Każdy jest innym i nikt sobą samym.

.. I bardzo sznitowna193.
DAUM
Taka sobie. Może papierosa?
podaje porte – cigarres194
BOGUCKI
bierze papierosa śmiejąc się
Cóżeś taki skrzywiony? Ładna papierośnica.
DAUM
To prezent!
Bogucki ogląda – Stefka wraca.
STEFKA
Jest jeszcze jeden
siada przy Boguckim
No, więc teraz panu powiem o kochanku Milowicz – ale o tym prawdziwym... To ładna. bie-
rze papierośnicę Dauma
BOGUCKI
To Dauma.
STEFKA
Nie widziałam u niego.
kładzie na szezlongu
Ktoś z teatru.
BOGUCKI
Pch!...
STEFKA
To nie – pch!... bo my tych swoich naprawdę kochamy.
BOGUCKI
Może wstąpić do operetki?

193 sznitowna (niem.) – szykowna, gustowna
194 porte – cigarres (fr.) – cygarnica
318
STEFKA
Nie, do dramatu, będzie pan brał ze mną razem lekcje. Ja się uczę do dramatu. Już umiem
Desdemonę i Klarę, i teraz Julię...195
BOGUCKI
Co pani mówi?
STEFKA
Jak Boga kocham. Jeszcze Judytę196, to będę gotowa...
DAUM
od stołu
Proszę państwa na przekąskę.
STEFKA
Pan myśli, że ja jestem za młoda?
wspina się na palce
BOGUCKI
Ale przeciwnie. Pani jest wściekle zgrabna. I oczy ma pani pierwszej klasy.
DAUM
Proszę na przekąskę.
STEFKA
Właśnie, chodzi w dramacie o oczy. W balecie nogi, w operze gardło, w dramacie ślepia.
BOGUCKI
Pani ma i wyraz, i oprawę – tylko nie wiem, jaki kolor.
STEFKA
Czarne... o, niech pan patrzy!
zasłania oczy ręką, Bogucki jej rękę odsuwa – ona go bije po łapie. – Daum wściekły – od-
chodzi od stołu, bierze gazetę, siada opodal i zaczyna czytać
DAUM
Jak państwo będą mieli ochotę – to może raczą...
STEFKA
A pan jakie ma oczy?
BOGUCKI
Szafirowe.
STEFKA
Co pan gada?

