Każdy jest innym i nikt sobą samym.

Życie.
Talmud powiada: „odbieraj życie najsprawiedliwszemu pomiędzy bałwochwalcami” - rozumie się, jeżeli możesz. A kilka kartek przedtem: „jeżeli wyciągasz go z dołu, w który wpadł, zachowujesz jednego człowieka dla bałwochwalstwa”.
A „orzeł synagogi”, Maimonides powiada tak samo: „zakazanym jest litować się na gojem; dlatego też nie powinieneś go ratować, chociażbyś go widział ginącego lub w rzece tonącego, albo też bliskiego śmierci”.
Tak i Abarbanel wraz z Maimonidesem nauczają: (kto nie uznaje choćby jednego artykułu wiary żydowskiej jest „odszczepieńcem Epikurejczykiem, - którego powinieneś nienawidzić, pogardzać nim i tępić go, albowiem napisane jest: „nie miałbym Panie nienawidzić tych, którzy Ciebie nienawidzą”. Kto zechce zabić zwierzę, powiada Talmud, a przez nieuwagę zabije człowieka; kto zechce zabić poganina (czytaj także obcego), a zabije przez omyłkę żyda, jest wolnym od kary. Wolno jest, pisze Talmud, zabijać niewiernego. Jeżeli odszczepieniec i zdrajca wpadną w dół, naucza powtórnie Talmud, to nie wyciągaj ich; a jeżeliby w dole stała drabina, wyciągnij ją i rzeknij: „czynię to, aby moje bydlę tam nie zeszło”, a jeżeli dół zakrywał kamień, to połóż go tam z powrotem i rzeknij: „czynię to, aby moje bydło mogło tędy chodzić” itd...
Sprawiedliwe jest, powiada Talmud; zabijać Minaejczyka tj. odszczepieńca własnymi rękami. Kto przelewa krew bezbożnych (tj. nie-żydów), nauczają rabini „przynosi Bogu ofiarę”. Ponieważ samo przez się rozumie, iż mniemany napad na żydów czynić musi szczególnie bezbożnym, więc łatwo pojmiemy, że podwójnie na śmierć zasłużyłem. Pod znakiem pocztowym z Hamm pisał do mnie (autora) jeden z żydowski anonim, iż powinienem jak Haman zginąć na szubienicy, z Kreuztahl zaś przysłał mi jakiś żyd tę groźbę: „uważamy za dzieło Bogu miłe, uprzątnąć cię z drogi; z naszych więc rąk powinieneś być z tego świata usunięty”.
Przykazanie: „nie będziesz zabijał”, oznacza według twierdzenia Maimonidesa, abyś żadnego człowieka z żydów nie zabijał: goje, dzieci Noego, odszczepieńcy nie są jednak żydami. Kto zaś jedną duszę z Izraela zgładzi; powiada Talmud, temu liczy się, jakby świat cały, a kto zachowa jedną duszę z Izraela, jak gdyby zachowywał cały świat.
Dlatego, pisze Talmud raz jeszcze, a „orzeł synagogi” powtarza za nim: „potomek Noego, który przeklina popełnia bałwochwalstwo, albo zabija swego czeladnika (dziecko Noego), lub też obcował z jego żoną, wolny jest od kary, jeżeli potem przyjmie wiarę żydowską: jeżeli jednak zabił żyda i został potem żydem, jest winnym i ma być straconym za żyda.
 
f. Niewiasta
Mojżesz powiedział: „nie pożądaj żony bliźniego twego”, dalej „cudzołożnik winien jest kary śmierci”, Talmud zaś naucza, iż Mojżesz zakazuje żydowi tylko cudzołóstwa z żoną bliźniego, tj. żoną żyda; żony obcych tj. nie-żydów są jednak wyjęte z pod tego zakazu. Tosephot Talmudu i ubóstwiany Raschi (do Pentat. Lew. 20, 10) zauważają przy tym, iż trzeba się z tego uczyć, że nie-żydzi nie mają małżeństwa. Ta szkaradna zasada jest wynikiem naturalnym tamtego pierwszego wniosku, którym się nie-żydom zaprzecza godności człowieka, albowiem małżeństwo jako instytucja obyczajowa istnieje tylko między ludźmi; o zwierzętach nie można tego powiedzieć. Rabini Bechaj, Lewi, Gerson i inni mówią to samo tak, że z ust wielu „mędrców” już wiemy, iż żyd nie popełnia cudzołóstwa, jeżeli osromoci chrześcijankę. Nawet sam „orzeł synagogi”, Maimonides, jakkolwiek filozof zauważył: „można niewiastę podczas jej niedowiarstwa (tj. nie-żydówkę) znieważyć (przez obcowanie)” (Jod. chas. 2,2, o królach num. 2,3); w niektórych wydaniach jest to jednakże opuszczone.
Talmud mniema: „kto we śnie z matką swoją (per coitum) zgrzeszy, ma wedle zdania 2,3. (Matkę nazywać będziesz mądrością), spodziewać się mądrości; kto z narzeczoną, zaprzyjaźnienia się z prawem (na podstawie Deuter .33.4); kto z siostrą (według zdania 7,4), rozumu i rozsądku, a kto znieważy żonę obcego, ten ma się spodziewać żywota wiecznego). Jakkolwiek w ostatnim wypadku dodają, iż nie trzeba w wieczór przed spaniem pożądać niewiasty, to przecież jasne, że ustęp ten istotnie lubieżność pielęgnuje. Bo zaiste, jeżeli te szkaradne czyny mają tak wielką nagrodę - jak wspomniana - to człowiek będzie z upragnieniem pożądać snów takich, a to już nie zgadza się bynajmniej ze zdrowym rozsądkiem; łatwo też będzie mniemał, że „jeżeli sen taki daje widoki, to rzeczywistość może daleko więcej uczynić”, a rozumując według Talmudu, dojdzie się wreszcie do tego wniosku: kiedy tego nie mogę w wieczór pożądać, to mogę w każdym razie wykonać, albo jeżeli mi nie wolno w wieczór, to wolno w innym czasie. (Filia 3 annorum et diei unius stoi w Talmudzie, desponsatur per coitum: si autem infra tres annos sit, perinde est, ac si quis digitum inderet in oculum i. e. non est reus laesae virginitais. quia signaculum judicatur recrescere sicut oculus tactu digiti ad momentum tantum lacrimatur)
Potem opowiada Talmud, iż niektórzy pierwsi z jego mistrzów, rabin Rab i Nachman przyszedłwszy do obcego miasta publicznie kazali ogłaszać, czy nie życzy sobie która z niewiast być ich żoną na dni kilka.