Dlatego dodaje: Wszystko, co nie jest prawdziwym opętaniem, jest podobne do pola o niewyraźnie oznaczonych granicach, gdzie panuje zamieszanie i niejasność. Już sama zawiłość nazewnictwa nie ułatwia
200
zrozumienia sprawy, nie ma nazewnictwa powszechnie przyjętego i pod tą samą etykietą mieszczą się' różne treści (dz. cyt., str .95).
Nieco dalej, aby podać praktyczne uwagi, kardynał pisze:
„W celu właściwego postawienia i rozwiązania zagadnienia, należy przede wszystkim ustalić nazewnictwo i wyraźnie określić różnicę między modlitwą o uwolnienie a egzorcyzmem uwalniającym przez bezpośrednie zwrócenie się do złego ducha. Egzorcyzm uwalniający jest zastrzeżony wyłącznie dla biskupa, gdy zachodzi przypadek opętania, ale brakuje wyraźnej linii rozgraniczającej formy egzorcyzmu, które nie odnoszą się do opętania (dz. cyt., str. 119-120).
Ja, prawdę mówiąc, dostrzegam wyraźnie tę granicę, przynajmniej w określeniach, mając na uwadze to, że prawdziwym egzorcyzmem, zastrzeżonym dla biskupa lub wyznaczonego przez niego kapłana, są sakramentalia, które włączają wstawiennictwo Kościoła. Wszystkie inne formy egzorcyzmu są modlitwami prywatnymi. Nie wiem, dlaczego kardynał Suenens nie wspomniał nigdy o egzorcyzmach jako o sakramentaliach. Chociaż poświęcił mały rozdział sakramentaliom i wymienia niektóre z nich, to nie wspomina o egzorcyzmach jako o sakramentaliach.
Wedlug mnie byłby to już jeden jasny punkt. Niech kardynał wybaczy mi tę uwagę.
Przechodząc do podania praktycznych zaleceń, kardynał Suenens pisze: Proponuję, aby zastrzec biskupowi nie tylko przypadki opętania diabelskiego, jak to stanowi dawne prawo, ale takie wszystkie zjawiska, w których podejrzewa się wyraźny wpływ złego ducha. Chcę zwrócić uwagę także na to, że jeżeli egzorcystat przestał istnieć jako święcenie niższe, to nic nie stoi na przeszkodzie, by Konferencja Episkopatu zwróciła się do Rzymu o jego przywrócenie (dz. cyt., str. 121-122). Kardynał radzi, aby
201
dla przypadków mniej poważnych egzorcystatu udzielano także odpowiednio przygotowanym osobom świeckim.
Znajduję inne zalecenia w bardzo dobrej książce, często przeze mnie cytowanej, którą napisał o. La Grua. Po przypomnieniu rad kardynała Suenensa, autor przedstawia propozycję, którą można by bezzwłocznie wprowadzić w życie, nie czekając na odgórne rozstrzygnięcia. Są to zalecenia praktyczne, możliwe, że ich urzeczywistnianie mogłoby także dostarczyć ważnych spostrzeżeń komisji, która
dokonuje zmian w tej części Rytuału.
W każdej diecezji - pisze on - biskup powinien powołać, obok egzorcysty, grupę rozpoznawczą, złożoną z trzech lub czterech osób, a wśród nich lekarza i psychologa. Wszystkie podejrzane przypadki powinno się przekazywać tej grupie, która po odpowiednim przebadaniu kierowałaby daną osobę, albo do lekarza albo do egzorcysty, albo do grupy modlitewnej. Grupa lub grupy modlitewne - gdyby było dużo przypadków - powinny się składać z osób doświadczonych i przygotowanych i powinny podejmować działania w tak zwanych lżejszych przypadkach, pozostawiając egzorcyście przypadki cięższe.
W grupie modlitewnej zawsze powinien być kapłan. Uwalnianie od złego ducha należałoby w ten sposób do normalnego duszpasterstwa chorych.
