Każdy jest innym i nikt sobą samym.

Nasze zdolności siły emocjonalne nie są
ukształtowane z góry i dane nam w gotowej i postaci raz na zawsze; przy właściwym uczeniu się
możemy je rozwinąć i lepiej wykształcić. Możliwości takie stwarza specyficzny proces rozwoju
mózgu.
Dzieciństwo - okres szans
9 Jens Asendorpf, „The Malleability of Behavioral Inhibition: A Study of Individual Developmental Functions”, Developmental Psychology 30, 6 (1994)
200
Daniel Goleman
Inteligencja Emocjonalna
Mózg ludzki nie jest bynajmniej w pełni uformowany w momencie narodzin dziecka. Kształtuje
się nadal przez znaczną część życia, a jego najbardziej intensywny rozwój przypada na okres
dzieciństwa. Dzieci rodzą się z o wiele większą liczbą neuronów niż zawierać będzie ich w pełni
już uformowany mózg; w wyniku procesu zwanego „oczyszczaniem” mózg traci mniej używane
połączenia neuronalne, natomiast umacnia powiązania między stykami (synapsami) neuronów,
które są najczęściej wykorzystywane. Pozbywanie się przez mózg zbędnych synaps poprawia
stosunek sygnałów do szumów (zakłóceń), ponieważ usuwa ich źródło. Proces ten jest stały i
przebiega szybko; połączenia między neuronami mogą nawet utworzyć się w ciągu paru dni, a
nawet godzin. A zatem doświadczenia, szczególnie doświadczenia dzieciństwa, „rzeźbią” mózg.
Klasycznym przykładem wpływu doświadczeń na rozwój mózgu stał się eksperyment
przeprowadzony przez laureatów nagrody Nobla w dziedzinie medycyny, neurologów Thorstena
Wiesela i Davida Hubela.10 Wykazali oni, że u kotów i małp okresem decydującym o rozwoju
synaps przenoszących odbierane przez oko bodźce do kory wzrokowej, gdzie są one
interpretowane, jest pierwszych kilka miesięcy życia. Jeśli przez ten okres jedno oko było
zamknięte, to drastycznie zmniejszała się liczba synaps w nerwach wzrokowych biegnących od
tego oka do okolicy wzrokowej kory mózgowej, natomiast zwiększała się liczba synaps w nerwie
wzrokowym biegnącym od drugiego, otwartego, oka. Jeśli po zakończeniu się tego decydującego
okresu (nazywanego okresem krytycznym) otwarto ponownie drugie oko, to zwierzę nic nim nie
widziało. Aczkolwiek samo oko było zdrowe, to istniało między nim a korą wzrokową zbyt mało
połączeń, aby mogła interpretować przekazywane przez nie bodźce.
U ludzi takim decydującym o widzeniu okresem jest pierwszych sześć lat życia. W tym czasie
normalne widzenie stymuluje powstawanie niezwykle złożonego połączenia nerwowego (drogi
wzrokowej), która zaczyna się w oku, a kończy w korze wzrokowej. Jeśli oko dziecka jest szczelnie
zakryte przez choćby kilka tygodni, to może to zauważalnie ograniczyć jego zdolność widzenia
tym okiem. Jeśli natomiast dziecko miało w tym okresie jedno oko zamknięte przez kilka miesięcy,
to po ponownym otwarciu będzie ono miało upośledzoną zdolność dostrzegania nim szczegółów.
W przekonujący sposób ukazały wpływ doświadczeń życiowych na rozwój mózgu badania nad
„bogatymi” i „biednymi” szczurami.11 Szczury „bogate” żyły w niedużych grupkach w klatkach,
w których pełno było urządzeń dostarczających im rozrywki, takich jak drabinki i bębenki ze
szczeblami, które szczury wprawiały w obrót, naciskając szczebelki łapkami. „Biedne” szczury
trzymano w takich samych, ale zupełnie pustych i pozbawionych urządzeń zapewniających
rozrywkę klatkach. Po kilku miesiącach w korze mózgowej „bogatych” szczurów wykształciły się
dużo bardziej skomplikowane niż u szczurów „biednych” sieci połączeń synaptycznych między
neuronami. Różnica była tak duża, że mózgi „bogatych” szczurów stały się cięższe niż ich ubogich
pobratymców. Nie dziwi też chyba fakt, że dawały sobie one znacznie lepiej radę w labiryncie niż
szczury ubogie. Podobne eksperymenty na małpach wykazały takie same różnice między
osobnikami o „bogatym” i „ubogim” doświadczeniu. Z pewnością to samo zjawisko występuje
również wśród ludzi.
Psychoterapia - to jest systematyczne ponowne uczenie się emocjonalne - jest dobrym przykładem
na to, jak doświadczenia mogą zmieniać matryce emocjonalne i kształtować mózg. Najbardziej
przekonująco siłę jej oddziaływania ukazały badania osób leczonych na zaburzenia obsesyjno-
10 David H. Hubel, Thorsten Wiesel, S. Levay, „Plasticity of Ocular Columns in Monkey Striate Cortex”, Philosophical Transactions of the iiedy Royal Society of London 278 (1977).
11 Badania Marian Diamond i innych opisane są w: Richard Thompson, The Brain, San Francisco: W.H. Freeman, 1985.
201
Daniel Goleman
Inteligencja Emocjonalna
kompulsywne (nerwicę natręctw).12 Jednym z najczęściej spotykanych przymusów odczuwanych
przez takie osoby jest konieczność ciągłego mycia rąk. Przymus ten jest tak silny, że chorzy myją
ręce nawet po kilkaset razy dziennie, co prowadzi do pękania skóry. Emisyjna tomografia
pozytronowa (PET) pozwoliła stwierdzić, że u chorych na nerwicę natręctw czynność przednich
części płatów czołowych utrzymuje się na poziomie wyższym od normalnego.13
Połowę pacjentów poddano standardowemu leczeniu farmakologicznemu za pomocą fluoksetyny
(lepiej znanej pod nazwą handlową Prozac), połowę zaś terapii behawioralnej. Podczas terapii
pacjenci byli systematycznie stawiani w sytuacjach wywołujących u nich obsesję lub przymus, ale
nie dawano im możliwości wykonania czynności przymusowej, na przykład pacjentów
odczuwających natrętną potrzebę mycia rąk stawiano przy umywalce, ale nie pozwalano im z niej
skorzystać. Jednocześnie uczono ich, jak mają przeciwstawiać się napełniającym ich lękiem
myślom, które zmuszały ich do wykonywania takich czynności, na przykład myśli, że jeśli nie
umyją rąk, to zachorują na poważną chorobę i umrą. Natręctwa stopniowo zanikały i po paru
miesiącach takich sesji psychoterapeutycznych pacjenci uwalniali się od nich całkowicie, tak jak
po kuracji farmakologicznej.
Ten rodzaj terapii stosuje się z powodzeniem od lat, ale dopiero analiza obrazów uzyskanych za
pośrednictwem emisyjnej tomografii pozytronowej pozwoliła stwierdzić, na czym w istocie rzeczy
polega jej działanie. Otóż okazało się, co było zdumiewającym odkryciem, że u pacjentów po
terapii behawioralnej obniżała się znacząco, podobnie jak u pacjentów leczonych z powodzeniem

Tematy