Każdy jest innym i nikt sobą samym.

Gottwalda za „miękkość". W Polsce w tym cza­
lifikować jako »żydowskie« (podkr. — J.R.N.). Jedną z nich był kult diamatu.
sie w najlepsze rozwijała się polityczno-bezpieczniacka rozprawa z tzw. odchyle­
Janusz Szpotański zauważa tramie,»...wówczas tylko melamedzi (żydowscy na-
niem prawicowo-nacjonalistycznym. Jak z tego widać Gross dla swych manipu-
uczyciele—J.R.N.) w partyjnej mogli chadzać glorii«. Szukano oświecenia u kla-
latorskich celów o dwa lata antydatuje rozpoczęcie przez Stalina kampanii antysyków marksizmu, przerzucano się przy każdej okazji cytatami z proroków kosyjonistycznej.
munizmu i głównych mistrzów doktryny. Ta szacowna metoda talmudyczna,
stosowana do apologii każdorazowej polityki władz i terroru przeciw wszystkim,
osiągała w ten sposób dno degeneracji" (podkr. — J.R.N.). (Por. tamże).
272
273
Kłamstwo 88.
mnianym wywiadzie dla żydowskiego czasopisma „Tikkun". Warto dodać, że
O strachu jako rzekomej „dominancie żydowskiego
nawet znana „tropicielka antysemityzmu" Alina Grabowska przyznawała kiedyś
losu" w Polsce pod rządami Bermana i Minca.
na łamach „Kultury" paryskiej z grudnia 1969 r., iż: „W pierwszych latach powojennych, a nawet i później, znakomitą, niestety, większość pracowników UB sta­
Na s. 93 „Upiornej dekady" Gross stara się podważyć twierdzenia o roli
nowili Żydzi".
Żydów w zniewoleniu polskiego społeczeństwa poprzez pracę w bezpiece.
Twierdzi, że dominantą żydowskiego losu w ówczesnej Polsce był „przede
wszystkim strach" (jak się na dalszych stronach okazuje — przed Polakami),
Kłamstwo 89.
nie zaś prześladowanie współobywateli polskiego pochodzenia. W przypisie
O roli Żydów w bezpiece jako drobiażdżku,
na tej stronie Gross dodaje: „Powiem od razu, że liczenie, ilu Żydów znajdowa­
„bez znaczenia".
ło się w komunistycznym aparacie przemocy, nie wydaje mi się szczególnie
płodne intelektualnie, choćby dlatego że konstatacja, iż nieproporcjonalnie duża
Gross zawsze chętnie idzie "na całość" w najskrajniejszych nawet kłamstwach liczba Żydów-komunistów pracowała w policji politycznej, nie daje się sama
o Polsce, gdy ma do czynienia z niewiele wiedzącymi o polskiej historii ameryprzez się klarownie wyinterpretować. Komuniści pochodzenia żydowskiego, kańskimi czytelnikami. I tak np. w wydanej w 2000 r. w Princeton cytowanej już
tak samo zresztą jak i ludzie wielu innych narodowości w krajach, gdzie ustapracy zbiorowej „Politics of Retribution in Europe" (op. cit., p. 73 do s. 125) nowiono ustrój socjalistyczny, pracowali w bezpieczeństwie jako komuniści,
zapewnia, że liczba osób żydowskiego pochodzenia w aparacie represji w Polsce
a nie jako Żydzi czy Polacy albo na przykład Gruzini, i na uwadze mieli nie
mieściła się w granicach „kilku tuzinów", co było „bez znaczenia" (w oryginale żydowskie interesy, ale interesy władzy ludowej".
„trivial"—J.R.N.) na tle całej polskiej ludności około 27 milionów w tym czasie.
Inaczej widzieli tę rolę Żydów w bezpiece prawdziwie uczciwi obserwatorzy
Przypomnijmy więc, że Krystyna Kersten, zawsze skłonna do maksymalnego
tego, co się w wówczas działo, jak choćby cytowany już żydowski socjalista Fepomniejszania roli Żydów w polskiej bezpiece, twierdziła, że w listopadzie 1945
liks Mantel, który bardzo ostro napiętnował w swej książce grupę komunistów
roku w aparacie Urzędu bezpieczeństwa pracowało 438 Żydów. (K. Kersten „Po­
żydowskich, myślących tylko kategoriami żydowskimi, choć formalnie przyznalacy, Żydzi, Komunizm", Warszawa 1992, s. 82). 438 Żydów, to nie kilka tuzinów wali się do polskiego komunizmu. Pisał o nich: „Nie znaleźli równowagi pomięjak liczy domorosły matematyk Gross, lecz ponad 36 tuzinów. A i tak uważam tę dzy doktryną, polskością i żydowskim pochodzeniem. Są to elementy rewanży-liczbę za mocno zaniżoną. Poza tym od listopada 1945 r, gdy Żydów w bezpiece
stowskie, skoncentrowane przeważnie w bezpieczeństwie, które chciały zrobić
miało być 438, ich ilość stale wzrastała. Co najważniejsze — zajmowali oni
z doktryny komunistycznej użytek dla wykorzenienia i unicestwienia wojującego
w bezpiece kluczowe stanowiska, co oznacza, że wcale nie byli tam drobiażdż-
antysemityzmu". (F. Mantel: „Stosunki...", op. cit., s. 14). Przypomnijmy, że nie kiem „bez znaczenia", jak wmawia naiwnym Amerykanom Gross.
kto inny jak właśnie główny nadzorca bezpieki w Biurze Politycznym KC PZPR
Oto przykładowo niektóre funkcje sprawowane przez żydowskich bezpiecz-

Tematy