Wokół kwestii godności ludzkiej oraz pragnienia uznania, które się z
nią wiąże, toczy się wiele dyskusji politycznych. Istoty ludzkie nieustannie
bowiem wymagają, aby inni uznawali ich godność - jako jednostek lub
członków grup religijnych, etnicznych, rasowych czy innych. Walka o
uznanie nie jest walką ekonomiczną - nie pożądamy tutaj pieniędzy, lecz
tego, aby inni ludzie okazywali nam szacunek, na który, naszym zdaniem,
zasługujemy. W dawnych czasach władcy chcieli, by inni uznawali ich
zwierzchnictwo jako królów, cesarzy czy suwerenów. Obecnie ludzie starają
się o uznanie swojej równej pozycji jako członkowie grup dawniej
lekceważonych czy uważanych za mniej warte - jako kobiety, geje, Ukraińcy,
inwalidzi, Indianie czy jeszcze ktoś inny261.
Pragnienie równego uznania czy szacunku jest jedną z największych
namiętności czasów nowoczesnych, jak ponad 170 lat temu zauważył w O
demokracji w Ameryce Tocqueville262. Znaczenie tego pragnienia w
demokracji liberalnej jest rzeczą skomplikowaną. Niekoniecznie sądzimy, że
jesteśmy równi pod każdym względem, czy żądamy, aby nasze żywoty były
takie same. Większość ludzi godzi się z faktem, że osoba taka jak Mozart,
Einstein czy Michael Jordan ma talenty i zdolności, których oni sami nie
mają, oraz cieszy się uznaniem i bogactwem w związku ze swoimi
osiągnięciami. Akceptujemy, choć niekoniecznie pochwalamy fakt, że
260 Zob. dokument Rady Europy: Protokół dodatkowy do Konwencji o ochronie praw
człowieka i godności istoty ludzkiej wobec zastosowań biologii i medycyny, w sprawie zakazu
klonowania istot ludzkich.
261 Jest to tematem drugiej części książki: Francis Fukuyama, Koniec historii, tłum.
Tomasz Bieroń i Marek Wichrowski, Poznań 1996; Francis Fukuyama, Ostatni człowiek,
tium. Tomasz Bieroń, Poznań 1997.
262 Interpretację tej opinii Tocqueville’a znaleźć można w: Francis Fukuyama, The
bogactwo jest nierówno podzielone, zgodnie z tym, co James Madison nazwał
„różnymi i nierównymi zdolnościami gromadzenia własności”. Uważamy
jednak również, że ludzie zasługują, aby zatrzymać dla siebie to, co zarobili,
oraz że ludzie różnią się swoimi zdolnościami do pracy i zarabiania pieniędzy.
Godzimy się również z faktem, że różnie wyglądamy, pochodzimy z różnych
ras oraz grup etnicznych, jesteśmy różnej płci oraz posiadamy różne kultury.
Czynnik X
Żądanie równego uznania wskazuje, że kiedy odsuniemy na bok
wszystkie akcydentalne cechy człowieka, pozostanie nam pewna esencja
człowieczeństwa, warta pewnego minimalnego szacunku - nazwijmy ją
czynnikiem X. Kolor skóry, wygląd, klasa społeczna czy bogactwo, płeć,
kultura, czy nawet wrodzone talenty są akcydentalnymi cechami, których nie
uznajemy tu za esencję. Na podstawie tych drugorzędnych cech
podejmujemy decyzje o wyborze przyjaciół, małżonków czy partnerów
biznesowych, opierając się na nich decydujemy też, kogo unikać na
przyjęciach. Jeżeli chodzi jednak o politykę, musimy w równym stopniu
szanować wszystkich ludzi, ze względu na posiadanie przez nich czynnika X.
Można ugotować, zjeść, torturować, zniewolić czy przetworzyć ciało
jakiegokolwiek stworzenia nie posiadającego czynnika X, lecz jeżeli zrobi się
to z istotą ludzką, jest się winnym „zbrodni przeciw ludzkości”. Istotom
posiadającym czynnik X przyznajemy nie tylko prawa człowieka, lecz
również, jeżeli są dorosłe, prawa polityczne - prawo do życia w
demokratycznej wspólnocie politycznej, gdzie ich prawa do wypowiedzi,
wyznawania religii, stowarzyszania się oraz uczestniczenia w życiu
politycznym są szanowane.
Zakres grupy, której przypisujemy posiadanie czynnika X, jest jednym
z najbardziej spornych problemów w dziejach ludzkości. Dla wielu
społeczności, w tym większości demokratycznych społeczeństw we
wcześniejszym okresie historii, czynnik X należał do znaczącego podzbioru
March of Equality, „Journal of Democracy” 2000, nr 11, s. 11-17.
rasy ludzkiej, z wyłączeniem ludzi należących do pewnej płci, kasty
ekonomicznej, rasy czy plemienia, jak również ludzi o niskiej inteligencji,
upośledzonych, z wrodzonymi defektami itp. Społeczeństwa te były silnie
rozwarstwione, różne klasy w ich obrębie posiadały więcej lub mniej
czynnika X, niektóre zaś w ogóle go nie posiadały. Obecnie dla wyznawców
idei liberalnej równości czynnik X stanowi jaskrawoczerwoną linię
odgradzającą całą rasę ludzką od reszty. Wszyscy znajdujący się wewnątrz
tego obrysu zasługują na równy szacunek, istotom na zewnątrz tej linii
przysługuje już jednak niższy poziom godności. Czynnik X to esencja
człowieczeństwa, najbardziej podstawowy sens bycia człowiekiem. Jeżeli
wszystkie istoty ludzkie są obdarzone równą godnością, czynnik X musi być
ich wspólną, powszechną cechą. Czym więc jest ten czynnik i skąd pochodzi?
Dla chrześcijan odpowiedź na to pytanie jest dość prosta: pochodzi on
od Boga. Człowiek został stworzony na obraz Boga, w związku z czym