Złapałem rękami za górne łóżka, uniosłem się na rękach i gdy on się podnosił, uderzyłem nogami. Znów wpadł na ścianę i wtedy już szybko wskoczył na górne łóżko i z góry dopiero był mądry. Zdjąłem marynarkę i stanąłem przy drzwiach, żeby mu dolać, jak będzie wychodził na zbiórkę do pracy. Gdy czekałem kilka minut, a on nie schodził, poszedłem w koniec sztuby zobaczyć, co jest. Tam mi powiedzieli, że uciekł przez okno. Jak tak, to znaczy, że boi się. Wystarczyło mi to i już wieczorem nie czepiałem się go.
Nie wszyscy Polacy mieli taki niewłaściwy stosunek do Rosjan. Było wielu, którzy pomagali im. Szczególnie źle zachowywali się głupcy na funkcjach, a złośliwie pewna część inteligencji.
Innym, nigdzie przez nikogo nigdy nie podejmowanym problemem obozowym jest współżycie seksualne mężczyzn. Zagadnienie to istniało we wszystkich obozach koncentracyjnych i obozach jeńców wojennych. Pederastia w obozach męskich istniała wszędzie, tak jak wszędzie w obozach kobiecych istniało współżycie seksualne wśród kobiet. Temat ten jest dyskretnie przemilczany w książkach i artykułach w prasie, a jeśli ktoś coś szepnie, to tylko w związku z jakimś człowiekiem, że podobno on... albo że ten, to... z tym. A przecież te rzeczy istniały od początku. Już w Mauthausen otworzyły mi się oczy na te sprawy. Zaobserwowałem, że Niemcy na funkcjach, ci zdrowi, wyżarci, otaczali się i opiekowali młodymi chłopcami. Chłopcy ci nigdy nie spali wśród innych więźniów.
W Mauthausen nie było kapówek, to arystokracja miała swoje osłonięte szafkami sypialnie w jadalni i tam mieszkali też wybrańcy losu, którzy cieszyli się względami “panów”. Tu nazwisk żadnych wymieniać nie będę. Ani nazwisk “panów”, ani nazwisk “pań”. Niewątpliwym faktem jest, że wielu młodych, ładnych chłopców w ten sposób robiło “karierę” obozową i dostawało pracę w dobrych grupach roboczych; nikt ich nie bił, częściej oni bili, byli zawsze ładnie ubrani i mieli pod dostatkiem jedzenia. “Panami” w pierwszym okresie byli Niemcy na funkcjach - tzn. ci, którzy byli silni i zdrowi i przebywali już po kilka lat w obozie. Później “panami” byli także ci Polacy i Hiszpanie, którzy od samego początku pobytu w obozie dostali dobrą robotę, w której mieli dosyć jedzenia. Ci byli zdrowi i wyżarci i pierwsi poczuli pociąg do chłopców.
Jak długo komendantem obozu był Chmielewski, tj. do maja 1942 r., sprawy te były mocno zakonspirowane, bo tropił on tego rodzaju przestępstwa i strasznie karał. Niejeden raz stali pod bramą “panowie” i “panie”. W roku 1941 dwie doby stały pod drutami dwie grupy, w pewnych od siebie odstępach. W jednej grupie panowie kapowie i blokowi, w drugiej grupie młodzi chłopcy, dobrze odżywieni, ładnie ubrani, przystojni.
Chmielewski szczególnie mocno karał “panów”. Wieszano ich na dwie, trzy godziny za ręce, bito i posyłano do karnej kompanii. Gdy w 1942 r. wybudowano puf i sprowadzono prostytutki, “panowie” chodzili do puf u, ale to wcale nie przeszkadzało im mieć swojego “chłopczyka” na bloku, bo do pufu mógł iść raz na jakiś czas, a chłopaka miał zawsze. Kto był lepiej sytuowany, to miał dwóch albo i trzech. Zagadnienie pederastii przybrało na sile w okresie pączkowym. Przybyło wielu prominentów pączkowych, więc ci również zaczęli szukać dla siebie rozrywki.
Wielu było takich, którym “wstydliwość i poczucie godności” nie pozwalały chodzić do pufu, ale to nie przeszkadzało im mieć “swojego chłopca”, którego “bezinteresownie” żywili. Ponieważ w obozie było ciemno i ludzie spali po dwóch w jednym łóżku, dawało to dodatkowe możliwości odpowiedniego dobierania się mężczyzn.