5. Kierunek ruchu. R�wnie� w tym podstawowym komponencie graficznym trzeba wskaza� na szczeg�lnie znacz�ce r�nice:
- wyra�ne prowadzenie linii w lewo, kt�re spotyka si� w kre�leniu ma�ych liter �f i �s" (d�ugie s) w dzienniku, nie da si� zauwa�y� w pi�mie Hitlera. Tu z kolei wyst�puj� por�wnywalne ruchy w lewo tylko w literach �h" i �g";
- poprzeczka w �f w skr�conym podpisie �Adolf we wszystkich dziennikach jest prowadzona poziomo, a nawet lekko wznosz�co. We wszystkich autentycznych podpisach z lat trzydziestych i czterdziestych poprzeczka ta kre�lona jest przewa�nie sko�nie, a nawet opadaj�ce;
- na og� pismo dziennik�w wykazuje silniejsze pochylenie w prawo,| ni� ma to miejsce w pr�bach por�wnawczych pisma Hitlera.
6. Rozci�gni�cie pionowe. Wielko�� pisma dziennik�w mie�ci si�
wprawdzie w ramach odmian pisma Hitlera, jednak wyst�puj� rozbie�
no�ci w proporcjach wielko�ci. Wiersz �rodkowy jest w stosunku do
element�w nad- i podlinijnych s�abiej ukszta�towany ni� w pr�bkach
por�wnawczych. Natomiast w podpisach w dziennikach wyst�puje takie
rozszerzenie wiersza �rodkowego, jakiego nie ma we wsp�czesnych
podpisach por�wnawczych Hitlera. j
524
7. Rozci�gni�cie poziome. Na og� pismo dziennik�w zosta�o sporz�dzone w bardziej rozci�gnionej formie ni� pismo Hitlera.
8. Rozk�ad na p�aszczy�nie. W zakresie tego komponentu graficznego mo�liwo�ci por�wnawcze s� ograniczone, gdy� dzienniki sporz�dzono na papierze liniowanym, natomiast wszystkie znane pisma Hitlera s� na papierze nieliniowanym. Znacz�ca r�nica wyst�pi�a w zakresie cech topograficznych, mianowicie odleg�o�ci mi�dzy wyrazami w zakwestionowanych dziennikach s� zawsze du�o wi�ksze ni� w pr�bkach por�wnawczych pisma Hitlera.
Pisz�cy dzienniki fa�szerz przynajmniej cz�ciowo pr�bowa� dopasowa� pismo do przypuszczalnej b�d� znanej mu psychofizycznej konstytucji Hitlera. Nie stara� si� przy tym o mo�liwie zr�nicowane dopasowanie do ka�dorazowego nastroju dnia, poniewa� cechy pisma w obr�bie poszczeg�lnych dziennik�w s� w du�ym stopniu jednorodne, podczas gdy chronologicznie nast�puj�ce po sobie dzienniki czasami wykazuj� w�a�ciwe �wyskoki" w og�lnym obrazie pisma. Poczynaj�c od dziennik�w datowanych na rok 1943, znajdujemy utrzymuj�c� si� tendencj� pisania coraz p�ynniej, pro�ciej i rozwlek�ej w poziomie. Rozw�j w tym kierunku osi�ga punkt szczytowy w obu dziennikach, kt�re maj� pochodzi� z 1945 roku. Pismo jest �po�piesznie" nanoszone na papier bez przestrzegania liniowania papieru, a wiersze pisma wykazuj� coraz wi�ksz� tendencj� spadkow�. Pismo wprawdzie charakteryzuje szybko�� kre�lenia, nie wykazuje jednak grafomotorycznych zak��ce�, lecz godn� uwagi pewno��. Jest to groteskowe, gdy 27 lutego 1945 r. pisze si� pewn� r�k�: �Gdyby ci ludzie zobaczyli, jak wygl�dam, niewyspany, obrzmia�y i z dr��cymi r�kami..." Przede wszystkim jednak nie znajduje si� w pi�mie �adnych cech post�puj�cej choroby Parkinsona.
