Zresztą trzeba zbrodniarzowi otworzyć, a nie zatamować drogę do skruchy i pokuty."
W społeczeństwach oświeconych można, więc usunąć karę śmierci; ale czy nie była konieczną w czasach ciemnoty i zacofania?
"Nie można powiedzieć konieczna; człowiek uznaje konieczność, gdy nie znajduje nic lepszego, ale w miarę postępu zrozumie lepiej, co jest sprawiedliwe, a co niesprawiedliwe i potępi w czasach ciemnoty w imieniu prawa popełnione gwałty i bezprawia."
Czy ograniczenie wypadków kary śmierci jest znamieniem rozwoju cywilizacji?
"Bez wątpienia. Czy nie oburza się wasz duch przy czytaniu opisów palenia ludzi, wykonywanego w imieniu prawa, a często na chwałę Bożą, lub tortur, na które skazywano zasądzonych i oskarżonych, by wymusić przyznanie się do winy, której się często nawet nie dopuścili? Gdybyście żyli w owych czasach, znajdowalibyście to całkiem naturalne, a jako sędziowie uczynilibyście może to samo. Tak to bywa, że co w jednych czasach zdaje się być sprawiedliwe, to w innych jest uważane za barbarzyństwo. Tylko prawa Boskie są wieczne i niezmienne; prawa ludzkie zmieniają się z postępem i będą się zmieniały stale, aż dojdą do zgodności z prawami Bożymi."
Chrystus powiedział: "Kto mieczem wojuje, od miecza zginie.". Czy nie są słowa te potwierdzeniem zakonu odpłaty i czy śmierć, jaką ponosi morderca, nie jest wykonaniem tej kary?