Każdy jest innym i nikt sobą samym.

Pełzła po nim drŜąca nitka ognistego
wymagać od nich duŜego wysiłku.
strumienia zjonizowanych gazów. Gwiezdny statek leciał na tak duŜej wysokości, Ŝe go
Han jechał przed Ŝoną, ale trochę z boku. Jego zwierzęta juczne słuŜyły obecnie
nie widzieli, ale długość ognistej igły pozwalała się domyślać, Ŝe to duŜa jednostka...
Chewbacce i trojgu Squibom jako wierzchowce, nie musiał więc ciągle uwaŜać, czy
prawdopodobnie jeden z wystrzelonych z hangaru „Chimery” zwiadowczych
któreś nie usiłuje go wyprzedzić. Całe szczęście, bo lejący się z nieba Ŝar bardzo
patrolowców, przeznaczonych do prowadzenia nasłuchu w miejscowych kanałach
podkopywał jego siły. Solo kołysał się w przód, w tył i na boki, a chwilami tylko z
łączności.
trudem utrzymywał się w siodle.
Widok statku przypomniał Leii o jeszcze jednym problemie: musiała jak
Leia przynagliła swojego jaszczura do pośpiechu i po kilku minutach zrównała się
najszybciej znaleźć bezpieczne miejsce, Ŝeby rozstawić przenośny holokomunikator i
z męŜem. Han miał na twarzy chustę i ciemne gogle, nie widziała więc jego
złoŜyć meldunek o postępach poszukiwań Killickiego zmierzchu. W przeciwny m razie
zapadniętych policzków ani podkrąŜonych oczu. ZauwaŜyła jednak przygarbione plecy
Mon Mothma mogłaby dojść do wniosku, Ŝe mchoobraz wpadł w ręce przedstawicieli
i opadniętą szczękę i domyśliła się, Ŝe mąŜ nie radzi sobie najlepiej w takim upale.
Imperium razem z mikroobwodem kryjącym tajny szyfr Shadowcasta. Mogła wezwać
195
Troy Denning
Zjawa z Tatooine
196
pilotów Widm do powrotu... nie zastanawiając się, co to będzie znaczyło dla
- Powiedziałem, Ŝe nie - powtórzył Solo. Obejrzał się na Ŝonę. - Domyślam się, Ŝe
bojowników askajiańskiego ruchu oporu.
miałaś z tym coś wspólnego, prawda?
Leia przyglądała się strumieniowi zjonizowanych gazów jeszcze chwilę, zanim
- Pierwsze słyszę, ale... - zaczęła Leia.
odwróciła się do męŜa.
- Tak, jasne. - Han pokręcił głową. - Nigdy się nie poddajesz, moja droga. To
- Co o tym sądzisz? - zapytała. - Wykrywacz transmisji?
jedna z kilku rzeczy, które w tobie najbardziej kocham.
Han pokręcił głową.
- Hanie, jeŜeli powiedziałam, Ŝe nie miałam z tym nic wspólnego, to znaczy, Ŝe
- Do tej pory funkcjonariusze Imperium musieli zakończyć przeszukiwanie
nie miałam - oznajmiła księŜniczka.
Anchorhead - zaczął. - To z pewnością szturmowy wahadłowiec. - Nie dodał, Ŝe jeśli
- No dobrze, więc nie miałaś z. tym nic wspólnego - zgodził się z nią Han.
jego pilot nie znajdzie karawany Askajian w spodziewanym miejscu na pustyni,
- Ale to wcale jeszcze nie oznacza, Ŝe to złe rozwiązanie.
dowodzący „Chimerą” admirał rozpocznie poszukiwania zakrojone na szeroką skalę.
- Nie oznacza teŜ, ze dobre sprzeciwił się Han. - Dobrze wiem, jak dalej potoczy
Wiedzieli o tym wszyscy członkowie karawany, odkąd mniej więcej przed dwiema
się rozmowa. JeŜeli się zgodzę tam pojechać, zaczniesz mnie w tym utwierdzać, aŜ w
godzinami zboczyli z pierwotnego szlaku. - To właśnie o tym chciałaś ze mną
końcu dojdę do przekonania, Ŝe wyprawienie się tam bez ciebie to najlepszy pomysł,
porozmawiać?
jaki mógł przyjść mi do głowy. Widziałem setki razy, jak przekonujesz przedstawicieli
Leia pokręciła głową.
rządów innych planet. Rozmawiając z tobą, nie mam Ŝadnej szansy.
- Hanie. ja... - zaczęła.
- Nie jesteś przedstawicielem rządu innej planety - stwierdziła księŜniczka. - A ja
Nagle zauwaŜyła, Ŝe po drugiej stronie dewbacka męŜa pojawili się Squibowie.
nie usiłuję przekonać cię do czegoś, na co nie masz ochoty.
Jechali we trójkę w jednym siodle i kołysali się tak bardzo, Ŝe o mało nie spadli.
- Nie? - wychrypiał Han. Musiał mieć takŜe zaschnięte gardło. - O czym więc
- Gartal! - zaklęła cicho księŜniczka. Jak zwykle, w najbardziej odpowiedniej
chciałaś ze mną porozmawiać?
chwili.
- O szpiegowaniu nas z orbity - odparła Leia. Nie kłamała, a przynajmniej
- Wyglądasz nieszczególnie, kapitanie - odezwał się Grees. Siedział pierwszy,
niezupełnie. O tym takŜe chciała z nim porozmawiać. Odkąd przeleciał nad nimi
miał wodze owinięte wokół kciuków i trzymał się oburącz łęku siodła. - Posłuchaj rady
zwiadowczy myśliwiec typu TIE, cały czas się zastanawiała, czy przypadkiem ktoś nie
swojej towarzyszki Ŝycia, bo w przeciwnym razie zostanie wdową.
szpieguje ich z góry. - Wiesz, Ŝe z pokładu „Chimery” wystrzelono szpiegowskie
Han odwrócił się do Squibów.
satelity, a trudno powiedzieć, Ŝebyśmy korzystali z jakiejś osłony.
- Radzę sobie doskonale - powiedział. - Zresztą to nie wasz interes.
- Tak ci się wydaje - zaczął Han, ale przerwał, Ŝeby napić się wody z pojemnika. -
- To do ciebie bardzo podobne - stwierdził Sligh, który jechał pośrodku.
śaden sensor w galaktyce nie jest na tyle czuły, Ŝeby w tej chwili wykryć naszą
Obejmując oburącz w pasie Greesa, przyciskał łokciem do boku pasterską włócznię. -
obecność na pustyni. Skrywa nas odbita od pustyni fala Ŝaru.
Nigdy nie myślisz o nikim oprócz siebie. Czy wiesz, jak się poczujemy, kiedy
- Fala Ŝaru?
będziemy musieli zostawić cię na pustyni, bo stracisz przytomność albo Ŝar słoneczny
- Wielki Chott zachowuje się jak gigantyczne zwierciadło. - Han machnął ręką,
pomiesza ci zmysły?
Ŝeby wskazać kremowoŜółtą powierzchnię otaczającej ich alkalicznej równiny. -
- Domyślam się, Ŝe to was załamie - odparł Solo. - Nie Ŝyczę sobie wyświadczania