Trzy b��dne opinie i jak do tego dosz�o
Afera z rzekomymi dziennikami Hitlera ��czy si�, niestety, tak�e z trzema b��dnymi ekspertyzami wydanymi przez bieg�ych w zakresie bada� pisma r�cznego. Poniewa� z jednej strony w publicznej dyskusji fakt ten zosta� rozdmuchany w spos�b zniekszta�cony i ca�kowicie jednostronny (Augstein w �Der Spiegel" 18/1983, s. 18: �Teraz ka�dy wie, �e jest ca�y legion tych, kt�rzy przez ekspertyz� pisma niewinnie zostali skazani"), z drugiej za� strony przez wielu zainteresowanych mniej lub bardziej wygrywany, wydarzenia zostan� tu przedstawione jak to tylko mo�liwe obiektywnie, tak by fachowa opinia publiczna mog�a wyrobi� sobie s�d i wyci�gn�� odpowiednie wnioski.
Pierwsze dzienniki mia�a redakcja �Sterna" ju� na wiosn� 1981 r. Zbadanie ich przez ekspert�w pocz�tkowo nie by�o przewidziane. Z jednej strony panowa�o przekonanie, �e dzienniki s� autentyczne, z drugiej za� obawiano si�, �e poddanie ich badaniom bieg�ych spowoduje ujawnienie tajemnicy. Dopiero w kwietniu 1982 r. zlecono wykonanie pierwszych ekspertyz. Jako bieg�ych powo�ano ameryka�skiego eksperta dokument�w Ordwaya Hiltona oraz szwajcarskiego kryminologa dr. Maxa Frei-Sulzera. Ponadto Krajowy Urz�d Kryminalny w Nadrenii-Palaty-nacie w drodze pomocy urz�dowej dla Archiwum Federalnego sporz�dzi� ekspertyz� por�wnawcz� pisma.
Dla utrzymania tajemnicy bieg�ym nie udost�pniono ca�ych tom�w, lecz tylko oddzielne strony ze specjalnego tomu, po�wi�conego ucieczce Hessa z tekstem partyjnej informacji z 12 maja 1941 r. Teksty te wybrano dlatego, �e by�y ju� znane w literaturze. Typowe zapisy w dziennikach mog�y natomiast wzbudzi� podejrzenie, �e badana strona to fragment wi�kszego dzie�a. Tego rodzaju wyrywkowe zbadanie obszernego materia�u wydaje si�, w ramach badania wst�pnego, z fachowego punktu widzenia reprezentatywne. Materia� ten zar�wno pod wzgl�dem ilo�ciowym, jak i jako�ciowym mo�na uzna� za wystarczaj�cy do stwierdzenia autentyczno�ci. �aden z ekspert�w w trakcie oceny nie zg�osi� co do tego jakichkolwiek w�tpliwo�ci. Bieg�ym Hiltonowi i Frei-Sulzerowi przedstawiono ponadto projekt telegramu � dat� l stycznia 1940 r. do zbadania autentyczno�ci. Krajowy Urz�d Kryminalny Nadrenii-Palatynatu przeprowadzi� badania trzech dalszych r�kopis�w projekt�w, m.in. proklamacji z okazji nowego roku 1934/35. (R�wnie� te pisma mia�y pochodzi� z rzekomego �Funduszu na lotnictwo").
Jako materia� por�wnawczy eksperci mieli wzgl�dnie sk�py materia� pi�mienny Hitlera, b�d�cy w posiadaniu Federalnego Archiwum: trzy kr�tkie pr�bki pisma z lat 1933 i 1936 oraz 16 podpis�w z okresu 1936-1940. Obu zagranicznym bieg�ym przed�o�ono ponadto pr�bki por�wnawcze pisma uzyskane od os�b prywatnych, kt�re mia�o by� nakre�lone przez Hitlera w latach 1940-1943, m.in. pismo nominacyjne z dat� l kwietnia 1943. Wreszcie przes�ano bieg�ym zbi�r fotokopii pr�bek pisma i podpis�w z okresu 1906-1945, kt�re r�wnie� mia�y pochodzi� od Hitlera.