Alcesta uczyniła wiele lepiey, bowiem dowiedziawszy się przez wyrocznią, iż Admetus,
król Tessaliey, ma umrzeć niedługo, ieżeli życie iego nie będzie okupione śmierzcią którego
inego z iego przyiaciół, hnet sama wydała się na śmierć y tak ocaliła swoiego małżonka.
Nie masz iuż dzisia owych żen tak miłosiernych, które by chciały iść z własney woley do
grobu przed swymi mężami abo też za nimi. Nie, wierę, iuż ich nie ma; macierze ich wymar-
ły, iako powiedaią w Pariżu koniarze, kiedy nie trefi dostać godnego towaru.
Y oto dlaczego trzymam onego męża, któregom namienił, za wielgiego mózgowca, aby ta-
kie rozmówki czynić swoiey żenie, y za natręta, aby ią tak zapraszać do śmierzci, iak gdyby
to był iaki piękny festyn, aby nań zapraszać. To była szczyra zazdrość, która mu kazała tak
mówić, a uczuwał ią w sobie z przykrości, iaką by miał na tamtym świecie siedząc w piekle,
kiedy by widział swoią żenę, tak dobrze odeń uieżdżoną, w ramionach swego miłośnika abo
iakiego inego nowego męża.
A cóż to za osobnego kształtu zazdrość była, iaka przystąpiła wówczas do iey męża, iż co-
pochwileczkę powtarzał iey, że gdyby się wymigał śmierci, iuż by nie znosił od niey to, co
znosił! wżdy, póki był żyw, nie miał takowey zawiści y pozwalał iey czynić, co iey się
chciało.
Nie tak uczynił ów dzielny Tankret, który niegdy tak barzo się wsławił w świętey woynie.
Będąc iuż bliskim śmierci y gdy żena iego strestana stała wpodle z grofem Trypolitańskim,
prosił ich oboie, aby po iego śmierci zaślubili iedno drugie, y nakazał to swoiey żenie; co też
uczynili.
Możecie mnimać, iż widział za swego życia nieiakie oznaki miłości, bowiem mogła ona
być równie dobre ścirwo iak iey matka, grebini Andegawska, która, bywszy długi czas nałoż-
nicą grabiego Bretaniey, zakrzątnęła się koło króla Francyey Filipa, który toż samo iey zażył,
y dała mu ona córkę bękartkę, nazwaniem Cencylila, a potem dała ią w stadło temu dzielnemu
Tankretowi, który, wierę, za swoie godne dzieła nie zasługiwał był być rogalem.
Pewien Albańczyk, w służbie króla Francyey skazany z tamtey strony gór na stryczek za
iakowąś zbrodnię, gdy go miano wieść na stracenie, poprosił, aby mógł widzieć swą żenę y
pożegnać ią: która była barzo dorodna biała głowa y barzo smakowna. Za czym gdy się z nią
żegnał, całuiąc ią ugryzł iey nos pełną gębą y wydarł go iey z cudney twarzy. K’czemu sę-
dziowie gdy go pytali, czemu uczynił tę złośliwość swoiey żenie, odpowiedział, że uczynił to
przez szczyrą zazdrość, ile że, pry, „iest barzo cudna y dlatego po moiey śmierci będzie iey
żądał y hnet otrzyma który z moich kompanionów, bo wiem, iż iest bardzo krewka y żeby
41
mnie zapomniała teyże godziny. Chcę więc, aby po moiey śmierci chowała pamięć po mnie,
aby płakała y frasowała się; ieśli nie przez moią śmierzć, to boday dlatego iż iest oszpacona, y
niechay żaden z moich kompanionów nie ma z nią tey rozkoszy, iaką ia z nią miałem.” Otoć
straszliwy zazdrośnik!
Słyszałem o inych, którzy, czuiąc się starzy, omdlali, zwątleni, zmurszali a bliscy śmierci,
z czystego żalu a zazdrości skracali potaiemnie dni swoiey połowicy, zwłaszcza kiedy były
barzo urodziwe. Owo względem takiey złośliwcy przyrody onych mężów tyranów a okrutni-
ków, którzy tak zagładzaią swoie młode żeny, słyszałem iedną poswarkę, a mianowicie: czy
wolno iest białym głowam, kiedy postrzegą abo podeźrzewaią okrutność a zaboystwo, iakiego
ich mężowie chcą się chwycić naprzeciw nim, czy wolno im iest wziąć przodek y ubiec tam-
tych, y dla ocalenia się dobrać się do nich pirwsze, y wyprawić ich przed sobą na pomieszka-