rozwoju opiekuna... 

Każdy jest innym i nikt sobą samym.

Jeœli tego opiekuna zabraknie w wyniku œmierci, wypadku lub eksperymentu39, istota
taka skupia siê na swym w³asnym ciele i zniekszta³ca w ten sposób rytua³, który traci funkcjê
komunikacyjn¹, zachowuj¹c jedynie funkcjê autosty-mulacyjn¹ i samouspokajaj¹c¹.
Mo¿na zaobserwowaæ, ¿e zwierzêta stadne, które zosta³y odizolowane w trakcie rozwoju, przejawiaj¹
autóagresjê przy najdrobniejszej emocji: szczury rozdrapuj¹ sobie ³apy, psy uderzaj¹ ³bami
^J.-M. Delgado, Le Conditionnement du cerueau et la libertf de 1'espñt, Dessart, 1972. 39 H. F. i M. K.
Harlow, Social Deprivatwn in Monkeys, "Scientific American," listopad 1962.
140
o mur, ma³py k¹saj¹ w³asne nadgarstki i wpychaj¹ sobie palce do o-czu. U dzieci wczesne braki
spo³eczne wywo³uj¹ zawsze znaczne zak³ócenia biologiczne, umys³owe, endokrynologiczne, a w okresie
póŸniejszym prawdziwe skupione na sobie "oczekiwanie na bodziec"40. Najmniejsza emocja wywo³uje u
nich dzia³ania skierowane przeciwko sobie, które, gdy s¹ zbyt intensywne, mog¹ doprowadziæ do
samookaleczenia41.
Ostatni czynnik przemocy znajduje siê w otoczeniu -jest nim przeludnienie. Wœród zwierz¹t zagêszczenie
reguluje siê samoistnie, poniewa¿ stymulacja biologiczna wynikaj¹ca z nadmiaru iloœciowego,
ograniczenia przestrzeni, ci¹g³ych i chaotycznych kontaktów powoduje, ¿e regulacja emocji jest
niemo¿liwa. U zwierz¹t ¿yj¹cych w zbyt zagêszczonym œrodowisku mo¿na zauwa¿yæ problemy
hormonalne oraz zak³ócenia w zachowaniu. Ssaki wydzielaj¹ mniej hormonów p³ciowych -jelenie
wykazuj¹ mniej zainteresowania ³aniami, szczury wêdrowne przestaj¹ siê rozmna¿aæ, samice królika
zabijaj¹ swoje m³ode. To zobojêtnienie seksualne stanowi najbardziej naturaln¹ regulacjê urodzin42.
Nadmierne zagêszczenie wywo³uje zwiêkszon¹ stymulacjê sensoryczn¹, która deformuje ceremonia³.
Wœród bia³ych czapli w stacji badawczej w Wilhelminenbergu zaobserwowano ceremonia³y groteskowe i
nieskuteczne. Ptaki te rozpoczynaj¹ gody szalenie intensywn¹ i brutaln¹ akcj¹, która przekszta³ca siê w
walkê. Rodzice przestaj¹ zajmowaæ siê ma³ymi. Te zaœ czaple, które wychowa³y siê jeszcze w œrodowisku
zrytualizowanym, próbuj¹ powróciæ do poprzednich zachowañ43. Ma³py zaœ, przeniesione na ma³¹ wyspê,
rozmna¿aj¹ siê bardzo szybko i gdy s¹ju¿ bardzo liczne, zapominaj¹ o jakimkolwiek zwyczaju. Bij¹ siê
miêdzy sob¹ bez zahamowañ, rani¹ siê i goni¹, nie przestrzegaj¹ ¿adnych regu³ seksualnych, ¿yw-
40 M. Erlich, La Mutiiation, PUF, 1990, s. 178.
41 M. Levitt, Dysesthesias and Self-MutiIation in Humans and Sub-Humans. A Reuiew ofdinical and
Experimental Studies, "Brain Research Review", X (1990), s. 247-290.
42J.-J. Christian, The Roles ofEndocrine and Behaworal Factors in the Growth ofMam-malian Populations
[w:] A. Gobman, Comparatwe Endocrinology, Wiley, 1959, s. 71-97.
43 O. Koenig [w:] van Caneghem, op.cit., s. 67.
141
iloœciowych czy wychowawczych. Cala grupa zaczyna niedomagaæ fizycznie, emocjonalnie i spo³ecznie44.
Najbardziej klasyczne doœwiadczenie pozwalaj¹ce zaobserwowaæ, jak nadmiar liczebny zak³óca normalne
funkcjonowanie spo³eczne i zniekszta³ca biologiê cz³onków grupy, polega³o na wykonaniu "klatki
szczêœcia" dla dwudziestu szczurzych samców i tylu¿ samiczek45. Przewidywano, ¿e po dwudziestu
siedmiu miesi¹cach wygodnej egzystencji w klatce o powierzchni tysi¹ca metrów kwadratowych znajdzie
