Stachiewiczem zakomunikowa³mi oko³o godz. 18, ¿e wobec faktu, i¿ zarz¹dzenie mobilizacyjne wydaneby³o, a mo¿e byæ rozplakatowane o godzinie stosunkowo póŸnej, zw³okado dnia nastêpnego nie wprowadzi w³aœciwie g³êbszej zmiany, gdy¿ jednost-ki i formacje mobilizowane plakatami i tak bêd¹ gotowe dopiero za kilkadni, a wszystkie, które ju¿ zosta³y zmobilizowane, znajduj¹ siê w rejonachkoncentracji. Wobec tego Marsza³ek zdecydowa³ przesuniêcie mobilizacjio jeden dzieñ. Zakomunikowa³em to bezzw³ocznie aliantom, dodaj¹c,¿e jest to najwy¿szy wysi³ek ze strony w³adz wojskowych dla uzgodnieniataktyki z aliantami, ¿e osobiœcie nie by³em zwolennikiem dalszej zw³oki,mam jednak nadziejê, ¿e pañstwa sprzymierzone oceniaj¹c nasz¹ zimn¹krew ze swej strony odpowiedz¹ przyspieszeniem swych zarz¹dzeñ woj-skowych.
W tym czasie rz¹d francuski zawiadomi³ nas, ¿e mobilizuj¹c nowych600 tysiêcy ludzi wyczerpa³ ze swej strony „mobilizacjê indywidualn¹",dalszym krokiem mo¿e byæ tylko mobilizacja powszechna. Anglia zmobi-lizowa³a kompletnie flotê.
WOJNA
Wiadomoœæ o rozpoczêciu dzia³añ wojennych przez Niemcy przyby³arównoczeœnie z nalotem na Warszawê. Alarm lotniczy w Warszawie na-st¹pi³ oko³o godziny 6, o 6 minut 15 otrzyma³em telefon od Szefa Sztabuo rozpoczêciu dzia³añ wojennych i sformowaniu Kwatery G³ównej w lo-kalu przy ulicy Rakowieckiej.
Uda³em siê niezw³ocznie do Marsza³ka dla stwierdzenia autentycznegostanu dzia³añ wojennych. Stwierdziwszy, ¿e chodzi o rozpoczêcie gene-ralnej ofensywy na ca³ym froncie, a nie o ¿adn¹ akcjê czêœciow¹ czy lokal-n¹, zawiadomi³em natychmiast placówki dyplomatyczne, ¿¹daj¹c od amba-sad w krajach sprzymierzonych natychmiastowej demarche domagaj¹cejsiê wspó³dzia³ania zbrojnego, z powo³aniem siê na istniej¹cy niew¹tpliwiecasus foederis oparty na naszych uk³adach sojuszniczych. Ambasador £u-kasiewicz wykona³ zreszt¹ tê demarche na pierwsz¹ wiadomoœæ telefonicz-n¹ o wypadkach, powiadamiaj¹c ambasadora Raczyñskiego. Jest rzecz¹charakterystyczn¹, ¿e do godziny 7 rano komunikowaliœmy siê jeszcze
telefonicznie z Londynem i Pary¿em przez Berlin. Ostatni¹ rozmowê te-lefoniczn¹ t¹ drog¹ przerwano o godzinie 7 ambasadorowi w Berlinie.Widoczne by³o, ¿e niezale¿nie od istniej¹cego od szeregu dni napiêcia -Niemcom zale¿a³o na momencie zaskoczenia. Dla porz¹dku dodajê, ¿ewersja niemiecka o rzekomym napadzie polskim na dworzec 4I w Gliwi-cach, u¿yta jako formalny pretekst dla rozpoczêcia dzia³añ, by³a ca³ko-wicie zmyœlona.
Dzia³ania lotnicze niemieckie rozwija³y siê planowo w nastêpuj¹cymporz¹dku: 1) atak na lotniska, 2) bombardowanie dworców, linii kolejo-wych i wêz³ów drogowych, 3) sk³adów broni i przemys³u wojennego.