Dobrze zorganizowane leczenie powinno zawierać następujące punkty: ewangelizację, praktykę uczęszczania do sakramentu pokuty i Eucharystii, ćwiczenia duchowe, uczestniczenie w grupach modlitewnych. (dz. cyt., str. 113-114).
Jak widać, to zagadnienie nie ogranicza się tylko do
zwiększenia liczby ezorcystów i do dania im możności
przygotowania się do poprawnego wypełniania tego zaszczytnego zadania. Jest także wiele spraw otwartych, które należy rozwiązać w taki sposób, aby ta dziedzina nie
202
była już polem zamkniętym, z napisem "Prace w toku".
ZÅ‚y duch nie zaprzestaje nigdy swojej niecnej dziaÅ‚alnoÅ›ci, gdy tymczasem sÅ‚udzy Pana spiÄ…, jak mówi przypowieść o dobrym nasieniu i chwaÅ›cie. Pierwszym krokiem - bardzo istotnym – jest uwrażliwienie biskupów i kapÅ‚anów na to zagadnienie, przez nawiÄ…zanie do zdrowej nauki, którÄ… podaje nam zawsze Pismo Å›wiÄ™te, Tradycja i urzÄ…d nauczycielski KoÅ›cioÅ‚a, a także Sobór WatykaÅ„ski II i nauczanie ostatnich papieży.
Napisałem te strony, by przyczynić się do rozwiązania
tego problemu, co właśnie uważam za główny cel. I tylko wówczas, gdy zostanie on osiągnięty, będę uważał, że dopiąłem swego, nie dając się oczarować pochwałami ze strony krytyki i szybkim rozpowszechnianiem się mojej książki.
203
DODATKI
Dokument Kongregacji Nauki Wiary.
Jest to list wysłany do wszystkich biskupów diecezjalnych, aby przypomnieć obowiązujące zasady dotyczące egzorcyzmów. Nie wiem właściwie, dlaczego niektóre dzienniki pisały o "nowych instrukcjach", nie ma w nim żadnych nowości. Ważne jest upomnienie końcowe.
Nowe może być to, co się stwierdza w punkcie 2, gdzie się przypomina, że wierni nie mogą się posługiwać egzorcyzmem Leona XIII, ale nie jest zaznaczone, że kapłani powinni mieć na to pozwolenie biskupa. Nie jest jasne, czy ta zmiana jest wyrazem woli Świętej Kongregacji. Mam wątpliwości, jak należy rozumieć punkt 3. List pochodzi z 29 wrzesnia 1985 roku. Przytaczam jego tresc.
Ekscelencjo,
Już od kilku lat niektóre grupy kościelne uczestniczą
w zgromadzeniach, połączonych z modlitwą i błaganiami, w bardzo konkretnym celu, jakim jest otrzymanie wyzwolenia od wpływu demonów, nawet jeśli nie chodzi o prawdziwe i właściwe egzorcyzmy. Zebrania takie odbywają się pod przewodnictwem świeckich, niekiedy obecny jest także kapłan.
Ponieważ Kongregacja Nauki Wiary została zapytana,
co należałoby sądzic o tych faktach, uważa więc za konieczne przekazać biskupom następującą odpowiedź:
205
W kanonie 1172 Kodeksu Prawa Kanonicznego
stwierdza się, że nikt nie może prawomocnie wypowiadać egzorcyzmów nad opętanym, jeśli nie otrzymał od biskupa ordynariusza specjalnej i wyraźnej licencji (paragraf 1) i ustala się, że ta licencja może być udzielona przez biskupa ordynariusza tylko kapłanowi odznaczającemu się pobożnością, wiedzą, roztropnością i nieskazitelnym życiem (paragraf 2). Z tego powodu biskupi proszeni są, aby wymagali zachowywania tej normy.
2. Z tego zapisu wynika, że wiernym ani nie wolno