na zasadzie swojego uznania, to znaczy wedle przykazañ, które sam sobie nadaje... 

Każdy jest innym i nikt sobą samym.


Doko³a tych prawd obraca³a siê znana kontrowersja Kanta z Schillerem. Kant sta³ na
stanowisku nakazu obowi±zku. S±dzi³ on, ¿e prawo moralne dozna³oby poni¿enia,
gdyby je uczyniæ zale¿nym od cz³owieka. Jego zdaniem cz³owiek dzia³a moralnie
tylko wtedy, gdy wyzbywa siê wszelkich podmiotowych pobudek dzia³ania i korzy siê
przed majestatem obowi±zku. Schiller widzia³ w pogl±dzie Kanta poni¿enie ludzkiej
natury. Czy¿by cz³owiek mia³ byæ rzeczywi¶cie tak z³y, ¿e - je¶li chce byæ moralny
- to musi koniecznie pomin±æ swoje w³asne pobudki? ¦wiatopogl±d Schillera i
Goethego pokrywa siê z moim. Trzeba w samym cz³owieku szukaæ punktu wyj¶cia dla
jego dzia³alno¶ci.
Dlatego te¿ w historii, której przedmiotem jest w³a¶nie cz³owiek, nie powinno
byæ mowy o zewnêtrznych wp³ywach na jego dzia³alno¶æ, o ideach dzia³aj±cych jakoby
w danej epoce, a ju¿ najmniej o jakim¶ planie, który ma tkwiæ u pod³o¿a dziejów.
Historia nie jest niczym innym jak tylko ewolucj± ludzkich czynów, pogl±dów itp.
Goethe powiada tak: "Nie epoki dziejowe, tylko ludzkie jednostki by³y po wsze
czasy tym czynnikiem, który posuwa³ naprzód rozwój. Epoka stru³a Sokratesa; epoka
spali³a Husse; epoki zosta³y zawsze takie same". Wszelkie aprioryczne
konstruowanie planów, które maj± byæ zasad± historycznego rozwoju, jest grzechem
przeciw tej metodzie historii, która wynika z jej istoty. Metoda ta zmierza do
tego, aby siê dowiedzieæ, czym ludzie zdo³ali przyczyniæ siê do postêpu rozwoju,
jakie cele postawi³a przed sob± ta czy inna osobisto¶æ oraz jaki kierunek nada³a
przez to swojej epoce. Historiê trzeba budowaæ wy³±cznie na ludzkiej naturze.
Trzeba poj±æ wolê i tendencjê tej natury. Nasza teoria poznania zupe³nie wyklucza
podsumowanie historii jakichkolwiek celów, jak np. ¿e ludzie s± wychowani po to,
aby z ni¿szych stopni doskona³o¶ci wstêpowali na wy¿sze itp. Tak samo jest b³êdem
z punktu niniejszej teorii poznania, je¶li kto¶ - jak to czyni Herder - chce tak
ujmowaæ wydarzenia historyczne, jak fakty przyrody, to znaczy wedle nastêpstwa
przyczyny i skutku. Prawa historii posiadaj± w³a¶nie o wiele wy¿szy charakter.
Fakt fizykalny okre¶la inny fakt w ten sposób, ¿e prawo istnieje ponad zjawiskiem.
Fakt historyczny jest ju¿ sam± ide± i jako taki mo¿e byæ okre¶lony równie¿ tylko
przez ideê. W zwi±zku przyczyny i skutku mo¿e tu byæ mowa tylko wtedy, je¶li
ograniczamy siê tylko do czysto zewnêtrznej strony zjawiska. Któ¿by chcia³
twierdziæ, ¿e uwa¿aj±c Lutra za przyczynê reformacji, jest w zgodzie z istot±
rzeczy? Historia jest istotnie nauk± o ideach, bo idee s± jej rzeczywisto¶ci±.
Dlatego jedynie w³a¶ciw± metod± bêdzie tu bezwzglêdne oddanie siê przedmiotowi.
Wszelkie wychodzenie poza przedmiot jest czym¶ anty historycznym.
Psychologie, socjologia i historia - oto najg³ówniejsze formy nauk duchowych.
Metody ich polegaj± na bezpo¶rednim ujêciu idei w jej rzeczywisto¶æ. Przedmiotem
ich jest idea, a wiêc czysta duchowo¶æ, podobnie jak przedmiotem nauk
przyrodniczych by³o prawo przyrody, a przedmiotem organiki - typ.
20. Optymizm i pesymizm.
Cz³owiek okaza³ siê centralnym punktem porz±dku ¶wiata. Jako duch osi±ga on
