Innym razem patrzyłem na niezdarne ruchy niektórych zawodników i myślałem:“Z niego na
pewno nic nie będzie!" – mimo to, ci właśnie osiągali sukcesy międzynarodowe. Nie tylko dzięki
ogromnej pracy czy doskonałości technicznej. Ujawniało się u nich wewnętrzne programowanie, coś,
co było dla mnie nie do końca zrozumiałe. Wyczuwałem intuicyjnie, że jest to wewnętrzny system
przekonań.
Książka Jose Silvy i Roberta Stone'a opisuje m.in. system przekonań.
Niektórzy ludzie są przekonam, że wszystkie opowieści o “sile wiary", “leczeniu umysłem" itp., to
całkowita bzdura. Takie jest ich przekonanie, tak są przez życie “zaprogramowani" i, być może, jest
im z tym dobrze – jeżeli ich życie jest szczęśliwe i harmonijne. Inni uważają, że “świat nie jest jeszcze
całkowicie odkryty", a tajemnice naszego umysłu są właśnie częścią tego, co czeka na swojego
Kolumba.
Jako instruktor metody samokontroli umysłu Silvy udowodniłem sam sobie, że to, co w moim
naukowo-realistycznym podejściu do życia uważałem za niemożliwe, było tylko kwestią zmiany
przekonania, kwestią wiary tak, jak kwestią wiary jest wynik w zawodach sportowych, otrzymanie
pracy, sukces w interesach, w twórczości, harmonia w małżeństwie, przyjaźń, itp.
Kwestią wiary jest też nauczenie się opisanych w książce technik pomagania sobie i innym w
dziedzinie zdrowia. Nie mamy na myśli, oczywiście, przeniesienia lekarzy na emeryturę. Opisane
techniki nie mają na celu zastąpienia kontaktu z lekarzem ani odrzucenia konwencjonalnej medycyny.
Umożliwiają wzięcie większej odpowiedzialności za własne zdrowie, aby pacjent nie traktował
lekarza jak mechanika z warsztatu samochodowego:
– “Panie doktorze. Pan mi zajrzy pod maskę, coś tam się zepsuło...!" Nie chodzi o to, aby lekarz
wymienił nam zepsutą część na nową, abyśmy po tej naprawie mogli spokojnie powrócić do tego
samego trybu życia, który spowodował usterkę. Rzecz w tym, abyśmy potrafili pomóc lekarzowi w tej
“naprawie", umieli zanalizować przyczyny problemu i tak jeździć" po świecie, aby ten problem już się
nie powtórzył.
Książka Jose Silvy i Roberta Stone'a uczy technik, które pozwalają na takie współuczestnictwo.
Wykonywanie opisanych ćwiczeń pozwoli Czytelnikowi nie tylko na rozwinięcie swoich umiejętności
wizualizacji i wyobraźni, ale również na wykorzystanie tych umiejętności dla lepszego rozwiązywania
problemów związanych z własnym zdrowiem oraz na pomaganie innym w usuwaniu podobnych
problemów. Nie jest to poradnik “Wylecz się sam". Jest to książka, która uczy jak włączyć nasz umysł
w procesy związane z utrzymaniem i poprawą własnego zdrowia, która pomaga nam w odkryciu
zawartych w nim ogromnych – i jakże często nie wykorzystanych – możliwości.
Czytelnikom, którzy zechcą dowiedzieć się o związanych z tym tematem badaniach naukowych
oraz o ich praktycznym zastosowaniu w dziedzinie medycyny psychosomatycznej, polecam lekturę
(dostępną na rynku polskim) pozycji: “Tryumf życia" drą Carla Simontona, uważanego za prekursora
psychoonkologii w USA, “Zwyciężyć chorobę" napisanej przez ucznia C. Simontona – dra Mariusza
Wirgę, “ABC twoich emocji" dr Marie Maultsby, w której autor w bardzo prosty i jasny sposób
objaśnia zależności pomiędzy naszym myśleniem, emocjami i postępowaniem (jest to doskonałe
uzupełnienie ćwiczeń opisanych w książce Jose Silvy i Roberta Stone'a oraz “Miłość, medycyna i
cuda" drą Bernie Sielgel'a). Warto również sięgnąć do innych książek na ten temat dostępnych obecnie
w języku polskim. Czytając “Samouzdrawianie" należy pamiętać, że nie jest to książka mająca
zastąpić stosowanie konwencjonalnych terapii medycznych. Może ona jedynie je uzupełnić, dać
szansę na szybsze wyzdrowienie lub nawet pomóc tam, gdzie współczesna medycyna jest jeszcze
bezsilna. Może dać szansę – nie gwarantuje.
Autorzy używają bardzo często specyficznych określeń opisujących metodę Silvy. Oto objaśnienia
niektórych, najczęściej używanych wyrażeń.
Poziom alfa
Jest to stan rozluźnienia, podczas którego dominująca częstotliwość fal mózgowych mierzona