Inni krytycy również wskazy-
wali na rozwój pisarza i osiągnięcie przezeń dojrzałości arty-
stycznej, chwalili konstrukcję, wyrazistość charakterystyki po-
staci, zalety dialogu.
Inaczej tę powieść przyjęli z początku krytycy komunistyczni.
Michael Gold w «The Daiły Worker" zaatakował Hemingwaya
ostro za „egoizm klasowy", który ograniczył jego horyzonty
i obnażył całe jego „ubóstwo umysłowe". Gold zarzucał mu brak
zasad, niezrozumienie ani demokracji, ani komunizmu, utrzy-
mywanie „pozorów lojalności", a nawet — oszczerstwa. Po-
ważniejszą, mniej napastliwą, choć także krytyczną recenzję
Komu bije dzwon ogłosił w komunistycznym tygodniku <'New
Masses') Alvah C. Bessie, poeta i powieściopisarz, kombatant
wojny hiszpańskiej, walczący w Brygadzie im. Lincolna. Nie
pomniejszając artystycznych walorów książki, Bessie zarzuca
Hemingwayowi fałszywe naświetlenie sylwetki Andre Many'ego
(w powieści — Massarda). Zdaniem krytyka, Hemingway sławi
indywidualny heroizm komunistów i bojowników Brygad Mię-
* Ta i następne opinie cyt. wg: C. B a k e r, Hemingway: The Life
Story, New York 1969, s. 353—356.
LXXXVIII
RECEPCJA DZIELĄ
dzynarodowych, lecz spotwarza ich dowódców2. Zdumiewające
to twierdzenie, skoro się zważy, z jakim uznaniem i sympatią
ukazuje pisarz gen. Swierczewskiego-Waltera, sponretowanego
w powieści pod postacią gen. Golza. Tenże Bessie opublikował
ponadto list otwarty do Hemingwaya, podpisany przez komba-
tantów walk w Hiszpanii, pomawiający pisarza o zniekształcenie
faktów, obrazę Andre Marty'ego i złośliwości wobec La Pasio-
narii. Hemingway odparł te zarzuty, mając za sobą jako poważne
argumenty opinie słynnych dowódców Brygad Międzynarodo-
wych, m.in. gen. Hansa Kable, dowódcy XV Brygady i 45 Dy-
wizji, który nazwał tę książkę „wielką i prawdziwą", a także
gen. Gustavo Durana, który uczestniczył z gen. Walterem
w operacji w rejonie Segovii i wyrażał się o powieści z wielkim
uznaniem. Równie pozytywne opinie formułowali Mirko Mar-
kowie, dowódca batalionu im. Washingtona, jak i Steve Nelson,
komisarz polityczny tego batalionu. Nie wycofał się jednak
Hemingway ze swego wysoce krytycznego sądu o Andre Martym,
który zresztą dzielił z bliskim tegoż współpracownikiem, bo
komisarzem politycznym u Marty'ego — Gustawem Reglerem.
Oceny powieści Hemingwaya od strony artystycznej były i są
dość zróżnicowane. Edmund Wilson zarzuca powieści roz-
wlekłość i rodzaj taniego romantyzmu, przywodzącego na myśl
konwencje popularnych filmów3. Jeszcze bardziej krytyczny sąd
wypowiada Alfred Kazin pisząc, że należy ona do
najmniej ważkich dzieł Hemingwaya. Główne postaci są całkowicie
nierzeczywiste, zaś jako zapis ludzkiego i społecznego dramatu, którym
była hiszpańska wojna republikańska, powieść okazuje się płytka i zbyt
kwiecista4.
2 A. C. B e s s i e, Rewew o f „Por Whom the Beli Tolis", <'New Masses»
1940, XXXVII, s. 25—29. (Przedruk w: Ernest Hemingway. Cntiaues of
Four Major Noyels, ed. C. Baker, New York 1962, s. 90—94).
3 E. Wilson, Hemingway: The Gauge of Morale [w:] The Wound
and the Bovi: Seven Studies in Literaturę, Boston 1941.
4 A. K a z i n, op. cit., s. 24.
RECEPCJA DZIEŁA LXXXIX
Levin uważa, że Komu bije dzwon, „jedyna z jego sześciu
powieści starannie skonstruowana, stanowi — pod pewnymi
względami — rozwleczone opowiadanie"5. James Gray dostrzega
w niej powtórzenie całej dotychczasowej problematyki He-
mingwaya, nigdy dotąd jednak tak dobrze nie ujętej6. Robert
Penn Warren źródła sukcesów Hemingwaya dopatruje się w „ści-
słej zgodności, którą czasem uzyskuje, pomiędzy postacią i sy-
tuacją z jednej strony, oraz wrażliwością, która odzwierciedla się
w stylu — z drugiej"7. Philip Young również ocenił tę książkę jako
sukces:
Większa część książki jest napisana dobrze, co dowodziło, że He-
mingway nadal ma talent, i to nie byle jaki. W żadnej innej ze swych
powieści nie udało mu się tak żywo ewokować przeżyć zmysłowych,