Turyœci kupuj¹ miliony widokówek i wielkie iloœci pami¹tek, od wyszukanych rêkodzie³ ze szk³a weneckiego z Murano do plastikowych ¿abek... 

Każdy jest innym i nikt sobą samym.

Ale m³ody cz³owiek nie mo¿e tak po prostu wynaj¹æ jakiegoœ miejsca i wystartowaæ z zapasem widokówek i ¿abek, maj¹c nadziejê na rozwiniêcie swojego biznesu, poniewa¿ ka¿dy sklep musi mieæ licencjê, która kosztuje nawet i pó³ miliona dolarów,
0 ile w ogóle da siê j¹ uzyskaæ. Apteki maj¹ swój oddzielny system licencji i poniewa¿ sprzedaj¹ drogie lekarstwa starzej¹cej siê ludnoœci, nagminnie kupuj¹cej leki, takie zezwolenie mo¿e kosztowaæ milion dolarów lub wiêcej, nawet w biednych mieœcinach, a co dopiero w Wenecji. Pocztówki i ¿abki mo¿na te¿ sprzedawaæ przechodniom na ulicznym stoisku, ale i one wymagaj¹ licencji, a wydane dawno temu, przechodz¹ teraz z ojca na syna jak rodzinne skarby i rzeczywiœcie nimi s¹.
Zadziwiaj¹ce, ¿e w Wenecji i ca³ych W³oszech szczegó³owo okreœlone i niewygodne licencje s¹ potrzebne nawet do sprzeda¿y gazet
1 czasopism: nie mo¿na ich kupiæ w zwyk³ym sklepie, supermarkecie
252
furbokapitalizm
ani sklepiku na rogu, tylko w paru kioskach i niewielu sklepach sprzedaj¹cych wy³¹cznie prasê, a czasem te¿ pornograficzne kasety wideo. W ten sposób m³odzi ludzie w Wenecji i ca³ych W³oszech pozbawieni s¹ szansy rozpoczêcia w³asnego, prostego biznesu; wp³ywa to równie¿ na poziom czytelnictwa w kraju, gdy¿ przy kulej¹cej dystrybucji prasy jej nak³ady s¹ bardzo niskie w porównaniu z liczb¹ ludnoœci i ogólnym standardem ¿ycia.
M³odzi ludzie w Stanach Zjednoczonych radz¹ sobie dorywcz¹ prac¹ jako np. kelnerzy, czekaj¹c na lepsz¹ okazjê i licz¹ na napiwki, które zrekompensuj¹ nisk¹ p³acê lub jej brak. We W³oszech silny zwi¹zek zawodowy zapewnia wszystkim kelnerom doœæ dobre p³ace i wysokie zasi³ki, natomiast ogranicza powa¿nie zatrudnienie dorywcze i ca³kowicie uniemo¿liwia pracê tylko za napiwki. Tak wiêc kawiarnie i restauracje w Wenecji, ka¿da ze swoj¹ licencj¹, nie proponuj¹ m³odym ludziom sezonowej pracy, a w godzinach szczytu musz¹ liczyæ na cierpliwoœæ swoich bywalców. Szukaj¹cym pracy bez profesjonalnych kwalifikacji zostaj¹ jeszcze hotele. Ale równie¿ licencje na prowadzenie hotelu s¹ trudne do zdobycia, wiêc ogromny rozwój turystyki w ostatnich latach doprowadzi³ do wzrostu cen w hotelach zamiast do powstawania nowych miejsc dla goœci w pustych pa³acach - i znowu m³odzi Wenecjanie nie byli w stanie znaleŸæ pracy.
Wszystko by³oby inaczej, gdyby zapanowa³ turbokapitalizm w amerykañskim stylu, z konkurencj¹, której nie ograniczaj¹ ustawy, przepisy, drogie licencje, stawki zwi¹zkowe czy lokalne tradycje. Liczba taksówek-motorówek, gondoli, sklepów, straganów, kawiarni, restauracji i hoteli zwiêkszy³aby siê, daj¹c nowe miejsca pracy w us³ugach tak typowych dla gospodarki w okresie zmian turbo-kapitalistycznych i kluczowych dla zmniejszenia bezrobocia. M³odzi Wenecjanie wchodz¹cy na rynek pracy bez trudu znajdowaliby zatrudnienie, a inni sami tworzyliby nowe miejsca swojej dzia³alnoœci, rozpoczynaj¹c w³asny biznes, od ulicznych straganów do hoteli. Dla szukaj¹cych pracy i przedsiêbiorców nadejœcie turbokapitalizmu w Wenecji oznacza³oby wyzwoleñcz¹ rewolucjê.
