Każdy jest innym i nikt sobą samym.

Rozwa yli my gruntownie spraw ewentualnej napa ci na woln
Afryk francusk . Na nasz pro b rz d Stanów Zjednoczonych polecił
ostatnio Murphy'emu o wiadczy Weygandowi, e Stany Zjednoczone
udziel pomocy Afryce Północnej pod warunkiem, e Weygand nie
zaatakuje sił zbrojnych Wolnej Francji w Afryce rodkowej i
Zachodniej i nie przeszkodzi w ten sposób pomocy, której rz d Stanów
Zjednoczonych mo e udzieli rz dowi Jego Królewskiej Mo ci. W
odpowiedzi Weygand o wiadczył Murphy'emu, e okres deszczowy
oraz inne okoliczno ci i tak
uniemo liwiaj atak przeciwko terytorium Wolnych Francuzów przed l
wrze nia, e nie zamierza i nie pragnie atakowa tych terytoriów i ze
gdyby nawet wydał rozkaz ataku, wi ksza cz
jego oficerów nie
wypełniłaby tego rozkazu.
II. Informacje pochodz ce od Boissona potwierdzaj , e atak nie byłby
mo liwy przed jesieni z powodu warunków klimatycznych i braku
benzyny.
III. Otrzymali my ci le tajne informacje, według których w Vichy
tocz si obecnie narady nad odst pieniem Niemcom baz morskich i
lotniczych w Afryce Północnej; Weygand prawdopodobnie pójdzie za
Pétainem, który postanowił ust pi przed niemieckim naciskiem. W
zwi zku z tym wyrazili my wobec rz du Stanów Zjednoczonych
nadziej , e w tych warunkach nie przyst pi on do realizacji swego
planu zaopatrywania Afryki Północnej. Według posiadanych przez nas
informacji dotychczas aden transport ywno ci nie przybył jeszcze do
Afryki Północnej ani do Afryki Zachodniej.
Telegram Edena,
do generała de Gaulle'a
Londyn, 11 czerwca 1941 r.
I. Komunikuj panu nasze ostatnie informacje. Weygand przekonał
Pétaina, e nale y ograniczy współprac z Niemcami w Syrii i oprze
si wszelkim atakom przeciw Afryce Północnej i Zachodniej. Esteva i
Boisson energicznie poparli Weyganda; zwłaszcza Boisson o wiadczył
kategorycznie, i nie dopu ci do tego, aby Dakar przeszedł pod kontrol
niemieck .
II. 8 czerwca Weygand o wiadczył Murphy'emu, e jego osobiste
stanowisko w sprawie Afryki Północnej nie uległo adnej zmianie, e
Vichy nadal trzyma si swej polityki obrony Afryki Północnej przeciwko
wszelkim atakom, e on sam nie ma zamiaru zaatakowa kolonii
znajduj cych si w r ku Wolnych Francuzów i e pogłoski o maj cym
niebawem nast pi ataku na te kolonie s pozbawione wszelkich
podstaw.
Telegram generała de Gaulle'a
do René Plevena,
delegata Wolnej Francji w Waszyngtonie
Jerozolima, 14 czerwca 1941 r.
Według wiarygodnych wiadomo ci wydaje si obecnie prawdo-
podobne, e Vichy postanowiło zaatakowa woln Afryk francusk z
bezpo redni pomoc Niemców lub bez tej pomocy. Niemcy dostarczaj
obecnie vichystom niezb dne uzbrojenie, w szczególno ci samoloty i
czołgi. Weygand, zdaje si , zgłosił pewne zastrze enia, nie ulega jednak
w tpliwo ci, e w ko cu podporz dkuje si Pétainowi i Darlanowi.
Stwierdzam, e Stany Zjednoczone przejawiaj coraz wi ksze
zainteresowanie sytuacj Wolnej Francji w Afryce.
Zdaniem moim, tłumaczy si to przede wszystkim ich ch ci
zapewnienia sobie bezpo redniego dost pu do Afryki na wypadek ich
przyst pienia do wojny.
5 czerwca wr czyłem posłowi ameryka skiemu w Kairze not do jego
rz du. Stwierdzam w niej, e jeste my gotowi zgodzi si i dopomóc
wszelkimi rodkami b d cymi w naszej dyspozycji do utworzenia
ameryka skich baz lotniczych na terytoriach afryka skich pozostaj cych
pod nasz władz .
Z drugiej strony konsul ameryka ski w Léopoldville odwiedził 9
czerwca generała Larminat i zapytał go w imieniu swego rz du, czy atak
Vichy lub Niemiec albo obydwu razem przeciw nam jest zdaniem jego
prawdopodobny. Larminat odpowiedział, e atak ten jest nie tylko
prawdopodobny, lecz według niego nast pi w najbli szym czasie. Wtedy
konsul zapytał, czym Stany Zjednoczone mogłyby nam dopomóc.
Larminat podał mu wykaz pilnie potrzebnego nam uzbrojenia, w
szczególno ci rodków obrony przeciwlotniczej, których jeste my
niemal całkowicie pozbawieni.
Prosz pana dopilnowa tych obydwu spraw w porozumieniu z lordem
Halifaxem. Rozumie pan, tak jak i ja, ogromne znaczenie praktycznych
konsekwencji tych kroków dla naszej obrony, zarówno jak i ogólnych
ich nast pstw dla naszych wzajemnych stosunków ze Stanami
Zjednoczonymi.
Telegram Edena
do sir Milesa Lampsona, ambasadora angielskiego
w Kairze,
zakomunikowany generałowi de Gaulle'owi w Kairze
Londyn, 18 czerwca 1941 r.
I. Departament stanu przekazał nam bardzo pilny i poufny telegram,
który dopiero co otrzymał od konsula generalnego Stanów
Zjednoczonych w Bejrucie. Oto główna tre telegramu:
II. „Na polecenie wysokiego komisarza Francji dyrektor oddziału
politycznego Conty zwrócił si do konsula generalnego Stanów
Zjednoczonych z pro b , aby ten, niby z własnej inicjatywy, zapytał
władze brytyjskie, na jakie warunki Francuzi w Syrii mogliby liczy , w
razie gdyby uznali za stosowne zwróci si do konsula generalnego
Stanów Zjednoczonych z pro b o po rednictwo w celu zaprzestania
działa wojennych.
Conty powołał si na pogłosk , jakoby Wolni Francuzi skazali Dentza i
szereg innych oficjalnych osobisto ci francuskich na kar mierci.
Podkre lił on, e nie mo e to oczywi cie stworzy atmosfery sprzyjaj cej
rokowaniom. W zwi zku z tym władze francuskie w Syrii pragn
uzyska jak najbardziej szczegółowe informacje, jak rz d Jego
Królewskiej Mo ci i degaulli ci zamierzaj post pi w stosunku do: 1)
francuskiej armii Lewantu, 2) urz dników francuskich w Syrii i Libanie,
3) wszystkich innych obywateli francuskich i ich rodzin,
zamieszkuj cych w tych dwóch krajach.
Conty, chocia nie powiedział tego wprost, dał jednak do zrozumienia,
e przemawia w imieniu wysokiego komisarza. Wskazał tak e na to, e
sprawa jest bardzo pilna i e nale y j traktowa jako ci le poufn ,