Każdy jest innym i nikt sobą samym.

Tak jakby potrzeba teorii sama była już teorią.
ZSRR i całego ruchu robotniczego, z teoretycznego punktu widzenia jest
Zagrażający nam filozoficzny humanizm, szukający alibi w bezprecedenpojęciem po prostu „niesłychanym”, niedającym się nijak zaklasyfikować sowych dokonaniach samego socjalizmu, byłby właśnie owym dodatkiem,
w ramach teorii marksistowskiej. Używając go, można, rzecz jasna, potęgwarantującym niektórym ideologom marksistowskim poczucie posiadapić pewien styl działania i z tego względu posiada ona określoną wartość nia teorii, której właśnie im brakuje, poczucie niewarte poświęcenia tego,
praktyczną, jednak - z tego, co wiem - dla Marksa opis stylu działania
co otrzymaliśmy, jako największy skarb, od Marksa - możliwości poznapolitycznego nigdy nie był tym samym, co konstrukcja historycznej kate nia naukowego.
gorii, czyli pojęcia należącego do teorii materializmu historycznego. Nawet
Oto dlaczego, jeśli nawet nadszedł czas humanizmu socjalistycznego,
jeśli opisuje pewną rzeczywistość, nie jest jeszcze pojęciem. Tymczasem
słuszne motywy tej ideologii nie powinny w żadnym wypadku służyć za
wszystko, co mówi się na temat „kultu jednostki”, dotyczy, ściśle rzecz
wymówkę dla jej aspektów negatywnych, co prowadzi do pomylenia ideobiorąc, obszaru nadbudowy, czyli organizacji państwowo-ideologicznej, logii z teorią naukową.
i w zasadzie nie wykracza poza ten właśnie obszar, któremu - jak wia­
Filozoficzny antyhumanizm Marksa pozwala bez trudu zrozumieć
domo - na gruncie teorii marksistowskiej przysługuje „względna autokonieczny charakter istniejących ideologii, łącznie z ideologią humaninomia” (nawiasem mówiąc, to właśnie owa autonomia w prosty sposób styczną. Jako teoria krytyczna i rewolucyjna dostarcza on jednak również
tłumaczy fakt, że w okresie błędów na poziomie nadbudowy socjalistyczwskazówek co do taktyki, jaką należy obrać wobec tych ideologii: należy na infrastruktura mogła w zasadzie rozwijać się bez przeszkód). Dlaczego
je albo podtrzymywać, albo przekształcać, albo zwalczać. Marksiści wiew próbach przemyślenia owego zjawiska nikt nie powołuje się na znane dzą przy tym, że nie może być mowy o żadnej taktyce bez odpowiedniej
i uznane, istniejące już pojęcia marksistowskie? Dlaczego dominuje opis
strategii, każda strategia zaś opiera się na określonej teorii.
w kategoriach stylu działania, odsyłający do „psychologii” jednostki - włapaździernik 1963
śnie opis, a nie próba przemyślenia? Dlaczego - skoro psychologia zyskała
taką historyczną rangę - nie postawić w kategoriach marksistowskich pytania o historyczne warunki możliwości tej jawnej promocji „psychologii”
w wymiarze historycznym? Marksizm w zasadzie umożliwia postawienie
tego problemu w kategoriach teoretycznych, a więc również jego wyja­
śnienie i rozwiązanie.