Napisał on też dla Polaków książkę p. t. "Głos wolny", w której wykazuje, jak szlachta powinna używać swoich wolności, żeby się nie wyrodziły w swawolę i jakie zmiany trzeba zaprowadzić w rządzie, żeby Polska znowu była potężnem mocarstwem. Wychował też w tym duchu grono młodzieży, którą z Polski do siebie sprowadzał; śliczny przykład króla patryoty, który, chociaż nie utrzymał się przy koronie, chociaż losem zmuszony przebywać na obczyźnie, pamiętał jednak o obowiązkach względem ojczyzny i trudził się dla jej dobra. W szkole tej kształciła się garstka młodzieży z najbogatszych rodów; pierwszym też jej skutkiem było, że wśród magnatów przejrzał ten i ów, i że w tej warstwie narodu doczekaliśmy się znowu dzielnych obywateli, jakkolwiek większość możnowładztwa ciągle jeszcze była godną potępienia.
Wśród wychowanków Leszczyńskiego najbardziej się odznaczył ksiądz Stanisław Konarski; przebywając przez dłuższy czas na lotaryńskim dworze, przejął się myślami zacnego króla - wygnańca i postanowił życie całe poświęcić wyłącznie na usługi Ojczyzny. Konarski najlepiej pojął tę prawdę, że cały upadek Polski wyniknął z upadku oświaty. Pisał on też dzieła polityczne, w których nakłaniał do lepszej formy rządu, ale przedewszystkiem starał się o reformę szkół i dokonał rzeczywiście wielkich rzeczy w tym kierunku. Ksiądz Konarski należał do zakonu Pijarów, który bardzo podupadł; on go podźwignął, wytknąwszy mu jako cel: nauczanie młodzieży. Ułożył reformę Zakonu, dodając do trzech zwykłych ślubów jeszcze czwarty: "nauczania aż do śmierci." Uzyskawszy dla swej reformy potwierdzenia stolicy apostolskiej, stał się filarem świetnego odrodzenia tego zgromadzenia, które odtąd wiele sobie zdobyło zasług około oświaty, w Polsce i za granicą.
W Polsce reforma Konarskiego stała się kamieniem węgielnym narodowego odrodzenia; szkoła jego warszawska stała się wkrótce wzorem dla wszystkich innych w całym kraju. Uczono znacznie więcej, niż poprzednio, a uczono gruntownie i zawsze z tą myślą, żeby naukę stosować do praktycznych potrzeb obywatelskiego życia. Uczeń szkoły pijarskiej znał doskonale historyę, geografię i urządzenia wszystkich państw w Europie, znał sposób życia i stan nauk za granicą i mógł to wszystko porównywać ze stanem własnego kraju. Toteż każdy uczeń tych szkół przejęty był myślą, że po to się uczy, ażeby dorósłszy poprawiać urządzenia krajowe, zmieniać i usuwać wszystko, co złe. Dorastało w tych szkołach nowe pokolenie, które miało zmienić zupełnie tok spraw publicznych, pokolenie pełne godności, honoru miłości ojczyzny i poświęcenia. Chociaż do okoła źle się jeszcze działo, ksiądz Konarski spoglądał śmiało w przyszłość, mając znaczną część szlacheckiej młodzieży w swem ręku.
Ale to pokolenie dorastało dopiero zwolna, a zanim skończyło szkoły, dojrzało i dostało się do urzędów i majątków, rządziło tymczasem jeszcze pokolenie starsze, zepsute, wśród którego zaledwie było kilkunastu wybitniejszych, z tych, co-to wyrosnęli pod wpływem myśli Leszczyńskiego, a na ich czele rodzina Czartoryskich. Czartoryscy stanęli na czele stronnictwa reformy; pierwsza magnacka rodzina otrząsnęła się z gnuśności saskich czasów i zabrała się do pracy około odrodzenia ojczyzny. Zamiarem tego grona obywateli było wprowadzić przepisy co do porządku obrad sejmowych, t z. regulamin sejmowy, zabronić zrywania sejmów i wydać ustawę, żeby odtąd zawsze to było prawem, co większość na sejmie uchwali, nieoglądąjąc się na sprzeciwianie się mniejszości; chcieli też zaprowadzić ministerstwa skarbu i wojny, które nazwali komisyami. Poparł Czartoryskich w Wielkopolsce Andrzej Zamojski, wojewoda inowrocławski magnat bardzo rozumny i zacny.
Ostatni król Polski