niem się Słońca... 

Każdy jest innym i nikt sobą samym.

Wrażenie, że nowe sÅ‚oÅ„ce jest kopiÄ… poprzedniego, można wyjaÅ›nić zÅ‚udzeniem optycznym: jego blask wydawaÅ‚ siÄ™ znacz­nie silniejszy, bo przechodziÅ‚ przez atmosferÄ™ "umytÄ…" - wrażenie to nie jest obce nikomu, kto patrzyÅ‚ nad morzem na sÅ‚oÅ„ce lub księżyc
o wschodzie czy zachodzie.
Ten sam koniec świata, wiążący się ze wszystkimi opisywanymi poprzednio zjawiskami, utrwalono też w azteckiej legendzie Historia królestw Colhuacan i Meksyku:
"W tych czasach ginęli ludzie, w tym czasie dogorywali. I wówczas
zginęło słobce." [12]
Ludzie byli "porywani przez wiatr. Ich domy, ich drzewa, wszystko było porywane przez wiatr". Cztery rodzaje zniszczenia - które amerykaniści określają również mianem czterech epok - można
poprzeć dowodami. Po katastrofie przyszedł ogień z nieba:
"I tak ginęli: zalewał ich deszcz ognisty... Przez cały jeden dzień
z nieba padał deszcz ognia."
Po ognistym deszczu nastąpił potop pochłaniający nawet góry:
"I tak ginęli: zalewała ich woda, zamieniali się w ryby. Niebo runęło,
zginęli jednego jedynego dnia... A czas trwania wody wynosił pięćdziesiąt dwa lata."
Takie określenie czasu jak pięćdziesiąt dwa lata jest bez sensu. Kronikarze wyrażali czas stosując cykle obowiązujące w ich epoce. Jest to nie tylko moje zdanie - choć najchętniej uznałbym, że kolejne fazy zniszczenia następowały po sobie w krótkich odstępach czasowych, nie tworząc żadnych "epok"! - nieprzydatność tych określeń czasu potwierdzają nawet tak kompetentni tłumacze tekstu oryginalnego, jak profesor Walter Lehmann:
"Jestem zdania, że lat, które miały określać tę epokę, nie przekazano
w sposób prawidłowy." [12]
A wody wzbierały nad ziemią
PrzenieÅ›my siÄ™ teraz z Ameryki Åšrodkowej na Bliski Wschód, gdzie biblijny Noe po szczęśliwym przetrwaniu potopu opuÅ›ciÅ‚ arkÄ™, zbudo­waÅ‚ oÅ‚tarz i zÅ‚ożyÅ‚ na nim caÅ‚opalnÄ… ofiarÄ™: "I poczuÅ‚ Pan miÅ‚Ä… woÅ„" (I Mojż. 8, 21). Tak samo - lokalny cud! - zachowali siÄ™ nasi azteccy przyjaciele rozpalajÄ…c w dżungli ogieÅ„ ofiarny:
"I spojrzeli bogowie - ta z gwiezdnÄ… szatÄ…, ten bogaty w gwiazdy.
I rzekli: 'O bogowie! Któż to coś tam pali? Któż niebo okadza?'
A potem zstÄ…piÅ‚ z nieba On, którego poddanymi jesteÅ›my, Tezcat­lipóca."
Po potopie potężny bóg zstępuje z nieba do swoich poddanych! Taki
sam motyw możemy znaleźć również w legendach Indian kolumbijs-
kiego plemienia Kagaba:
"Tak zginęli wszyscy źli, a kapłani, starsi bracia, wszyscy zstąpili
z nieba..." [13] !
Słynną starobabilońską królewską listę WB 444 - na której znajdują
się też imiona bogów uznawanych za nauczycieli - od ryto w 1932
roku, w pobliżu miasta Mosul w dolinie Tygrysu w horsabadzie
w Iraku [14]. Na liście są imiona dziesięciu prakrólów z okresu 456 tys.
lat od stworzenia Ziemi aż do potopu, nastÄ™pnie ldrólestwo kon­tynuowaÅ‚o dynastiÄ™:
"Gdy potop przeminął, królestwo na powrót zstąpńo z nieba."
Gilgamesz żył ok. 2600 r. prz. Chr. i był władcą sumeryjskiego miasta
Uruk. Wedle słów eposu, którego Gilgamesz jest bohaterem tytuło-
wym, Utanapisztim, przodek Gilgamesza, przetrwał potop na wyspie leżącej po drugiej stronie morza. Po opadnięciu wód przygotowuje ofiarę:
"Na szczycie góry ofiarne sypię ziarna, cedrowe drzewo spopielam
i palÄ™ mirt. ZwÄ…chali zapach bogowie. ZaprawdÄ™ mile Å‚echce nozdrza
bogów żertwienna woń. Więc jako muchy się zlecą, jak muchy
obsiędą ofiarniczy stos." [15]
Nie dysponuję wprawdzie umiejętnościami dawnych indiańskich proroków, ale już teraz mogę powiedzieć, że zaraz podejmie się próbę znalezienia dziury w tej spójnej konstrukcji myślowej. Powie się, że Historia królestw Colhuacan i Meksyku, z której przytoczyłem cytaty, wykazuje wpływy chrześcijaństwa, że to Hiszpanie podpowiedzieli Aztekom historię o Noem, jego arce i ofierze. Możliwe. Ale w takim razie dopraszam się o przekonujące - nie tylko uczone - wyjaśnienie,
dlaczego o wiele, wiele starsza Popol liuh, która istniała na długo przed najazdem Hiszpanów, opowiada o takim samym zdarzeniu! Chciałbym
siÄ™ też dowiedzieć, czy przebiegli misjonarze mogli znać epos o Gil­gameszu! Nie mogli, bo legenda ta - utrwalona okoÅ‚o 2000 r. prz. Chr. pismem klinowym na dwunastu glinianych tabliczkach - zostaÅ‚a
odnaleziona dopiero w połowie XIX w. podczas prac wykopaliskowych w Niniwie, prastarym mieście na lewym brzegu Tygrysu. A co zrobić
z legendami Indian Kagaba, które zarejestrowano dopiero na początku
XX wieku?
Moim zdaniem stoimy przed następującą alternatywą:
- Zarówno katastrofa, jak i palna ofiara złożona przez ludzi, którzy
przetrwali, zdarzyÅ‚y siÄ™ gdzieÅ› na Å›wiecie jako zdarzenie lokalne. Ci, którym udaÅ‚o siÄ™ przeżyć, rozeszli siÄ™ po wszystkich kontynen­tach unoszÄ…c stosowne dokumenty i kroniki, ich potomkowie zaÅ›
z biegiem tysiącleci dorobili do zdarzenia różne warianty.
- Katastrofa miała charakter globalny, w tym samym czasie zostało
nią dotkniętych wiele ludów, które ucierpiały jej skutkiem,
a następnie zrelacjonowały jej przebieg.