X


Każdy jest innym i nikt sobą samym.

Obłoczek dymu zmienił się w chmurkę i odpłynął, porwany przez lekki wietrzyk. Canaris rozejrzał się wokoło po zniszczonym parku. Większość lip i kasztanowców zniknęła w płomieniach alianckich bomb. Przed nimi na środku drogi pojawił się olbrzymi lej. A były tu jeszcze tysiące innych. Canaris szarpnął cugle i przeprowadził konia obok dołu. Za nimi bezszelestnie sunęło dwóch ochroniarzy Schellenberga. A tuż przed dowódcami szedł jeden, uważnie rozglądając się na boki. Canaris wiedział, że człowiek, nawet najlepiej wy­szkolony, więcej przegapi niż dostrzeże.
— Wczoraj na moim biurku wylądowało coś nader interesują­cego — odezwał się Schellenberg.
— Doprawdy? Jak się nazywała?
Schellenberg ze śmiechem dźgnął konia i przeszli w lekki trucht.
— Mam swojego człowieka w Londynie. Dawno temu pracował trochę dla NKWD, między innym rekrutując studenta Oksfordu, który teraz pracuje w MI— 5. Nadal od czasu do czasu się spotykają i mój człowiek dowiaduje się pewnych rzeczy. A potem przekazuje je mnie. Ten oficer z MI— 5 to rosyjski agent, ale mnie przy okazji też skapuje co nieco.
— Godne podziwu — stwierdził sucho Canaris.
— Churchill i Roosevelt nie ufają Stalinowi. Trzymają go w niewiedzy. Nie chcieli mu podać ani czasu, ani miejsca inwazji. Boją się, że Stalin mógłby nam to przekazać i alianci ponieśliby we Francji klęskę. A podczas gdy Brytyjczycy i Amerykanie będą zajęci walką, Stalin spróbowałby sam nas wykończyć i zagarnąć dla siebie całą Europę.
— Słyszałem o tej teorii. Nie jestem przekonany, czy kryje się za nią wiele prawdy.
— W każdym razie mój informator powiada, że w MI— 5 roz­pętało się piekło. Twierdzi, że pański człowiek, Vogel, zorgani­zował operację, przez którą wszyscy tam teraz trzęsą portkami ze strachu. Dochodzenie prowadzi niejaki Vicary. Słyszał pan o nim?
— Alfred Vicary — odparł Canaris. — Były wykładowca Uniwersytetu Londyńskiego.
— Imponujące — przyznał szczerze Schellenberg.
— Częścią sukcesu oficera wywiadu jest znajomość przeciw­nika, Herr Brigadenführer. — Canaris zawiesił głos, żeby roz­mówca zdążył poczuć ukłucie. — Cieszę się, że Kurt narobił tam zamieszania.
— Sytuacja jest tak napięta, że Vicary osobiście rozmawiał z Churchillem, żeby go powiadomić o przebiegu sprawy.
— Nic w tym dziwnego, Herr Brigadenführer. Vicary i Chur­chill to starzy przyjaciele. — Canaris kątem oka zerknął na Schellenberga, by sprawdzić, czy na jego twarzy pojawiło się zaskoczenie. Ich rozmowy często przybierały postać słownych utarczek; każdy chciał zaskoczyć drugiego nieznanymi tamtemu informacjami. — Vicary jest cenionym historykiem. Czytałem jego książki. Dziwne, że panu one nie wpadły do ręki. To człowiek o przenikliwym umyśle. Ma poglądy zbliżone do Churchilla. Jeszcze nim ktokolwiek zwrócił na was uwagę, ostrzegał świat przed panem i jego przyjaciółmi.
— Co takiego knuje Vogel? Może potrzebujecie pomocy ze strony SD?
Canaris pozwolił sobie na rzadki u niego, ale też i krótki wybuch śmiechu.
— Proszę, Herr Brigadenführer Schellenberg. Jeśli porzuci pan resztki dyplomacji, nasze poranne przejażdżki bardzo szybko stracą swój urok. Poza tym jeśli chce pan wiedzieć, co robi Vogel, wystarczy spytać hodowcę drobiu. Wiem, że ma na pod­słuchu wszystkie nasze telefony i umieścił swoich szpiegów na Tirpitz Ufer.
— Ciekawe, co pan powiada. Właśnie o to samo spytałem reichsführera Himmlera wczoraj przy kolacji. Wygląda na to, że Vogel jest wyjątkowo ostrożny. I tajemniczy. Ponoć nawet nie trzyma swoich akt w archiwum Abwehry.
— Vogel to istny paranoik, strasznie czujny. Wszystko trzyma w swoim gabinecie. I nie radziłbym z nim zaczynać. Jego asystent, Werner Ulbricht, widział wszystko, co w wojnie najgorsze. Nie­ustannie czyści swoje lugery. Nawet ja nie zbliżam się do gabinetu Vogla.

Drogi uĹĽytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam siÄ™ na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerÄ‚Ĺ‚w w celu dopasowania treĹ›ci do moich potrzeb. PrzeczytaĹ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoĹ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

 Tak, zgadzam siÄ™ na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerÄ‚Ĺ‚w w celu personalizowania wyĹ›wietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treĹ›ci marketingowych. PrzeczytaĹ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoĹ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.