siê piêæ tysiêcy mieszkañców. Otó¿ liczba osobników nie przekroczy³a nigdy stu piêædziesiêciu. Gdy
dochodzi³y do tej iloœci, pojawia³y siê zak³ócenia biologiczne oraz zaburzenia wspó³¿ycia, prowadz¹ce do
destrukcji grupy i jednostek. Wzajemne stosunki stawa³y siê tak gwa³towne, ¿e samce walczy³y na œmieræ i
¿ycie i nawet samiczki, zazwyczaj mniej agresywne, próbowa³y siê unicestwiaæ. Próby kopulacji nie by³y
ju¿ poprzedzane godami, które synchronizowa³y partnerów. Jeden z obserwatorów nazwa³ nawet to
poœpieszne spó³kowanie, nie poprzedzone ceremonia³em, "gwa³tem". Samice, coraz mniej p³odne, nie
przygotowywa³y ju¿ gniazd, rodzi³y gdzie popad³o i porzuca³y swe potomstwo, które natychmiast by³o
po¿erane przez osobniki doros³e. Bardzo szybko œmiertelnoœæ w grupie osi¹ga³a 90 procent i ¿ycie
wraca³o do normy dopiero wówczas, gdy zagêszczenie siê zmniejsza³o. Zanika³o równie¿ chorobliwe
zachowanie i naturalna przemoc wyzwolona w wyniku odrytualizowania wygasa³a samoistnie, gdy tylko
ekologia spo³eczna pozwala³a na nowo ukszta³towaæ siê zwyczajom.
Niepokój w miastach i na wsi
Ekologiê ludzk¹ mo¿na uznaæ za rodzaj peryferyjnej biologii, w której organizacja œrodowiska oraz
warunków mieszkaniowych
44 C. R. Carpenter, The Howlers ofBarro Colorado Island [w:] I. De Vore, Primate Be-hauiw, 1965, s. 250-
291.
45]. B. Calhoun, Population Density and Social Pathology, "Scientific American", CCVI (1962), s. 139-148.
142
kszta³tuje zarówno informacje sensoryczne.jak i przestrzeñ, dŸwiêki, œwiat³o, bodŸce uczuciowe oraz
rytmy chronobiologiczne.
Urbanizacja jest z pewnoœci¹ tym tworem minionych pokoleñ, który narzuca ich dzieciom drogi rozwoju.
Przed drug¹ wojn¹ œwiatow¹ by³y na naszej planecie trzy miasta licz¹ce ponad osiem milionów
mieszkañców i wszystkie trzy znajdowa³y siê w krajach bogatych. W roku 2000 bêdzie dwadzieœcia jeden
miast o ponad-dziesiêciomilionowej ludnoœci, z czego osiemnaœcie zaludnionych bêdzie przez ludzi
bardzo biednych46. Ta sytuacja demograficzna o okreœlonych efektach ekonomicznych, politycznych,
technicznych i psychologicznych, stanowi rodzaj eksperymentu naturalnego, który pozwala
zaobserwowaæ, ¿e wœród ludzi przeludnienie prowadzi równie¿ do derytualizacji.
Dwa wieki wysi³ków pozwoli³y cz³owiekowi utworzyæ œrodowisko, które go kszta³tuje! Jak¿e ciekawe jest
zjawisko wielkich konglomeratów miejskich: ucieka siê od ma³ych oœrodków, a¿eby zaj¹æ mikroskopijne
miejsce w przeogromnych skupiskach ludzkich. Faktem jest, ¿e nuda parali¿uje mieszkañców
wyludnionych miasteczek: praktycznie nic siê w nich nie dzieje, a codzienna rutyna prowadzi do otêpienia.
Ktoœ obcy, kto znajdzie siê w takim umieraj¹cym miasteczku, staje siê intruzem, sêdzi¹, a nawet
agresorem. Obyczaje zamieraj¹, ludzie unikaj¹ siê nawzajem, nie uœmiechaj¹ siê do siebie, ledwo siê
pozdrawiaj¹, podczas gdy w miasteczkach, gdzie zwyczaj jest jeszcze obecny, u¿ywa siê uœwiêconych
formu³:
"Niech ciê Bóg b³ogos³awi" lub "Niech ci Bóg sprzyja". Wbrew temu, co siê s¹dzi, zaburzenia psychiczne
s¹ tam intensywniejsze ni¿ w du¿ych miastach. Ostatnio schizofreników w stanie katatonii, kiedy ca³e cia³o
jest jakby sparali¿owane, widzia³em w ma³ych miasteczkach alpejskich w Górnej Prowansji. W takich
w³aœnie mieœcinach, gdzie na dawne obyczaje brak miejsca, samobójstwa s¹ najbardziej dramatyczne,
alkoholizm najbardziej degraduj¹cy, porywy gniewu ca³kiem szalone, a zak³ócenia umys³owe niezwykle
intensywne.

Tematy