Każdy jest innym i nikt sobą samym.

Valorum wyjaśnił kiedyś Johunowi, że wielu władców i polityków zachowuje się zupełnie inaczej przed obiektywami holokamer. Udają wtedy, że zrobią wszystko, aby spełniać oczekiwania obywateli. Tarsus potępiał takie praktyki. Na forum publicznym biurokraci często obiecywali poparcie sprawy, w którą sami nie wierzyli, i ochoczo zmieniali zdanie, kiedy opinia publiczna traciła zainteresowanie problemem.
Zdarza się też, że politycy publicznie potępiając pomysł, który po cichu popierają, tylko dlatego, że nie chcą sprawiać wrażenia słabeuszy bez charakteru. Właśnie coś takiego miało miejsce na planecie Serenno. Powszechnie było wiadomo, że wkrótce wyląduje przedstawiciel Republiki, który będzie się starał nakłonić władców do działania. Przywódcy szlachetnych rodów mogli mu się przeciwstawić po prostu dla zasady.
„Nie wierz w żadną obietnicę, złożoną przed obiektywem kamery HoloNetu – ostrzegał
często Kanclerz – jeżeli naprawdę chcesz coś załatwić, musisz się spotkać z konkretną osobą za zamkniętymi drzwiami i porozmawiać z nią w cztery oczy”.
– Podchodzimy do lądowania – oznajmił pilot, a Johun poczuł, że ich wahadłowiec skręca lekko na bakburtę.
Mieli się udać do prywatnego kosmoportu hrabiego Nalju, przywódcy jednego z sześciu Wielkich Rodów Serenna i niezłomnego sojusznika Republiki. Po wylądowaniu w zacisznym miejscu na terenie rodowej posiadłości Nalju będą się udawać lądowym śmigaczem na zawczasu umówione kolejne spotkania z przedstawicielami każdego z Wielkich Rodów, żeby Valorum mógł im przedstawić swoje argumenty.
Kiedy statek wylądował, poczuli lekki wstrząs i usłyszeli głośny syk opadającej rampy.
Marząc o tym, żeby wreszcie rozprostować nogi, Johun zerwał się z fotela.
– Już wysiadamy, Wasza Ekscelencjo? – zapytał, używając honorowego tytułu, do którego Kanclerz miał prawo nawet na emeryturze.
Valorum wstał ze swojego fotela i jeszcze raz sprawdził, jak wygląda. Johun był ubrany w tradycyjny brązowopłowy płaszcz Rycerzy swojego Zakonu, ale Tarsus nosił wykwintny strój zgodny z modą królewskiego rodu Serenna. Jego ubranie składało się z ręcznie szytych granatowych spodni i luźnej białej koszuli. Na ramionach miał jedwabną pelerynę z wysokim kołnierzem, a mankiety koszuli wyhaftowano we wzór nakładających się na siebie białych kół
na niebieskim tle, które były emblematem rodu Nalju.
Całe ubranie Kanclerza uszyto z najpiękniejszych i najdroższych materiałów. Johun wzdrygnął się na samą myśl, ile kosztowało. Strój miał podkreślać niezłomne poparcie rodu Nalju dla sprawy byłego Kanclerza. Bez takiego poparcia – słownego i finansowego –
potężnego i starego rodu szlachta Serenny mogłaby potraktować Valoruma jak intruza.
Johun wiedział, że Tarsus mógł poprosić Senat o zwrot kosztów tego ubrania, ale Valorum wolał sam za wszystko zapłacić.
Zeszli z pokładu na niewielkie lądowisko na skalnym płaskowyżu, który wystawał z otaczającego go oceanu. Pięćdziesiąt metrów dalej widać było wysoki klif brzegu, na tej samej wysokości co lądowisko, połączone z brzegiem dwumetrowej szerokości durastalowym pomostem. W połowie jego długości zbudowano szerszą, kwadratową platformę o boku pięciu metrów, wspartą na szkielecie krzyżujących się, wzmocnionych wsporników.
Na obrzeżach lądowiska i na brzegach pomostu nie było żadnych poręczy. Johun wiedział, że ich brak – podobnie jak wiele innych detali serenniańskiej cywilizacji – ma swoje znaczenie. Od dawien dawna serenniańska szlachta szczyciła się niezależnością, a zatem barierki wokół lądowiska czy po bokach pomostu byłyby oznaką słabości, przyznaniem się do kruchości i śmiertelności. Podkopałoby to dumę i pozycję rodu Nalju. Jedi wyobraził sobie upadek z wysokości pięćdziesięciu metrów do lodowatej wody i zaczął się obawiać o bezpieczeństwo Kanclerza.
Podczas całej wizyty zamierzali unikać fanfar i zwracania na siebie uwagi, więc Johun nie był zdziwiony, że na ich spotkanie wyszła tylko garstka osób. Domyślił się, że to służba z rezydencji hrabiego Nalju, bo wszyscy nosili ubrania ozdobione haftami, podobnymi do wykonanej na specjalne zamówienie peleryny Valoruma.

Tematy