W Czechach chrzeÅ›cijaÅ„stwo znanem byÅ‚o na dworze książęcym już od trzech pokoleÅ„... 

Każdy jest innym i nikt sobą samym.

Z Czech tedy postanowił książę Mieczysław sprowadzić sobie małżonkę i z rąk kapłanów czeskich przyjąć światło wiary św. Ożenił się roku 965 z Dubrawką, księżniczką czeską; z nią przybył do Polski kapłan imieniem Jordan, który ochrzcił Mieczysława w r. 966 i został pierwszym biskupem jego państwa. W r. 968 założył Mieczysław biskupstwo poznańskie. Zdawałoby się, że to rzecz prosta, iż w dużym kraju, który się nawrócił, powinno być biskupstwo; ale w rzeczywistości nie tak było łatwo w ówczesnych stosunkach politycznych. Dość powiedzieć, że Czesi już od studwudziestu lat mieli wtenczas książąt chrześcijańskich, a biskupa nie dostali, aż dopiero w roku 973, a więc o pięć lat jeszcze później od nas! I czem to wytłumaczyć?
 
Oto Niemcy nie chcieli pozwolić na założenie biskupstw w ziemiach słowiańskich. Dla królów niemieckich i ich margrafów religia św. była płaszczykiem do celów politycznych. Kogo oni nawrócili, (mieczem ,- bo inaczej jakoś nie umieli), tego uważali za swoją własność, a ziemie słowiańskie przyłączali po chrzcie do swoich niemieckich dyecezyj, ażeby w ten sposób ułatwić sobie świeckie także panowanie nad cudzym zabranym krajem. Biskupi niemieccy owych czasów bywali często mężami świątobliwymi i w służbie bożej bardzo gorliwymi; ale nic nie mogli przeciwko władzy świeckiej, która chciała zrobić z nich wygodne dla siebie narzędzia. Później powstał o to nawet wielki spór z papieżami, którym nareszcie się udało oddzielić to, co cesarskiego, od tego, co boskie; ale za czasów Mieczysława rzeczy to były bardzo pomieszane z sobą. Kiedy pierwsi chrześcijanie czescy chrzcili się w roku 815 w niemieckiem mieście Ratyzbonie (po niemiecku Regensburg), uznali nad sobą władzę duchowną ratyzbońskiego biskupa; ztąd Czechy były podległe temu biskupstwu, zkąd pierwsze promienie wiary do kraju się dostały; ale gdy wkrótce cały kraj się ochrzcił, należało mu się słusznie osobne biskupstwo, bo było to rzeczą zupełnie niemożebną, aby biskup ratyzboński, choćby był najgorliwszy, mógł uczynić zadość obowiązkom swojego pasterstwa w dyecezyi tak powiększonej, do której przybywał cały kraj i to taki kraj którego języka jego księża nie znali. Książę czeski sam chrzcił się nie w Ratyzbonie, ale u św. Metodego, który był arcybiskupem morawskim; Niemcy niechętni byli temu i z wielką zazdrością pilnowali żeby się Czechy nie przyłączyły do dyecezyi morawskiej i strzegli jak oka w głowie, praw biskupów ratyzbońskich. Niedługo upadło dzieło św. Metodego; ale Niemcy i tak nie zezwolili na założenie dyecezyi czeskiej, a słabi książęta czescy nie mieli odwagi założyć biskupstwa, bo wiedzieli, że mieliby o to ciężką wojnę z Niemcami. Dopiero za czasów Mieczysława zmieniły się czasy na lepsze.
 
 
Słowiańskie biskupstwa
 

Tematy