X


Każdy jest innym i nikt sobą samym.

1445 na radzie kr�lewskiej w Nancy przeprowadzono weryfikacj�
oddzia��w wojskowych i stworzono tzw. kompanie ordonansowe. Kapi-
tanowie kompanii, nieraz ludzie wysokiej pozycji spo�ecznej, zawsze
do�wiadczeni wojskowi, otrzymywali kr�lewskie listy przypowiednie dla
przeprowadzania zaci�gu. Utworzono 15-20 kompanii po 600 je�d�c�w
ka�da (a wi�c w sumie od 9 do 12 tys. ludzi); by�y one dobrze wyposa-
�one i wyszkolone, regularnie op�acane (30 liwr�w miesi�cznie dla 6-oso-
bowej dru�yny). W czasie pokoju kompanie kwaterowa�y w garnizonach.
Ten sta�y trzon armii w miar� potrzeby uzupe�nia�o lenne pospolite ru-
szenie i milicja miejska. Po�o�ono nacisk na wyposa�enie wojska w nowo-
czesn� artyleri�, kt�ra dowiod�a swych zalet tak przy obleganiu miast,
jak w otwartej bitwie. Ulepszone sposoby transportu nada�y artylerii
ruchliwo��. S�awni in�ynierowie artylerzy�ci, bracia Bureau, tworzyli
wci�� nowe i wci�� lepsze rodzaje dzia�.
W r. 1449 utworzono jeszcze tzw. wolnych strzelc�w: 8 tys. ch�op-
skiej, elitarnej piechoty, mobilizowanej w razie potrzeby i pobieraj�cej
�o�d, ale stale �wicz�cej si� w �uku i kuszy u siebie w domu. Byli to "wolni"
strzelcy, bo korzystali ze zwolnie� podatkowych. Praktyka nie potwier-
dzi�a jednak warto�ci tej instytucji.
Reformy wojskowe pozwoli�y nie tylko wyp�dzi� Anglik�w, ale tak�e
rozprawi� si� z bandytyzmem. Cz�� grabie�c�w ("ob�upiaczy", jak ich
wtedy zwano) wyt�piono, cz�� sk�oniono do opuszczenia Francji, cz��
wreszcie wzi�to na �o�d kr�lewski.
Po odzyskaniu Pary�a przeniesiona tam zosta�a z Bourges i Poitiers
kr�lewska administracja. Dopuszczono do niej tak�e ludzi z partii bur-
gundzkiej: nie wszyscy sprawdzili si� w lojalno�ci dla Karola VII. Ale
tych wszystkich, kt�rzy nie wykazali lojalno�ci, uczciwo�ci i kompetencji
zawodowej, starano si� szybko usuwa�. Najwy�szy s�d kr�lewski - par-
lament paryski - zyska� sobie autorytet nieprzekupno�ci i wysokiej fa-
chowo�ci.
Ale parlament jest czym� wi�cej ni� s�dem najwy�szym. Staje si� obok
kr�la symbolem francuskiej jedno�ci. Francusk� przynale�no�� prowincji
rozpozna� mo�na po tym, �e jej mieszka�cy odwo�uj� si� do parlamentu.
S�awny prawnik z XVI w. Loyseau nie bez przesady twierdzi�, i� parla-
ment uratowa� Francj� "przed podzia�em i rozcz�onkowaniem, jak to
jest w Niemczech i W�oszech". Judykatura parlamentu w ko�cowym
stadium wojny stuletniej zawiera�a wyroki niebywa�e jak na �redniowieczne
stosunki (zakaz ma��e�stwa Francuzki z Anglikiem, kara konfiskaty za
po��czenie si� �ony i matki czworga dzieci z m�em, kt�ry by� u Anglik�w).
12 - J. Baszkie#t#iez, Histc,ria Francji l##
Nawet usprawiedliwione interesy rodzinne musz� ust�pi� wy�szej koniecz-
no�ci narodowej, nie pozwalaj�cej umacnia� si� nieprzyjaciela.
Og�lne o�ywienie sentyment�w narodowych wzmocni�o tak�e ten-
dencjg do uniezale�nienia francuskiego ko�cio�a. Jeszcze w okresie wiel-
kiej schizmy i upadku autorytetu papiestwa francuscy teologowie i dostoj-
nicy ko�cielni wyst�powali w obronie teorii o wy�szo�ci soboru nad pa-
pie�em, teorii, kt�ra pod silnym wp�ywem francuskiej delegacji przewa-
�y�a na soborze w Pizie (1409). Potem nurt soborowy w ko�ciele os�ab�,
na szczycie przywr�cone zosta�o papieskie jedynow�adztwo. Ale jeszcze
