..
siada i p³aszczem, twarz zakrywa
PODCHOR¥¯Y
Starcze! zapa³ ciê przeœciga?
Oto pierwsze zwyciêstwo... pokonam! lub zginê!...
Ha! carze, ty nam polsk¹ ukrad³eœ krainê?
Za to œmieræ! bo wiedzia³eœ kradn¹c, ¿eœ wart œmierci!
Ha! carze, tyœ j¹ zabi³ i rozdar³ na æwierci,
Potem kawa³y spad³e z gilotyny œcienic
Przybi³eœ do trzech tronów jak do trzech szubienic,
Gdzie na nie patrz¹ wzgard¹ królewscy zbrodniarze;
Carze! gdybyœ dwa razy móg³ umrzeæ? o carze,
Dwa razy ciebie przed s¹d Boga zapozywam...
s³ychaæ szmer w t³umie... podnosz¹ sztylety... wstaj¹ z ³aw
PREZES
zrzuca p³aszcz z g³owy... Wstaje i robi znak umywania r¹k, potem
mówi z wolna i powa¿nie
Róbcie, jak chcecie... Lecz ja rêce z krwi umywam.
PODCHOR¥¯Y
do Spiskowych
A wy?
milczenie d³ugie
SZYLDWACH
przy wejœciu
Kto idzie? has³o?
milczenie
SPISKOWI
Zginêliœmy! zdrada!
PODCHOR¥¯Y
Ciszej.
s³ychaæ odg³os padaj¹cego cz³owieka
SZYLDWACH
Nie wiedzia³ has³a...
PIERWSZY SPISKOWY
Trup po schodach spada.
PODCHOR¥¯Y
Nie dr¿yj, Prezesie! wszak¿e z krwi umy³eœ d³onie?
zbli¿a siê z lamp¹ do trupa
Dajcie mi lampê... sztylet w zabitego ³onie...
Na piersiach jakiœ papier pomiêty, rozdarty...
Tak... jest to zdanie sprawy ze szpiegowskiej warty.
To szpieg... Wiêc go zakopaæ tam - w k¹cie ciemnicy.
dwóch ze Spiskowych unosz¹ w k¹t trupa, zapalaj¹ dwie latarnie -
i grób kopi¹
PREZES
RozchodŸmy siê ze schadzki... drugiej nie naznaczam.
PODCHOR¥¯Y
Starcze, umiesz korzystaæ z losu b³yskawicy?
Z marnego przera¿enia? Lecz ja nie rozpaczam.
Ka¿dy z osobna cara os¹dzi zbrodniarza;
Roz³am myœli na g³osów pojedyñcze wota,
A obaczemy, zapa³, trwogali przewa¿a?
PREZES
Niech tak bêdzie... przewa¿y staropolska cnota.
Czym¿e bêdziem g³osowaæ?...
KSI¥DZ
Radzi s³uga bo¿y,
Kto jest za œmierci¹ cara, rzuci na stó³ kulê,
Kto za uniewinnieniem, niechaj grasz po³o¿y...
Ten grosz znajdzie siê zawsze w ubogich szkatule...
rzuca pieni¹dz - za nim Prezes pieni¹dz k³adzie, potem Spiskowi
kolejno rzucaj¹ z brzêkiem kule lub pieni¹dze...
PIERWSZY ZE SPISKOWYCH
Za Prezesa przyk³adem niechaj grosz utracê.
INNY
Nie mam grosza przy duszy, a wiêc kulê k³adê,
Niech ¿yje wolnoœæ!
INNY
A ja grosza nie zap³acê
Za cara ¿ycie
INNY
Mo¿e kupujemy zdradê,
Niech z grosiwa nasz Prezes zda sprawê, czas przyjdzie.
PIERWSZY ZE SPISKOWYCH
do ludzi kopi¹cych grób
Wy, co tam grób kopiecie, chodŸcie... rzecz tu idzie
O to, czy grosz, czy kulê rzuciæ.
KOPI¥CY GRÓB
Wiemy! Wiemy!
My dla g³uchego cz³eka mogi³ê kopiemy,
Lecz sami z ³aski Boga nie g³uszce.
PIERWSZY ZE SPISKOWYCH
Grosz dali
Widaæ, ¿e siê w grabarzy nie chc¹ pisaæ cechu,
Lêkaj¹ siê, by carom grobu nie kopali.
Obaczemy¿, z którego wiatr powieje miechu
I pogra na organach?
wszyscy kolej¹ przeszli... Prezes liczy...
PREZES
Œwieæcie mi pochodni¹ -
Dziêki ci, Bo¿e, tylko piêæ g³osów za zbrodni¹.
PODCHOR¥¯Y
Wiêc car zginie...
PREZES
M³odzieñcze, piêæ kul tylko pad³o...
Stu piêædziesiêciu przeciw zbrodni g³osowa³o...
PODCHOR¥¯Y
Jak¿e mi nagle w oczach ¿ycie moje zblad³o!
Na jedn¹ kartê przysz³oœæ postawi³em ca³¹,
I nic... Olbrzymy spadli ze szczude³ - to kar³y!
Ludzie, warto by przejrzeæ wszystkich trumien wieka,
Czy w ka¿dej le¿y cz³owiek przed wiekiem umar³y?
Czy z której trumny nie wsta³ ten szkielet cz³owieka.
do Prezesa
Starcze, gdy w twoje myœli zagl¹dam zgrzybia³e,
Widzê, ¿eœ siê ty w inne urodzi³ stolecie;
Po co ta maska? Ciebie nikt nie zna na œwiecie.
