Wielu rodziców nie maltretowanych dzieci również jednak karało je fizycznie - różnica polegała na surowości i częstości wymierzania kary... 

Każdy jest innym i nikt sobą samym.


Osiemdziesiąt siedem procent wszystkich badanych matek dawało klapsy swym dzieciom lub biło je po rękach, zanim skończyły one dwa lata.

Stwierdzono interesujące różnice związane z klasą społeczną i płcią.
Zgodnie z wypowiedziami matek, matki z wyższej klasy społecznej skłonne były bardziej karać za akty agresywne, matki z klasy średniej - za
"wybryki", czynności denerwujące lub niebezpieczne, a matki z klasy niższej za "niewłaściwe zachowanie", takie jak nadmierne wymagania, nieposłuszeństwo lub płacz. We wszystkich klasach społecznych więcej dziewczynek niż chłopców było karanych w pierwszych latach życia; w wieku 9
miesięcy karanych było 31% dziewcząt, lecz tylko 5% chłopców. W wieku 18
miesięcy było 70% dziewcząt i 50% chłopców".



4. Karanie staje się główną sytuacją, w której karany uczy się (na konkretnym przykładzie) co oznacza "władza" (social power). Osoba karząca, ze względu na wiek, płeć, siłę fizyczną lub posiadanie pełnomocnictwa, jest spostrzegana jako ktoś mający prawo ustalać, jakie zachowanie jest
"pożądane", a jakie nie, oraz jako ktoś mający prawo podejmować przeciw bezsilnej jednostce akceptowane przez społeczeństwo działania. Ci, którzy są karani, uczą się stosować do tego modelu, również posługując się metodą kary, w celu sterowania zachowaniem innych.

5. Kara stosowana tak, jak się to zwykle czyni, tylko tłumi i hamuje daną reakcję w czasie, gdy sprawowany jest nadzór. Prowadzi to do przyjęcia dwóch "bliźniaczych" przekonań: że nadzór jest konieczny dla zapewnienia właściwego zachowania i że karane jednostki nie są zdolne nauczyć się kierować swoim własnym zachowaniem.

6. Kara często bywa stosowana w sytuacjach społecznych, w których poza karzącym i jednostką karaną obecne są jeszcze inne osoby. Ich obecność może zwiększać odczuwane przez tę jednostkę upokorzenie; może nawet powiększyć karę. Obecność innych osób może także wpływać na zachowanie karzącego. Na przykład karzący może dbać o swój obraz w ich oczach i zastosować karę, ponieważ wszelka pożądana zmiana, jaka nastąpi, będzie wówczas "zapisana na jego korzyść", a nie na korzyść osoby ukaranej. Karzący może też reagować zbyt silnie, wykorzystując taką okazję jako nauczkę dla grupy.



"W pewnym badaniu, którego tematem było spontaniczne stosowanie kar przez nauczycieli, przez pięć miesięcy obserwowano po dwoje dzieci z każdej z pięciu klas. Dzieci te często zachowywały się w taki sposób, że zakłócały tok lekcji w klasie, za co nauczyciele ganili je publicznie. Prawie wszystkie nagany były głośne, słyszane przez większość klasy. Nagany te nie były szczególnie skutecznym środkiem zmniejszającym częstości zachowań zakłócających.

W II fazie tych badań poproszono nauczycieli by stosowali nagany
"łagodne", słyszalne jedynie dla ganionego dziecka. Prawie we wszystkich wypadkach częstość zachowań zakłócających zmniejszyła się, gdy nauczyciele
stosowali Å‚agodne nagany.

W III fazie przywrócono głośne nagany, czemu towarzyszył wzrost
częstotliwości zachowań zakłócających. W fazie IV, aby zademonstrować przekonywująco nieskuteczność głośnego, publicznego ganienia i skuteczność łagodnych, osobistych napomnień, nauczyciele znów stosowali ten drugi rodzaj bodźców.



I znów częstość zachowań zakłócających zmniejszyła się w niemal
wszystkich wypadkach, w których nauczyciel uczynił karzący bodziec nie publicznym ogłoszeniem adresowanym do kolegów ucznia, lecz łagodnym, osobistym napomnieniem skierowanym tylko do niego" (O'Leary i in. 1970).


Tematy