Ale zwyciestwo równouprawnienia (opartego o asymilacje) bylo juz tylko kwestia czasu, Zydzi zas orientowali sie coraz dokladniej w sytuacji... 

Każdy jest innym i nikt sobą samym.

Niektórzy zaczynali nawet jadac razem z gojami, nie dbajac o tref; ale gdy chciano dla kandydatów na rabinów zalozyc takze we Lwowie seminarium pod nadzorem panstwowym, umieli temu przeszkodzic w roku 1861 i po wtóre w roku 1907, tak iz rzecz nigdy nie doszla do skutku. Rok 1848 upamietnil sie Zydom jednak zdobycza o nieslychanej donioslosci: powstala prasa zydowska. Oni sa twórcami prasy brukowej; oni zalozyli Petit Journal i na podobienstwo jego setki pism po wszystkich krajach. Zyskiwali wplywy polityczne i zapewnili sobie reklame wszystkiego, co tylko reklamowac pragneli. 
Odtad towarzyszyl pochlebny rozglos tylko temu, co im bylo milym. Coraz czesciej chrzescijanskie kola polityczne sadzily o sprawach tak, jak zalecala zydowska prasa. Z czasem ta hegemonia opinii miala przejsc takze na dziedziny literatury, sztuki, w koncu nawet nauki. Skutki okazaly sie niebawem. Zydzi stawali sie przodownikami stronnictw i ministrami (a godnosc ministra byla jeszcze czyms bardzo powaznym): Cremieux, Goudchaux, Fould, Raynal, Lasker, Bamberger, Disraeli, Goschen, Luzatti, Lassalle, Manin itd.1536. 
W Polsce stosunki z inteligencja, zydowska zadawalnialy najzupelniej entuzjastów emancypacji i asymilacji. Przesadzaly sie kola liberalne, zeby tylko przekonac Zydów o swej najszczerszej zyczliwosci. Przy wyborach oddawano glosy na Zydów. W 1848 roku wybrano w Krakowie poslem do parlamentu wiedenskiego Beera Majzelsa, rabina, który przystapil do partii Smolki, powolany potem na stanowisko rabina Warszawy. W Warszawie pierwsze kazanie polskie wyglosil rabin Jastrow w roku 1859. Uwazano, ze asymilacja jest na drodze jak najlepszej. Przelomowy rok 1861 "przeszedl w Warszawie pod haslem polsko - zydowskiego braterstwa - jak stwierdza historyk zydowski. W manifestacji lutowej bierze udzial "duchowienstwo zydowskie", a na Placu Zygmuntowskim, gdy padl kapucyn niosacy przed ludem krzyz, gdy padl nastepnie i Karol Nowakowski, który przejal krzyz od mnicha kapucyna, przeszedl ów krzyz "do rak Zyda Landego" (jak nominativus?). 
Niewatpliwie istnial od Majzelsa do Landego szereg Zydów wyznajacych asymilacje calkiem szczerze i przejetych ruchem wolnosciowym. Ale czy stanowili bodaj promille? Ale sam tenze historyk zydowski, z którego tu czerpiemy, zwraca uwage, jako "Zyd nie mial zadnego interesu ekonomicznego w asymilacji". W owych latach rodzil sie miedzy ziemianstwem polskim ruch ekonomiczny ku samodzielnosci, a w pierwszej linii dazono do zblizenia bezposredniego producenta z konsumentem, wsi z miastem, za pomoca zakladów, nazwanych "domami zlecen". Akcja ta usuwala niepotrzebnych posredników, a tymi bywali wylacznie Zydzi. 
Otóz wydano patriotyczna proklamacje do Zydów, wydano ja pod okiem rabina Majzelsa, a miesci sie w niej obietnica zwiniecia "domów zlecen"1537. To dosc wymowne i komentarz niepotrzebny. Przy wyborach do rad powiatowych w Kongresówce w roku 1862 glosowano na pozyskanych nowych "rodaków" i dzieki temu przeszlo 26 Zydów, do rad zas miejskich 28 i 40 zastepców. Wprowadzono ich z przejeciem, w przekonaniu, ze sie dokonalo wielkiej misji, gdyz wyobrazano sobie, iz nie bedzie juz w Polsce zydostwa odrebnego, lecz tylko "Polacy mojzeszowego wyznania", patrioci polscy. Wielopolski w najlepszej wierze uwazal, ze Zydzi sa wyznaczeni do tego, by stac sie polskim "stanem trzecim". Po roku 1863 rzad zabronil w synagogach kazan polskich, niektórych dzialaczy polsko - zydowskich wydalil (Jastrowa i Kramsztyka); dopiero w roku 1878 uslyszec mozna bylo znowu mowe polska w nowej synagodze na Tlumackim. 
Na Sybirze znalezli sie Henryk Wohl, który do konca zycia nie chcial przyjac chrztu, zeby pokazac, ze nie chrzczony Zyd moze byc dobrym Polakiem; takze malarz, Aleksander Sochaczewski, uczen Simmlera, którego obrazy nieslusznie ulegly zapomnieniu, bo sa dobre i doprawdy wyrazaja doskonale martyrologie syberyjska. Nie widze powodu, czemu zacni ci mezowie mieliby byc skazani na zapomnienie. Sochaczewski (1839-1923) uczyl sie Talmudu i byl w szkole rabinów. Uwieziony byl w roku 1862. W maju 1863 pod szubienica ulaskawiony na zeslanie, przebyl na Sybirze lat 20. Jego "pozegnanie Europy" znajduje sie we Lwowie w Muzeum Dzieduszyckich (Lozinskiego). Zmarl w Wiedniu. Walczyli tez w roku 1863 trzej bracia Kahane, synowie spolszczonego lekarza w Sanoku. Leon, oficer austriacki, przeszedl do powstanców, ranny pod Datkowicami kolo Kielc, zmarl w szpitalu w Bodzentynie dnia 23 stycznia 1864 roku. 
Maurycy dostal postrzal w noge, Filip stracil reke. Uzywal przydomka Sans Bras. Mial nastepnie posade w zarzadzie dóbr w Lancucie.1538 Asymilacja posiadala zwolenników szczerych, przejetych gleboko ta idea. Nie mysle bynajmniej przeczyc temu; ale nikt mi nie zaprzeczy, ze ilosc ich nie dochodzila ani nawet do jednej dziesiatej jednego promille. Wyjatki zdarzaja sie wszedzie; wystarczy to na wytlumaczenie, ze istnieli Majzels, Wohl, Sochaczewski i Kahane i garstka innych. 
Nikt nie przeczy, ze zdarzaja sie z Zydów prawdziwi chrzescijanie i prawdziwi Polacy. Niejeden z nas podpisze chetnie te slowa "Znam bohaterskie jednostki, dla których mam gleboki szacunek" i "nie widze w tym nic niemozliwego, by jakis wyjatkowy Zyd stal sie prawdziwym i zupelnym Polakiem" Lecz cóz naturalniejszego, ze trzeba dopiero dowiedziec sie i przekonac, ze mamy do czynienia z takim wyjatkiem. "Dopiero gdy zostaniemy przekonani, ze ten wlasnie czlowiek zasluguje na to by go uznac za wyjatek, gotowi jestesmy nieufnosci sie pozbyc". Ale niestety spolszczenie sie Zyda nie bywa dziedzicznym! Jeden z takich Zydów zaznaczyl ze "nie wierzy, aby to zabezpieczylo dzieci jego, czy wnuki, od zydostwa.

Tematy