Tym gorzej dla Rosjan, jeżeli wszystko, co się opowiada o ich kraju i jego mieszkańcach,
wygląda na osobiste przytyki; jest to nieuniknione nieszczęście, bowiem, prawdę mówiąc, fakty
w Rosji nie istnieją, skoro je stwarza i niszczy kaprys jednego człowieka; nie jest to wina
podróżnych.
Cesarz nie wydaje mi się skłonny zrezygnować z części swego autorytetu, niech więc dźwiga
odpowiedzialność za wszechmoc. Jest to pierwsza pokuta za kłamstwo polityczne, na mocy
którego człowiek jest ustanowiony absolutnym władcą kraju, wszechmocnym panem myśli
całego narodu.
...Powiedzmy raczej: nie ma rosyjskiego narodu... Są cesarze, którzy mają niewolników, i
dworzanie, którzy mają też niewolników, a to wszystko nie składa się na naród.
Średnia klasa, dotychczas niezbyt liczna w porównaniu z innymi, składa się prawie wyłącznie
z obcokrajowców. Kilku chłopów wyzwolonych dzięki pieniądzom i najdrobniejsi urzędnicy
podniesieni o kilka stopni zaczynają ją pomnażać. Przyszłość Rosji zależy od tych nowych
mieszczan o tak różnym pochodzeniu, że nie mogą mieć zgodnych poglądów. Tajne
stowarzyszenia starają się ich zjednoczyć.
...W Rosji, mimo różnych pozorów, w głębi wszystkiego jest przemoc i samowola.
Uspokojono tam tyranię przy pomocy strachu: oto po dziś dzień jedyny rodzaj szczęścia, jakie
ten ustrój potrafił zapewnić swoim ludom.
I gdy przypadek czyni mnie świadkiem niesłychanych nieszczęść, które się znosi za
konstytucji o przesadnym założeniu, miała być obawa zranienia czyichś uczuć powstrzymać
mnie przed powiedzeniem tego, co widziałem?... Co, wpuszczono mnie do więzienia,
164
zrozumiałem milczenie przerażonych ofiar, i miałbym się nie odważyć opowiedzieć o ich
męczarni w obawie przed oskarżeniem mnie o niewdzięczność z powodu uprzejmości strażników
czyniących mi honory więzienia? Taka ostrożność nie miałaby w sobie nic z cnoty. Oświadczam
więc, że po uważnym rozejrzeniu się dookoła, by zobaczyć to, co przede mną ukrywano, po
uważnym wsłuchaniu się, by usłyszeć to, czego mi nie chciano powiedzieć, po starannych
wysiłkach wytropienia fałszu w tym, co mi mówiono, sądzę, że nie przesadzam zapewniając Cię,
że państwo rosyjskie jest krajem, gdzie ludzie są najnieszczęśliwsi, ponieważ tam cierpią
jednoczeÅ›nie z powodu barbarzyÅ„stwa – i cywilizacji.
...W kraju, gdzie umysły są od kolebki zaprawiane do udawania i do przebiegłości orientalnej
polityki, naturalność musi być rzadsza niż gdzie indziej, toteż kiedy ją tam spotkamy, ma
szczególny urok. Widziałem w Rosji kilku ludzi zawstydzonych uciskiem twardego ustroju, w
którym zmuszeni są żyć nie śmiejąc się nań uskarżać. Ci ludzie są wolni tylko w obliczu wroga;
udają się na wojnę na Kaukaz, by odpocząć od jarzma dźwiganego u siebie. Smutek tego życia
naznacza przedwcześnie ich czoła piętnem melancholii, kontrastującej z wojskowymi nawykami
i beztroską ich wieku. Zmarszczki młodości ujawniają głębokie zmartwienia i budzą wielką
litość. Ci młodzi ludzie zaczerpnęli ze Wschodu jego powagę, z wyobraźni Północy mglistość i
marzycielstwo. Są bardzo nieszczęśliwi i bardzo sympatyczni, absolutnie niepodobni do
mieszkańców innych krajów.
Ponieważ Rosjanie mają wdzięk, muszą mieć jakiś rodzaj naturalności, którego nie udało mi
się dojrzeć. Może naturalność tego ludu jest nieuchwytna dla cudzoziemca, który przemierza kraj
tak szybko jak ja. Charakter tego ludu jest wyjątkowo trudny do określenia.
Pozbawieni Średniowiecza, dawnych wspomnień, katolicyzmu, pozbawieni rycerskiej