PREZES
Wszak maski nie w³o¿y³em na me w³osy bia³e
PODCHOR¥¯Y
Wiecznie spiewasz to samo! hymn staroœci piejesz;
Jako baka³arz szkolny w duszê dzieci siejesz
Naukê, aby wstali przed zbiela³ym w³osem. -
Pamiêtaj, ¿e s¹ ludzie tkniêci nieszczêœæ ciosem,
Ludzie z bij¹cym sercem i z dusz¹ p³omienn¹,
Których w³osy zbiela³y w jedn¹ noc bezsenn¹;
Wiêc ich uszanuj - wstañ przed nimi, stare dzieciê...
do Spiskowych
A wam wszystkim œmiem d³ugie przepowiedzieæ ¿ycie,
Boœcie umieli wybraæ gwiazdê przewodnika;
IdŸcie za srebrn¹ g³ow¹ w noc niewoli czarn¹-
We mnie wszystka nadzieja upada i znika;
Boœcie z t³umu wysiani jak najwiêksze ziarno;
A tak mali jesteœcie... IdŸcie! gardzê wami!
Kto nie œmia³ siê poœwiêciæ, mo¿e zdradê knuje?
Wiêc na znak wzgardy ludziom okrytym maskami
Rzucam pod nogi ¿ycie moje... i darujê...
zrywa maskê z twarzy
SPISKOWI
To Kordian! Kordian! Kordian! nie znasz nas, Kordianie!...
Nie ma tu zdrajcy! nie ma! Patrzaj w nasze twarze.
Wszyscy demaskuj¹ siê... Kordian rzuca wzrok doko³a, zamyœla siê -
i potem wznosz¹c g³owê mówi z wolna
KORDIAN
Poœród szlachetnych Kordian zwyciê¿c¹ zostanie.
Wy oblicza, on myœli i serce poka¿e.
Kordian ma wartê w zamku tej nocy... s³yszycie?
Kordian ma wartê w zamku w nocy...
zbli¿a siê do sto³a; na kawa³ku papieru pisze s³ów kilka i rzuca
je Spiskowym
PIERWSZY SPISKOWY
czyta
"Narodowi
Zapisujê, co mogê... krew moj¹ i ¿ycie,
I tron do rozrz¹dzenia pró¿ny".
KORDIAN
opiera siê o o³tarz i patrzy z ob³¹kaniem na milcz¹cych Spiskowych...
potem macha rêk¹ i mówi...
Precz, Spiskowi!
Rozchodz¹ siê wszyscy w milczeniu... Kordian stoi oparty o o³tarz,
pogr¹¿ony w myœlach... Dwaj grabarze zakopali cia³o i zostawiwszy
na mogile pal¹ce siê latarnie, odchodz¹:.. Prezes s¹du sam zostaje -
i klêka u stopni o³tarza za stoj¹cym Kordianem
PREZES
Kordianie !
KORDIAN
obraca siê i mówi z ob³¹kaniem coraz wzrastaj¹cym
Któ¿ miê budzi? czy godzina bi³a?
Przychodzê do pamiêci... latarnie - mogi³a...
Jesteœ jednym z grabarzy i ¿¹dasz zap³aty?
Ha - oto masz z Najœwiêtsz¹ Pann¹ dwa dukaty,
Które mi da³a matka b³ogos³awi¹c syna.
Musisz mieæ dzieci? S³uchaj! niech twoja rodzina
Westchnie za mn¹ do Boga.
PREZES
Oh! ja nie mam. dzieci.
KORDIAN
Nie masz? - A w³os twój bia³y jako srebro œwieci;
Tyœ nic za twoje ¿ycie nie odp³aci³ Bogu.
PREZES
Kordianie! oto klêczê na o³tarza progu,
Lecz nie przed Bogiem, klêczê, Kordianie, przed tob¹.
Jam ciê na œmieræ poœwiêci³, teraz walczê z sob¹,
Z sumnieniem, jam s¹d zmrozi³ sumnieniem...
KORDIAN
Ha! stary!
K³adziesz zbrodni¹ na zbrodni¹, klêk³eœ przed zbrodniarzem.
ChodŸ ze mn¹ - zajrzym w ksiêgi i œwiatu wyka¿em,
¯e Polska ca³a ¿adnej niegodna ofiary,
¯e ja bêdê zbrodniarzem...
PREZES
Na Boga, Kordianie!
Ty masz gor¹czkê, w oczach dziwne ob³¹kanie...
KORDIAN
To nic, starcze... To w³os mi siwieje i boli,
W³os ka¿dy cierpi, czujê zgon ka¿dego w³osa;
To nic... Na grobie wsadzisz dwie rószczki topoli
I ró¿ê... Potem spadnie ³ez rzêsistych rosa,
To mi w³osy o¿yj¹... Masz pióro przy sobie?
Chcia³bym spisaæ imiona p³acz¹cych nade mn¹. -
Ojciec w grobie - i matka w grobie - krewni w grobie,
Ona - jak w grobie... Wiêc nikt po mnie! wszyscy ze mn¹!
A szubienica bêdzie pomnikiem grobowym...
PREZES
Kordianie! oto pismo, któreœ da³ Spiskowym,
Schowaj je, spal, b¹dŸ wolnym od przyrzeczeñ s³owa.
KORDIAN