Każdy jest innym i nikt sobą samym.

Pisze˛ o paradoksie,
poniewaz˙ to, co miało zostac´ wyrugowane dzie˛ki demokracji i gospodarce
rynkowej, co było definiowane (i słusznie) jako balast w tworzeniu przejrzystych
procedur demokratycznych, gospodarki liberalnej i społeczenśtwa obywatel-
skiego, okaz˙e sie˛ cennym zasobem na nadcia˛gaja˛ce lata „chude”.
Miejsce ładu odpowiadaja˛cego wysokiemu ideałowi społeczenśtwa obywa-
telskiego zajmie ukryta gospodarka. Powstanie na wie˛ksza˛ niz˙ obecnie skale˛
poka˛tna wytwoŕczosć´, nielegalny, nie oclony import surowco´w dla podziemnych
fabryczek, kierowanych przez lokalnych „bosso´w” (byc´ moz˙e, powstana˛ impor-
towo-produkcyjne drobne mafie polsko-wietnamskie, polsko-indyjskie itd.).
Sa˛dze˛ natomiast, wbrew pewnym przesłankom, z˙e nasze społeczenśtwo nie
be˛dzie przypominac´ „klasycznego” społeczenśtwa sycylijskiego, w ktoŕym
stosunkowo scentralizowana i hierarchicznie zbudowana mafia była akceptowa-
na˛ społecznie instytucja˛ sprawuja˛ca˛ faktyczna˛ władze˛. Nasze społeczenśtwo
be˛dzie cechowało sie˛ znacznie wie˛kszym pluralizmem, silne be˛da˛ tendencje
odsŕodkowe.
Rozwo´j tak zdefiniowanego „społeczenśtwa alternatywnego” be˛dzie cieszył
sie˛ cichym przyzwoleniem klas wyz˙szych i, byc´ moz˙e, elity politycznej.
Z punktu widzenia beneficjento´w ukształtowanie sie˛ i umocnienie tej korpus-
kularnej nieformalnej struktury zmniejszy ryzyko rozwoju niekontrolowanego
126
Juliusz Gardawski
bandytyzmu przegranych, w jakims´ wymiarze zaangaz˙uje „ludzi zbe˛dnych”,
uchroni grupy zamoz˙ne przed bezmysĺnaągresja˛, chociaz˙ oczywisćie be˛dzie
takz˙e oznaczało uszczuplenie dochodo´w klas wyz˙szych.
Trzeba jednak na zakonćzenie stwierdzic´, z˙e wejsćie cze˛sći polskiego
społeczenśtwa na droge˛ takiej „alternatywy” (co jest, moim zdaniem, prawie
pewne przy spełnieniu załoz˙enia o stagnacji i izolacji kraju) be˛dzie oznaczało,
iz˙ ukształtuje sie˛ „polska droga do kapitalizmu”, ktoŕej efektem okaz˙e sie˛
struktura społeczna nie tylko patologiczna z punktu widzenia wymogo´w nowo-
czesnej gospodarki rynkowej, ale takz˙e bardzo trudna do ewentualnego poźńiej-
szego przekształcenia. Jez˙eli wie˛c spełniłaby sie˛ zawarta w tym teksćie pro-
gnoza, to nasze społeczenśtwo utkne˛łoby na długi czas w układzie peryferyjnym,
z ktoŕego droga powrotna byłaby cie˛z˙ka. Moz˙na miec´ jedynie nadzieje˛, z˙e uda
nam sie˛ wroćicńa sćiez˙ke˛ szybkiego wzrostu, co uchroniłoby nasze społeczen´-
stwo przed koniecznosćia˛ tworzenia struktury korpuskularnej i ładu alternatyw-
nego.
Bibliografia
Kołodko G. W. (1992), Transformacja polskiej gospodarki. Sukces czy poraz˙-
ka? , Warszawa, Polska Oficyna Wydawnicza BGW.
Kołodko G. W. (1999). Od szoku do terapii. Ekonomia i polityka transformacji.
Warszawa: Poltext.
Kołodko G. W. (2001). Globalizacja a perspektywy rozwoju krajo´w posocjalis-
tycznych, Torun´: Towarzystwo Naukowe Organizacji i Kierownictwa.
Koralewicz-Ze˛bik J. (1979), Niektoŕe przemiany systemu wartosći, celo´w
i orientacji z˙yciowych społeczenśtwa polskiego, „Studia Socjologiczne”
nr 4 (75).
Marody M. (1987), Antynomie zbiorowej pods´wiadomosći, „Studia Socjologicz-
ne” nr 2.
Miłosz Cz. (1999), Zniewolony umysł, Krako´w: Wydawnictwo Literackie.
