On wyobra¿a³ sobie, ¿e ³agodniejsza muzyka bêdzie do scen z wojskiem polskim, ostrzejsza -
z wojskiem krzy¿ackim. Niestety ja odwrotnie. Gdy wiêc us³ysza³ moj¹ muzykê, wrzasn¹³: „To
nie to wojsko!”.
Lubi³em te¿ pisaæ muzykê do okolicznoœciowych filmów na Zaduszki, bo wtedy pisa³em
muzykê zbli¿on¹ do Rachmaninowa. Nie bardzo pamiêtam to, co pisa³em, ani obrazy, które
muzyk¹ dope³nia³em. Wyj¹tkiem jest dokument o Eugeniuszu Lokajskim, lekkoatlecie, jednym
z najlepszych oszczepników przed II wojn¹, który zas³yn¹³ póŸniej jako fotoreporter wojenny.
Makarczyñski, poeta dokumentu, zrobi³ wspania³y film o pokonywaniu samego siebie.
Sporo wtedy pieniêdzy straci³em, poniewa¿ zapomnia³em, ¿e zarobione w ten sposób kwoty
trzeba by³o wp³acaæ na dwa konta. Jedno z nich s³u¿y³o do regulowania nale¿noœci podatkowych.
Wp³aci³em wszystko na jedno konto, wiêc potr¹cono mi ogromny podatek. Poniewa¿ siê
awanturowa³em, ukarano mnie dodatkowo i zabrano jeszcze wiêcej. Chyba to by³a równowartoœæ
samochodu.
Pisa³em tej muzyki stanowczo za du¿o, ale te¿ do wytwórni filmowej na Che³mskiej
przyje¿d¿a³em najpierw na rowerze, póŸniej podje¿d¿a³em bia³ym bmw. I pomyœleæ, ¿e teraz nie
chce mi siê zmieniæ wys³u¿onego clio! Wtedy jakbym zapomnia³ o nieporównywalnej
satysfakcji, gdy komponuje siê samodzielny utwór, który niczego nie musi dope³niaæ i niczemu
pomagaæ. O wiele wiêksza jest radoœæ p³yn¹ca ze s³uchania muzyki filmowej i na przyk³ad
kwartetu na estradzie, gdy dzia³a sam dŸwiêk. Co innego te¿ komponowaæ tak¹ muzykê. Co siê
sta³o z Preisnerem, gdy zabrak³o Kieœlowskiego? Jakby zblad³, znikn¹³. Razem wspó³dzia³ali
bardzo dobrze, ale ju¿ samodzielna muzyka Preisnera nie sprawdza siê w takim samym stopniu,
jak w filmie.
Z tamtego studenckiego okresu pozosta³ mi zwyczaj krojenia bu³ki widelcem. Poniewa¿ nie
by³o no¿y, wbija³o siê w bu³kê widelec i „kroi³o siê” j¹, krêc¹c nim naoko³o. Do dziœ lubiê
bardzo smalec z cebulk¹, taki jak przysy³a³a mama Andrzejowi Wanatowi, który teraz gra na
skrzypcach w orkiestrze w Getyndze. Jad³em wiele wspania³ych potraw, zdarzy³o mi siê nawet
byæ zaproszonym na przyjêcie wydane przez angielsk¹ królow¹ El¿bietê, ale smak tamtego
smalcu przebija wiele innych. Postêp na œwiecie jest ogromny.
Matka mówi³a: „B¹dŸ uczony” co znaczy³o: zdobywaj wiedzê, b¹dŸ dobry w tym, za co siê
weŸmiesz.
Mówi³a te¿:
„S³uchaj ludzi”
ale czy jajecznica jest lepsza ni¿ za czasów Chopina? Wtedy kury jad³y, co chcia³y. Teraz -
jedz¹, co im dadz¹. Inne by³y ziarna, gospody mia³y inny zapach. Ogieñ rozpala³o siê ³uczyn¹
(tak na drewno z ¿ywic¹ mówi³o siê w moim domu). Mamy tak¹ jajecznicê? Nie. Gorsz¹!
Lakier zrobiony trzysta lat temu przez Stradivariusa jest do dziœ jak nowy, a taœma
samoprzylepna trzyma siê tylko piêæ lat. Mo¿na ¿yæ w Szwecji albo w Luksemburgu, gdzie
skrzypek orkiestrowy zarabia równowartoœæ naszych dziesiêciu œrednich pensji, ale ja wolê
Polskê i zwyk³y chleb. Pochodzê z biednego domu. D³ugo nie wiedzia³em, ¿e mo¿na jeœæ na
obiad dwa dania. Matka gotowa³a czêsto barszcz ukraiñski z ¿eberkiem. To dalej dla mnie
wspania³e jedzenie. Bronis³awa z domu Ma³yszko. Z rumieñcami na policzkach, które by³y
oznak¹ nadciœnienia, a nie zdrowia. Ma³a, niepozorna kobieta wielkiego serca.
Na jej pogrzeb przysz³y t³umy. Mia³a skoñczone tylko cztery klasy szko³y podstawowej, ale
przekaza³a mi parê wskazówek, do których siê stosowa³em. Miêdzy innymi: „Ka¿dy wie coœ,
czego ty nie wiesz”.
Lubiê na przyk³ad jeŸdziæ taksówkami, bo taksówkarze s¹ kopalni¹ wiedzy na ró¿ne tematy.
Najczêœciej praktyczne, ale nie tylko.
Gdy wracam z zagranicy, uprzytamniaj¹ mi, czy mamy jeszcze tego samego premiera i jaka
partia rz¹dzi, opowiadaj¹ o aferach i, co mo¿e wa¿niejsze, o ¿yciu zwyczajnych ludzi.
I oczywiœcie wioz¹ do nowych osiedli, których sam, zw³aszcza prowadz¹c samochód, nigdy bym
nie znalaz³.
Matka nie bardzo wiedzia³a, co robiê, czy gram na fortepianie, czy komponujê, ale gdy radio
i prasa zaczê³y donosiæ o moich sukcesach i zdarza³o siê, ¿e s¹siadki mówi³y jej o tym, by³a