Rz¹dy sprzymierzone przyjê³y nasz¹ demarche w sposób nie budz¹cyw¹tpliwoœci, ¿e powsta³ casus foederis, niemniej zasadnicze decyzje wo-jenne opóŸnione zosta³y przez zastosowanie dawnej procedury rad gabi-netowych, uchwa³ Izb itd. Francja zarz¹dzi³a powszechn¹ mobilizacjê,wyznaczaj¹c 2 wrzeœnia jako pierwszy dzieñ mobilizacji. Termin ten by³dla nas szczególnie wa¿ny, gdy¿ umowy wojskowe francusko-polskie prze-widywa³y masow¹ ofensywê na froncie zachodnim na 15 dzieñ mobili-zacji francuskiej. (Protokó³ Kasprzycki-Gamelin.) Jak ze strony francu-skiej i angielskiej stwierdzono otwarcie, rz¹d angielski domaga³ siê w Pa-ry¿u poœpiechu w postawieniu ultimatum Niemcom i wypowiedzenia woj-ny w niew¹tpliwym wypadku odrzucenia tego ultimatum. Wed³ug infor-macji od ambasadora francuskiego, Halifax mia³ oœwiadczyæ dnia 2 wrze-œnia Francuzom, ¿e Rz¹d Jego Królewskiej Moœci czuje siê ju¿ prawie nie-honorowym, gdy¿ zobowi¹za³ siê do pomocy natychmiast. Dnia 3 wrze-œnia we wczesnych godzinach rannych Anglia postawi³a Niemcom dwugo-dzinne ultimatum z ¿¹daniem zaprzestania dzia³añ wojennych i wycofa-nia oddzia³ów z terytorium Polski i WM Gdañska. Francja zrobi³a ana-logiczny krok w parê godzin póŸniej, daj¹c d³u¿sze ultimatum, do wieczo-ra. Przed po³udniem 3 wrzeœnia Chamberlain oœwiadczy³ w Izbie Gminprzez radio, ¿e nie otrzyma³ pozytywnej odpowiedzi i ¿e Anglia znajdujesiê w stanie wojny z Niemcami.
Francuskie wypowiedzenie wojny przysz³o we wczesnych godzinach wie-czornych.
Dnia 3 wrzeœnia w ci¹gu nocy pose³ holenderski42 ¿¹daj¹c natychmia-stowej audiencji zawiadomi³ mnie, ¿e rz¹d Rzeszy za poœrednictwem jegorz¹du komunikuje, ¿e dowództwo niemieckie wyda³o rozkaz swemu lotni-ctwu bombardowania jedynie obiektów maj¹cych znaczenie wojskowe i po-wstrzymania siê od bombardowania otwartych miast, o ile dowództwopolskie wyda analogiczne zarz¹dzenia. Poniewa¿ na kilka dni przed woj-
41 Beck siê myli. Chodzi o rzekomy atak na radiostacjê w Gliwicach.
42 Bosch van Rosenthal.
n¹ nast¹pi³a poufna wymiana not pomiêdzy nami a Wielk¹ Brytani¹ codo sposobu prowadzenia wojny lotniczej, w sposób jeszcze bardziej dba-j¹cy o oszczêdzenie ¿ycia i mienia ludnoœci cywilnej - by³em w mo¿noœciodpowiedzieæ natychmiast, ¿e tego rodzaju rozkazy s¹ armii polskiej wy-dane i bêd¹ dotrzymane, o ile bêdzie dotrzymana wzajemnoœæ ze stronyniemieckiej. W tym czasie wesz³a równie¿ w ¿ycie umowa z rz¹dem szwedz-kim co do opieki nad obywatelami polskimi w Niemczech i umowa nie-miecko-holenderska o opiece nad obywatelami niemieckimi w Polsce.Techniczne zarz¹dzenia zosta³y niezw³ocznie wydane.
Z godziny na godzinê przybywa³y wiadomoœci o og³oszeniu neutralno-œci przez szereg pañstw, które w doœæ niejednolity sposób dawa³y inter-pretacjê swej neutralnoœci. W stosunku do Litwy w pierwszym lub drugimdniu wojny z naszej strony uczyniliœmy krok zapewniaj¹cy temu krajowiœcis³e respektowanie jego neutralnoœci przez nasz¹ si³ê zbrojn¹. Stanowi-sko Litwy by³o w pierwszym okresie wojny w stosunku do nas bez za-rzutu.43
Równie¿ Wêgry zdecydowanie potwierdzi³y sw¹ neutralnoœæ zapewnia-j¹c odmowê u¿ycia ich terytorium jako bazy dzia³añ wojennych.