Skorzystaliby ogromnie równie¿ turyœci. Maj¹c do wyboru wiêcej taksówek-motorówek, gondoli, sklepów, straganów, kawiarni i hoteli, czyli wiêcej konkurencji, nie byliby skazani na notorycznie wysokie ceny weneckie, które spad³yby chyba doœæ znacznie. Jednak ³¹cznie dochody z turystyki na pewno wzros³yby bardzo, poniewa¿ wielu
253
Edward Luttzvak
turystów, którzy teraz uciekaj¹ z powrotem na tañszy kontynent po krótkiej wycieczce, zosta³oby na noc albo na kilka dni (inna sprawa to wp³yw tego na miasto i tak ju¿ ton¹ce pod ciê¿arem masowej turystyki). To równie¿ jest typowe dla turbokapitalistycznych zmian w ca³ej gospodarce od linii lotniczych do us³ug telefonicznych: deregulacja rozkrêca rywalizacjê, ta obni¿a ceny, co zwiêksza popyt, ten zwiêksza obroty do du¿o wy¿szego poziomu. Wszystko to dzieje siê ku po¿ytkowi konsumentów, którzy pragn¹ towarów i us³ug taniej i coraz wiêcej. Jednak tylko emerytowani konsumenci nie s¹ równoczeœnie producentami. Dla konsumenta, który jest te¿ producentem, ten sam proces oznacza, ¿e trzeba biec coraz prêdzej tylko po to, by staæ w miejscu.
Rewolucje przynosz¹ nie tylko korzyœci. Ci, którzy w ancien regime mieli przywileje, teraz je strac¹, nawet jeœli nie s¹ arystokratami, ale skromn¹ klas¹ œredni¹ w sektorze us³ug. W³aœciciele pracuj¹cy w istniej¹cych taksówkach-motorówkach, gondolach, sklepach, straganach, kawiarniach, restauracjach i hotelach, których teraz licencyjne bariery chroni¹ przed konkurencj¹, strac¹ spor¹ czêœæ swoich dochodów - chyba ¿e zechc¹ i bêd¹ w stanie zrekompensowaæ ni¿sze ceny, sprzedaj¹c wiêcej, pracuj¹c d³u¿ej na swoich ³odziach, straganach, kawiarniach i tak dalej.
Strac¹ nie tylko w³aœciciele, ale te¿ zatrudnieni przez nich pracownicy. Gdy znikn¹ zwi¹zkowe stawki i ograniczenia w podjêciu pracy, rynek zatrudnienia równie¿ otworzy siê na konkurencjê - tak wiêc pracodawcy zmuszeni do obni¿ki kosztów dla sprostania nowym konkurentom znajd¹ tañsz¹ si³ê robocz¹, równie¿ dorywcz¹ i sezonow¹, nie tylko sta³¹. Tak siê dzia³o w ca³ej amerykañskiej gospodarce z chwil¹ jej deregulacji i doprowadzi³o do rozkwitu agencji poœrednictwa pracy oferuj¹cych pracowników dorywczych wszelkiego rodzaju, od wysoko kwalifikowanych ksiêgowych do sprz¹taczek. W Wenecji odejœcie od stabilnego zatrudnienia na sta³e by³oby jeszcze bardziej wyraŸne, poniewa¿ obs³uga turystów jest w gospodarce najbardziej sezonowym sektorem, wiêc gastronomiê i hotelarstwo mo¿na najlepiej prowadziæ, najmuj¹c pracowników na godziny obok podstawowego, wykwalifikowanego personelu zatrudnionego na sta³e.

Tematy