Morawski W. (1998), Zmiana Instytucjonalna. Społeczenśtwo. Gospodarka.
Polityka, Warszawa: Panśtwowe Wydawnictwo Naukowe.
Nieciunśki W. (2001), Dlaczego w Polsce nie nalez˙y oczekiwac´ buntu? ,
w: Polska przed nowymi wyborami. Barometr społeczno-ekonomiczny 2000,
Warszawa: Stowarzyszenie Studio´w i Inicjatyw Społecznych.
Nowak S. (1979), Systemy wartosći społeczenśtwa polskiego, „Studia So-
cjologiczne”, nr 1.
Nowak S. (1984), Postawy, wartosći i aspiracje społeczenśtwa polskiego,
w: Stefan Nowak (red.), Społeczenśtwo polskie czasu kryzysu, Warszawa:
Uniwersytet Warszawski.
Rozdział IV – Społeczeństwo polskie wobec groźby stagnacji i izolacji
127
Orwell G. (1999), Rok 1984, Warszawa: Porozumienie Wydawco´w.
Podgoŕecki A. (1995), Społeczenśtwo polskie, Rzeszo´w: Wydawnictwo Wyz˙szej
Szkoły Pedagogicznej.
Tischner J. (1992), Etyka solidarnosći oraz Homo Sovieticus, Krako´w: Znak.
Wyka K. (1984), Z˙ycie na niby. Pamie˛tnik po kle˛sce, Warszawa: Panśtwowy
Instytut Wydawniczy.
strona128 - wakat
Rozdział V
Tadeusz Kowalik
Sprawiedliwość dystrybutywna
jako wyzwanie transformacyjne
Nasze badania nie potwierdzaja˛ szeroko
podzielanego pogla˛du, z˙e rza˛dy staja˛ przed
alternatywa˛: ro´wnosććzy wzrost. Najefektyw-
niejsza wydaje sie˛ taka polityka, ktoŕa ro´wno-
czesńie promuje obie te rzeczy.
Michael Bruno i Lyn Squire 1996
At the level of people, the system isn’t working.
James Wolfsensohn, 1999
Obecnie wiemy, z˙e nie wystarczy cel powie˛k-
szania bochenka. Sposo´b jego podziału jest
ro´wnie waz˙ny jak dynamika rozwoju.
Michel Camdessus, 13 lutego 2001,
na zgromadzeniu UNCTAD w Bangkoku
Wstęp
Mo´j obraz stanu nauki ekonomicznej, wyobrazńi społeczno-ekonomicznej
ekonomisto´w i polityko´w polskich nie pozwala mi od razu przysta˛pic´ do
problemo´w składaja˛cych sie˛ na społeczne konsekwencje ekonomicznych prze-
mian w naszym kraju. Powyz˙sze motta daja˛ wyraz mojemu przekonaniu, z˙e
polska ekonomia i nauki społeczne sa˛ opoźńione w stosunku do tego, co sie˛
ostatnio dokonało w cywilizowanym s´wiecie. Niech to zilustruje jeden przykład.
W „Financial Times” ukazała sie˛ cała seria artykuło´w windykuja˛cych Keynesa
i keynesizm. A w numerze z 1 maja opublikowano czołowy komentarz
obwieszczaja˛cy, z˙e Keynes powroćił w całej krasie (Baker 2001). W Polsce zasńadal obowia˛zuje cos´ w rodzaju anatemy na autora Ogoĺnej teorii, a pozytywne odwołanie sie˛ do jego gło´wnych tez jest traktowane niemal tak, jak wspieranie
130
Tadeusz Kowalik
sie˛ na wypowiedziach Lenina. W recenzjach cze˛sto dokonuje sie˛ operacji
przemilczania tych fragmento´w autoro´w obcych, ktoŕe wyłamuja˛ sie˛ z owej
anatemy1.
Alokacja czy podział –
uporczywy, lecz fałszywy dylemat ekonomii
Nie tylko Michel Camdessus przeprowadza rachunek sumienia w imieniu
Mie˛dzynarodowego Funduszu Walutowego. I nie tylko szefowie Banku S
´wiato-
wego rewiduja˛ swoje dotychczasowe stanowisko, co miało doprowadzic´, w wy-
konaniu Josepha Stiglitza, do „Post-Washington Consensus”. Podobna˛, lecz
znacznie bardziej rozwinie˛ta˛ i zasadnicza˛ „samokrytyke˛” w imieniu profesji
ekonomisto´w i politologo´w akademickich przeprowadził wiele lat temu Charles
Lindblom. Ekonomistom zawodowym, zaje˛tym problemami alokacji zasobo´w,
akumulacji kapitału, podziału dochodu i da˛z˙a˛cym do wykazania, z˙e rynkowa

Tematy