Nie odrzucałam ich. Starałam się je przyjmować z otwartym umysłem.
Poza prowadzeniem sesji regresji hipnotycznej zajmowałam się także pracą w MUFONIE (Mutual
UFO Network – znana światowa organizacja, koncentrująca się na badaniach zjawiska UFO). Od
1987 roku pracowałam nad sprawą „wzięć” na pokłady UFO. Zajmowałam się ludźmi, którzy
twierdzili, że zostali uprowadzeni na pokłady pozaziemskich statków kosmicznych. Moja praca
zyskała nowe perspektywy. Pomagałam ludziom rozwiązywać problemy wynikłe z traumatycznych
przeżyć ich teraźniejszego, a nie tylko – przeszłego życia. To zmusiło mnie do zmiany technik
pracy. Zbierałam informacje pochodzące od wielu osób i notowałam podobieństwa między ich
doświadczeniami ze spotkań z istotami pozaziemskimi. Oczywiście, nie porzuciłam swych badań
nad reinkarnacją. Wszystkie moje wnioski i teorie dotyczące powyższych zagadnień przedstawiam
w mej książce The Custodians, ilustrującej, przede wszystkim, moje badania nad fenomenem
„wzięć” na pokłady statków kosmicznych.
Mniej więcej w tym czasie (1987), Budd Hopkins oraz Whitley Strieber opublikowali swe
książki na temat uprowadzeń przez istoty pozaziemskie i zwrócili uwagę opinii publicznej na tę
sferę zagadnień. To właśnie oni otworzyli zaklęte wrota tematyki „wzięć”. Podczas lektury ich prac
wielu ludzi odkrywało cień wspomnień ze spotkań z UFO, dotąd skrzętnie ukrywanych przez ich
opiekuńczą podświadomość. Być może, był to jeden z celów obydwu wielkich badaczy? Może tego
typu wspomnienia znajdują się gdzieś, na krawędzi świadomości i potrzebują tylko słabego
impulsu, by wypłynąć na powierzchnię świadomego umysłu? A może, „przebudzenie” ludzkiej
świadomości poprzez literaturę to nie zamierzenia pisarzy i badaczy, lecz etap mądrego,
przemyślanego i skomplikowanego planu, którego ludzki umysł nie jest w stanie objąć?
Chyba nie zaskoczył mnie fakt, że Phil (w teraźniejszym życiu) przeżył spotkanie z pozaziemską
cywilizacją. Co by nie mówić, był predestynowany do tego typu doświadczeń. W końcu, w
poprzednich wcieleniach, sam był istotą pozaziemską. Phil zadzwonił do mnie którejś nocy, w 1987
roku. Od razu wiedziałam, że coś go niepokoi. Powiedział, że właśnie skończył lekturę
„Wspólnoty” Whitley'a Striebera. Zaniepokoiły go w tej książce dwie sprawy. Pod jej wpływem
odkrył wspomnienia, z którymi nie mógł sobie poradzić. W swej książce, Strieber wspomina o
obrazie „sowy” jako o projekcji rzeczywistego obcego. W mojej praktyce spotkałam się z
rozmaitymi typami projekcji. Nazywałam je „nakładkami”. Mają one chronić naszą świadomość
przed rzeczywistymi doznaniami, postrzeganymi obrazami. Być może, sami obcy stosują metodę
„nakładki”, by chronić ludzi przed szokiem lub innymi negatywnymi doznaniami. Jeśli tak, to
naprawdę potrafią manipulować naszymi umysłami.
W swej książce Strieber wspomina także o istotach przypominających owady. Ta informacja
również zaniepokoiła Phila; przywołała niejasne wspomnienia. Przypomniała mu o koszmarnym
śnie, który miał kilka lat temu, gdy mieszkał w Kansas. Teraz nie wiedział, czy był to tylko nocny
koszmar, czy coś więcej. Poprosił mnie o zorganizowanie sesji, która wyjaśniłaby tę kwestię.
Zaaranżowałam spotkanie. Phil opowiedział mi wszystko, co pamiętał ze snu, który miał w 1977
roku, kiedy to mieszkał w Lawrence, w Kansas. Skończył wówczas 21 lat. Wydarzenia
opowiedziane przez Phila rozgrywały się przed jego przeprowadzką do siostry, do San Francisco
oraz przed próbą samobójstwa. Z owej koszmarnej nocy pamiętał dwa odrębne wydarzenia.
Chociaż nie był pewien, czy miały one miejsce tej samej nocy. Wiedział tylko, że działo się to
podczas jego pobytu w Kansas.
Pewnego wieczoru wracał do Lawrence z Ottawy, gdzie wybrał się do kina. Wieczór był dość
jasny. Warto nadmienić, że w kinie Phil oglądał komedię, a nie film grozy czy science-fiction, co
mogłoby częściowo tłumaczyć późniejsze wypadki. Phil jechał opustoszałą drogą. Nagle, w
szarości wieczoru, na wprost samochodu, zobaczył ogromnego ptaka. Według Phila, była to wielka