195 Desdemona, Klara... Julia – Desdemona, bohaterka Szekspirowskiego Otella; Klara, przypuszczalnie boha-
terka Fredrowskich Ślubów panieńskich; Julia, bohaterka Szekspirowskiego Romea i Julii.
196 Judyta – przypuszczalnie tytułowa bohaterka sztuki pani de Girardin.
319
BOGUCKI
Proszę zobaczyć!
Daum chrząka znacząco – oni się oglądają na niego
STEFKA
cicho do Boguckiego
Gniewa się.
BOGUCKI
Zdaje się.
STEFKA
Chodźmy jeść. Nie trzeba go drażnić.
BOGUCKI
Chodźmy!
STEFKA
śmiejąc się
Zwłaszcza, ze doktor zakazał...
bierze pod rękę Boguckiego i idą w stronę Dauma; składają mu ukłon głęboki
Idziemy na przyjacielską przekąskę.
DAUM
No... nareszcie!
wstaje i idzie z nimi do stołu – siadają. Stefka w środku
Koniaczku!
BOGUCKI
Chętnie. Ale jeść nic nie mogę, bo to wcześnie...
STEFKA
A ja to od macochy?...
DAUM
Proszę. Ale tylko jeden.
BOGUCKI
Dlaczego?
STEFKA
do Boguckiego
Pan żonaty?
BOGUCKI
Bóg strzegł.
STEFKA
A dzieciaty?
320
DAUM
zgorszony
Pani Maliczewska!...
STEFKA
No, co?... a więc kiedy ani to, ani to – to nasze... kawalerskie!
trącają się kieliszkami, Daum lezie także
BOGUCKI
Ty tu nie masz co robić. Ty nie jesteś kawalerem.
STEFKA
Tak! tak! tylko my dwoje.
DAUM
zaprzeczając
Przecież... cokolwiek.
BOGUCKI
Kawałeczek szynki.
STEFKA
Musztardy, przyniosę...
wylatuje do kuchni tańcząc i śpiewając
BOGUCKI
patrzy za nią z upodobaniem, później na Dauma
Coraz jesteś kwaśniejszy. Cóż to? jesteś zazdrosny?
DAUM
wyniośle
Ja? o m e t r e s ę zazdrosny? Za kogo mnie bierzesz?
BOGUCKI
Tym lepiej. Nie będę się krępował...
DAUM
No... w każdym razie...
BOGUCKI
śmiejąc się
A co! a widzisz!...
STEFKA
wpada mazurowym krokiem
Z czego się śmieją? Ona nie wie, ona chce się śmiać także...
BOGUCKI
Niech pani siada. Jak pani nie ma, to zaraz ciemno w pokoju.
321
STEFKA
zachwycona
Joj!... pan będzie tu częściej przychodził? co?
BOGUCKI
Ależ naturalnie. Jeśli pani pozwoli!
Daum chrząka
...jeśli państwo pozwolą... może się kiedy gdzie razem wybierzemy...
STEFKA
radośnie
Ach, Boże! żeby trochę się rozerwać...
DAUM
O, co to, to nie. Moja sytuacja nie pozwala na takie wybryki.
BOGUCKI
No – ja to rozumiem. Ale tak po ciemku wieczorem – za miasto, w zamkniętym powozie.
STEFKA
zła
E!... Jak na pogrzeb.
DAUM
Nawet to byłoby za rezykowne.
STEFKA
Widzi pan, jakie ja mam wesołe życie.
DAUM
To trudno. Inaczej być nie może.
STEFKA
do Boguckiego
Niech mi pan naleje koniaku.
DAUM
Co to – to nie.
BOGUCKI
Ale dlaczego?
nalewa
Za zdrowie przegranej dyskrecji!
STEFKA
rozparta na stole
Dobrze
piją
Bardzo mi się pan podobał.
322
BOGUCKI
Mnie się pani także bardzo podobała.
STEFKA
do Dauma
A co? a co? i bez godności, i podobałam się. Proszę pana − a pan zna dyrektora teatru?
BOGUCKI
Znam!
STEFKA
klęka na krześle i opiera się o stół – DAUM ją reflektuje, ona mu język pokazuje
Ale na „ty”?
BOGUCKI
Nie.
STEFKA
E!...
BOGUCKI
A jak to pani potrzeba, to ja z nim bruderschaft kiedy wypiję.
STEFKA
Mój królu! zrób to – to ja ci wtedy powiem, o co mi chodzi...
BOGUCKI
Dobrze – zaraz dziś go wynajdę.
STEFKA
Mój królu!
Bogucki wstaje
DAUM
Co to? idziesz?
BOGUCKI
Mam bardzo ważne rendez–vous...
STEFKA
Z damą?
DAUM
Pani Maliczewska!
Stefka gra na nosie.
Pani Maliczewska!
BOGUCKI
ubiera się
Ale niebawem przyjdę... Pani pozwoli.
323
STEFKA
koło drzwi podaje mu kapelusz
Mój panie! niech pan przyjdzie! prędko! prędko!...
BOGUCKI
A ty pozwolisz?
DAUM
kwaśno
Proszę!
BOGUCKI
śmieje się
Bez entuzjazmu! ale to mniejsza.
do Dauma
Zostajesz?
DAUM
Trochę.
BOGUCKI
Do widzenia!
STEFKA
Do widzenia! Pa!...
SCENA DZIEWIĄTA