X


Każdy jest innym i nikt sobą samym.

Ksi��� pisa�, �e w zupe�no�ci polega na swoim kochanym, szlachetnym Miko�aju Siergieiczu, a zw�aszcza na Annie Andriejewnie, prosi� oboje o przyj�cie "p�dziwiatra" do rodziny, o nauczenie go w g�uszy rozumu, o pokochanie go, je�li to mo�liwe, i co najwa�niejsze, o napraw� jego lekkomy�lnego charakteru i "wdro�enie zbawiennych i surowych zasad, jak nieodzownych w �yciu ludzkim". Naturalnie �e stary Ichmieniew z zapa�em wzi�� si� do tego. Zjawi� si� m�ody ksi���, przyj�li go jak rodzonego syna. Wkr�tce Miko�aj Sier-gieicz gor�co go pokocha�: nie mniej ni� swoj� Natasz�; nawet p�niej, ju� po ostatecznym zerwaniu pomi�dzy ksi�-ciem-ojcem a Ichmieniewem, stary rado�nie wspomina� niekiedy o swym Aloszy - tak przywyk� nazywa� ksi�cia Aleksego Pietrowicza. Istotnie, by� to bardzo mi�y ch�opiec; bardzo �adny, s�aby i nerwowy, jak kobieta, ale r�wnocze�nie weso�y i prostoduszny, z dusz� otwart� i zdoln� do najszlachetniejszych wzrusze�, z sercem kochaj�cym, szczerym i wdzi�cznym - sta� si� bo�yszczem w domu Ichmieniew�w. Mimo swoich dziewi�tnastu lat by� jeszcze zupe�nym dzieckiem. Trudno by�o sobie wyobrazi�, za co m�g� go zes�a� ojciec, kt�ry, jak m�wiono, bardzo go kocha�. Powiadano, �e m�ody cz�owiek �y� w Petersburgu pr�niaczo i lekkomy�lnie, nie chcia� i�� na s�u�b� urz�dnicz� i martwi� tym ojca. Miko�aj Siergieicz nie rozpytywa� Aloszy dlatego, i� ksi��� Piotr Alek-sandrowicz najwyra�niej przemilcza� w swym li�cie o istotnej przyczynie wyp�dzenia syna. Zreszt�, kr��y�y s�uchy o jakiej� niewybaczalnej lekkomy�lno�ci Aloszy: o jakim� zwi�zku z pewn� dam�, o jakim� wyzwaniu na pojedynek, o jakiej� nieprawdopodobnej przegranej w karty; wspominano nawet o jakich� cudzych pieni�dzach, przeze� jakoby roztrwonionych. Istnia�a r�wnie� wersja, �e ksi��� postanowi� oddali� syna bynajmniej nie za jakie� przewinienie, lecz dla szczeg�lnych, egoistycznych pobudek. Miko�aj Siergieicz z oburzeniem odpiera� te pog�oski, tym bardziej �e Alosza nadzwyczaj
717
kocha� ojca, kt�rego nie zna� przez ca�e swoje dzieci�stwo i lata ch�opi�ce; m�wi� o nim zawsze z zapa�em; widocznym by�o, i� w zupe�no�ci podda� si� jego wp�ywowi. Alosza papla� te� niekiedy o jakiej� hrabinie, do kt�rej umizga� si� wraz z ojcem, ale �e on, Alosza, zyska� przewag� i ojciec si� na niego za to bardzo rozgniewa�. Opowiada� zawsze t� histori� z zapa�em, dziecinn� prostoduszno�ci�, z d�wi�cznym, weso�ym �miechem; ale Miko�aj Siergieicz natychmiast osadza� go w miejscu. Alosza potwierdza� r�wnie� pog�osk�, �e ojciec jego chce si� �eni�.
Alosza prze�y� ju� prawie rok na wygnaniu, w okre�lonych terminach pisa� do ojca pe�ne szacunku i rozs�dku listy i w ko�cu tak z�y� si� z Wasiliewskiem, �e gdy ksi��� na lato przyjecha� na wie� (o czym zawczasu powiadomi� Ichmieniew�w), wygnaniec sam zacz�� prosi� ojca o pozwolenie na d�u�szy pobyt w Wasiliewskiem, zapewniaj�c, �e �ycie na wsi to jego w�a�ciwe powo�anie. Wszystkie postanowienia i zachwyty Aloszy pochodzi�y z jego nadzwyczajnej nerwowej wra�liwo�ci, z gor�cego serca, z lekkomy�lno�ci dochodz�cej nieraz do absurdu, z nadzwyczajnej sk�onno�ci do poddawania si� wszelkiemu wp�ywowi z zewn�trz i zupe�nego braku woli. Lecz ksi��� jako� podejrzliwie przyj�� jego pro�b�... W og�le Miko�aj Siergieicz z trudno�ci� poznawa� swego dawnego "przyjaciela". Ksi��� Piotr Aleksandrowicz zmieni� si� nadzwyczajnie. Sta� si� nagle sk�onny do szykan w stosunku do Miko�aja Siergieicza; przy sprawdzaniu rachunk�w wykaza� wstr�tn� chciwo��, sk�pstwo i niezrozumia�� podejrzliwo��. Wszystko to bardzo rozgoryczy�o poczciwego Ichmieniewa; d�ugo pr�bowa� nie wierzy� sam sobie. Tym razem wszystko odbywa�o si� zupe�nie inaczej ni� za pierwsz� wizyt� w Wasiliewskiem przed czternastoma laty: ksi��� zapozna� si� ze wszystkimi s�siadami, ma si� rozumie�, ze znakomitszymi; do Miko�aja Siergieicza za� nigdy nie zaje�d�a� i w og�le obchodzi� si� z nim jak ze swym podw�adnym. Nagle sta�o si� co� niezrozumia�ego. Bez �adnej widocznej przyczyny nast�pi�o ostre zerwanie pomi�dzy ksi�ciem a Miko�ajem Siergieiczem. Pods�uchano gor�ce, obra�liwe s�owa, wypowiedziane z obu stron. Z oburzeniem wyjecha� Ichmieniew z Wasjliewskiego, ale na tym si� nie sko�czy�o. Po ca�ej okolicy kr��y�y wstr�tne plotki. Zapewniano, �e Miko�aj Siergieicz poznawszy charakter m�odego ksi�cia mia�
718

Tematy

Drogi użytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam siÄ™ na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treÅ›ci do moich potrzeb. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

 Tak, zgadzam siÄ™ na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyÅ›wietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treÅ›ci marketingowych. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.