zanim to nast�pi�o, Karol VII zwo�a� do Bourges zjazd francuskich bi-
skup�w: w tzw. Sankcji Pragmatycznej z Bourges (1438) sformu�owano
wolno�ci "gallika�skie" ko�cio�a Francji, rozlu�niaj�ce jego zwi�zek
z Rzymem. Pa�stwo uzyska�o kontrol� nad obsadzaniem stanowisk du-
chownych i nad s�downictwem ko�cielnym; wykluczono wszelki wp�yw
polityczny papie�a na kr�la Francji, jego urz�dnik�w i poddanyeh. Gal-
likanizm przetrwa� upadek ruchu soborowego i nada� osobowo�� narodow�
ko�cio�owi francuskiemu.
U schy�ku panowania Karol VII podj�� wreszcie szereg zabieg�w
maj�cych na celu zbli�enie administracji do ludno�ci. S�u�y�a temu reforma
podzia�u administracyjnego, lepszy system doboru kadr, stopniowy
rozw�j parlament�w prowincjonalnych jako s�d�w odwo�awczych. Nie
oznacza�o to ujednolicenia aparatu: inaczej by� zorganizowany zarz�d
na p�nocy i na po�udniu, mia�y swe osobliwo�ci Normandia, Gujenna,
Delfinat. Reforma administracji pozwala�a sprawniej eksploatowa� do-
men�, �ci�ga� podatki i zapobiega� przejawom niezadowolenia spo�ecz-
nego. Nie by�a jednak w stanie rozwi�za� podstawowego problemu we-
wn�trzpolitycznego, jakim by�a pot�ga wielkich dom�w feudalnych,
a przede wszystkim ksi���t krwi.
ANARCHIA KSI���CA
Karol VII w pocz�tkach panowania przyczyni� si� do umocnienia
niekt�rych dom�w ksi���cych nadaniami, przewa�nie wymuszonymi sy-
tuacj� polityczn�. La grande feodalite, wielkie rody feudalne sk�ada�y si�
z 4 linii wiod�cych rodow�d z pnia Walezjuszy (ksi���ta Orleanu, Bur-
gundii, Anjou i Alen#on), ksi���t Bourbon o pochodzeniu kapety�skim,
wreszcie ksi���t Bretanii, hrabi�w Armagnac i Foix. Posiad�o�ci wielkich
rod�w zale�ne by�y nie tylko od kr�l�w Francji, ale i od cesarzy oraz
kr�l�w Hiszpanii.
178
# Nad wszystkimi ksi���tami krwi rozmiarami swego imperium i faktyczn�
niezale�no�ci� g�rowa� burgundzki Filip Dobry. Pami�tnikarz Filip de
Commynes, wieloletni doradca dworu burgundzkiego, stwierdza�, �e wo-
bec d�ugotrwa�ego pokoju i umiarkowanych podatk�w ziemie ksi�cia
Burgundii "zas�ugiwa�y bardziej na miano ziemi obiecanej ni� jakiekol-
wiek inne pa�stwo na ziemi". Terytoria te obejmowa�y ksi�stwo Burgundii,
uzupe�nione przez hrabstwa Maeon i Auxerre. Dalej na p�nocy nale�a�y
do Filipa Flandria, Artois i miasta nad Somm�. To ziemie zale�ne od
Korony francuskiej: opr�cz nich Filip zagarnia� wytrwale w�adz� na
terytoriach formalnie zale�nych od cesarzy. Na po�udniu w�ada� w gra-
nicz�cym z Burgundi� Franche-Comte (hrabstwo Burgundii). Na p�-
nocy opanowa� wi�ksz� cz�� Niderland�w, mimo �e bardzo to nie by�o
w smak Anglikom. Wykupi�, a potem zaj�� (1428) markizat Namur. Wy-
dziedziczy� swego kuzyna z ksi�stw Brabantu i Limburga oraz markizatu
Antwerpii (1430). �on� innego kuzyna usun�� z hrabstw Hainaut, Holandii,
Zelandii i Fryzji (1428). I wreszcie opanowa� ksi�stwo Luksemburga.
Powsta�y w ten spos�b dwa kompleksy terytorialne, po�udniowy i p�-
nocny, oddzielone ksi�stwem Lotaryngii. By�o oczywiste, �e w�adca bur-
gundzki zmierza� b�dzie do po��czenia obu kompleks�w przez wch�o-
ni�cie Lotaryngii. Stolica domu burgundzkiego (najpierw w Dijon, potem
w Brukseli) by�a jedn� z naj�wietniejszych; ksi�cia Burgundii nazywano

Drogi użytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.