najwy¿sz± formê bytu i w swym my¶leniu dokonuje najdoskonalszego procesu ¶wiata.
Rzeczywisto¶æ przedstawia siê tylko w ten sposób, w jaki on j± o¶wietli. Jest to
pogl±d, wedle którego cz³owiek nosi sam w sobie podstawê, cel i istotê swojego
bytu. Pogl±d ten czyni cz³owieka istot± samowystarczaln±. Cz³owiek musi w sobie
samym znale¼æ punkt oparcia dla wszystkiego co posiada, a wiêc tak¿e i dla swojego
szczê¶cia. Je¶li ono ma byæ naprawdê jego udzia³em, musi on je zawdziêczaæ tylko
sobie samemu. Wszelka moc, któraby go z zewn±trz darzy³a szczê¶ciem, skaza³a by go
tym samym na niewolê. Je¶li jaka¶ rzecz ma sprawiæ cz³owiekowi zadowolenie, to
najpierw on sam musi jej u¿yczyæ tej zdolno¶ci. Je¶li pewna rzecz ma byæ dla nas
rado¶ci±, to najpierw sami musimy udzieliæ jej tej si³y, dziêki której bêdzie nas
mog³a radowaæ. Rado¶æ i cierpienie istniej± dla cz³owieka w wy¿szym znaczeniu
tylko o tyle, o ile on je odczuwa jako takie. Tym samym jednak upadek wszelki
optymizm i wszelki pesymizm. Optymizm przyjmuje, jakby ¶wiat by³ urz±dzony w ten
sposób, ¿e wszystko w nim jest dobre i ¿e on prowadzi cz³owieka do najwy¿szego
zadowolenia. Ale je¶li to ma nast±piæ, to cz³owiek sam musi dopiero wyci±gn±æ z
przedmiotów ¶wiata tego, czego pragnie, to znaczy nie mo¿e byæ szczê¶liwym przez
¶wiat tylko przez siebie samego.
Pesymizm uwa¿a znowu, jakoby ¶wiat by³ urz±dzony w ten sposób, ¿e cz³owiek musi
byæ wiecznie niezadowolony i ¿e nigdy nie bêdzie móg³ byæ szczê¶liwy. Tak¿e i tu
mo¿na zastosowaæ powy¿szy zarzut. ¦wiat zewnêtrzny sam w sobie nie jest ani dobry,
ani z³y. Mo¿e on siê staæ takim dopiero przez cz³owieka. Cz³owiek musia³by siê sam
uczyniæ nieszczê¶liwym, gdyby pesymizm mia³ byæ uzasadniony. Cz³owiek musia³by
nosiæ w sobie pragnienie nieszczê¶cia. Jednak¿e w³a¶nie zadowolenie jego pragnieñ
stanowi istotê jego szczê¶cia. Ale tym samym jego pogl±d rozwia³by siê w nico¶æ.
Ju¿ to jedno wykazuje dostatecznie wyra¼nie zasadniczy b³±d pesymizmu.
G. ZAKOÑCZENIE
21. Poznanie i twórczo¶æ artystyczna.
Powy¿sza teoria poznania odjê³a poznaniu ten czysto bierny charakter, jaki mu
czêsto przypisuj± i ujê³a je jako czynno¶æ ludzkiego ducha. Mówi siê zwykle, ¿e
tre¶æ nauki jest czym¶ przyjêtym z zewn±trz. Istnieje nawet pogl±d, wedle którego
mo¿na nauce zapewniæ tym wiêcej obiektywno¶ci, im bardziej duch nasz powstrzyma
siê od naszych w³asnych przyczynków do podejmowania z zewn±trz materia³u.
Wykaza³em powy¿ej, ¿e prawdziw± tre¶ci± nauki nie jest zewnêtrznie postrzegany
materia³, tylko ujmowana w duchu idea, która wprowadza nas g³êbiej w stawanie siê
¶wiata, ni¿ wszelka analiza i obserwacja ¶wiata zewnêtrznego w czystym
do¶wiadczeniu. Tre¶ci± nauki jest idea. Nauka jest zatem, w przeciwieñstwie do
biernie przyjmowanych postrze¿eñ, produktem czynno¶ci ludzkiego ducha.
Poznanie zbli¿a siê przez to do twórczo¶ci artystycznej, która jest tak¿e
czynno¶ci± i dzie³em cz³owieka. Trzeba jednak koniecznie wyja¶niæ ich wzajemny
stosunek.
Zarówno twórczo¶æ poznawcza jak i artystyczna polegaj± na tym, ¿e cz³owiek
podnosi siê do rzeczywisto¶ci pojêtej jako produkt, do rzeczywisto¶ci jako
producenta. Od rzeczy stworzonych przechodzi on do tworzenia, od przypadkowo¶ci do
konieczno¶ci. Je¶li zewnêtrzna rzeczywisto¶æ zawsze pokazuje nam tylko dzie³a

Tematy