Każdy jest innym i nikt sobą samym.


Did uderzył silniej w lirę. odchrząknął i począł śpiewać:
Stań, obernysia, hlań, zadywysia, kotory majesz mnoho,
Że riwny budesz tomu, w kotoroho ne majesz niczoho,
Bo toj sprawujet, szczo wsim kierujet, sam Boh myłostywe,
Wsi naszy sprawy na swojej szali ważyt sprawedływe.
Stań, obernysia, hlań, zadywysia, kotory wysoko
Umom litajesz, mudrosty znajesz, szyroko, hłuboko...
Tu did przerwał na chwilę i westchnął, a za nim poczęli wzdychać i chłopi. Coraz też ich
więcej zbierało się koło niego – a i pan Skrzetuski, choć wiedział, że już wszyscy jego ludzie
muszą być w pogotowiu, nie dawał hasła do napadu. Ta noc cicha, płonące ogniska, dzikie
postacie i pieśń o panu Mikołaju Potockim, jeszcze nie dośpiewana, wzbudziły w rycerzu ja-
kieś dziwne myśli, jakieś uczucia i tęsknotę, z których sam sobie sprawy zdać nie umiał. Nie
zagojone rany jego serca otworzyły się, ścisnął go żal głęboki za niedawną przeszłością, za
utraconym szczęściem, za owymi chwilami ciszy i spokoju. Zadumał się i rozżalił – a tymcza-
sem did śpiewał dalej:
Stań, obernysia, hlań, zadywysia, kotory wojujesz,
Łukom striłamy, porochom, kulami i meczem szyrmujesz,
Bo też rycere i kawalere pered tym buwały,
Tym wojowały, od tohoż mecza sami umirały!
Stań, obernysia, hlań, zadywysia i skiń z sercia butu,
Nawerny oka, kotory z Potoka idesz na Sławutu.
Newynnyje duszy beresz za uszy, wolnost’ odejmujesz,
Korola ne znajesz, rady ne dbajesz, sam sobie sejmujesz.
Hej, porażajsia, ne zapalajsia, bo ty rejmentarujesz,
Sam buławoju, w sem polskim kraju, jak sam choczesz, kierujesz.15

15 Zacytowane ułamki wyjęte są ze współczesnej pieśni zapisanej w Latopiscu, czyli Kroniczce, Joachima Jerlicza. Wydawca przypuszcza, że pieśń ułożył sam Jerlicz, ale niczym przypuszczenia nie popiera. Chociaż z dru-
giej strony polonizmy, których się autor pieśni dopuścił, zdradzają jego narodowść.
216
Did znów ustał, a w tem kamyk wysunął się spod opartej na nim ręki jednego z semenów i
począł się toczyć z szelestem na dół. Kilku chłopów zakryło oczy rękoma i poczęło patrzyć
bystro w górę ku losowi; wtedy pan Skrzetuski uznał, iż czas nadszedł, i wypalił w środek
tłumu z pistoletu.
– Bij! morduj! – krzyknął i trzydziestu semenów dało ognia tak prawie, jak w twarz chłop-
stwu, a po wystrzeleniu, z szablami w ręku, zsunęli się błyskawicą po pochyłej ścianie wąwo-
zu między przerażonych i zmieszanych rezunów.
– Bij! morduj! – zabrzmiało przy jednym ujściu wąwozu.
– Bij! morduj! – powtórzyły dzikie głosy przy drugim.
– Jarema! Jarema!
Napad tak był niespodziany, przerażenie tak straszne, iż chłopstwo, choć zbrojne, prawie
żadnego nie dawało oporu. Już i tak opowiadano w obozach zbuntowanej czerni, że Jeremi
przy pomocy złego ducha może być i bić jednocześnie w kilku miejscach, a teraz to imię
spadłszy na nie oczekujących niczego i bezpiecznych – istotnie jak imię złego ducha – wytrą-
ciło im broń z ręki. Zresztą spisy i kosy nie dały się użyć w ciasnym miejscu, więc też przy-
parci jak stado owiec do przeciwległej ściany jaru, rąbani szablami przez łby i twarze, bici,
przebijani, deptani nogami, wyciągali z szaleństwem strachu ręce i chwytając nieubłagane
żelazo ginęli. Cichy bór napełnił się złowrogim wrzaskiem bitwy. Niektórzy starali się ujść
przez prostopadłą ścianę jaru i drapiąc się, kalecząc sobie ręce spadali na sztychy szabel. Nie-
którzy ginęli spokojnie, inni ryczeli litości, inni zasłaniali twarze rękoma, nie chcąc widzieć
chwili śmierci, inni znów rzucali się na ziemię twarzą na dół, a nad świstem szabel, nad wy-
ciem konających górował krzyk napastników: „Jarema! Jarema!” – krzyk, od którego włosy
powstawały na chłopskich głowach i śmierć tym straszniejszą się wydawała.
A dziad gruchnął w łeb lirą jednego z semenów, aż się przewrócił, drugiego złapał za rękę,
by cięciu szablą przeszkodzić, i ryczał ze strachu jak bawół.
Inni spostrzegłszy go biegli rozsiekać, aż przypadł i pan Skrzetuski:
– Żywcem brać! żywcem brać! – krzyknął.
– Stój! – ryczał dziad – jam szlachcic przebrany! Loquor latine! Jam nie dziad! Stójcie,
mówię wam, zbóje, skurczybyki, kobyle dzieci, oczajdusze, łamignaty, rzezimieszki!

Tematy