- Przed chwil± przyzna³a¶ mi, ¿e ciê¿ko jest byæ studentk± medycyny...
Wiêc mo¿e zgodzisz siê z tym, co powiedzia³em na samym koñcu, ¿eby¶ nie bra³a na siebie dodatkowych obci±¿eñ.- Cholera, Mark, nie mów mi teraz, co mam robiæ. Chyba rozumiesz, ¿e skoro ju¿ siê w to zaanga¿owa³am, to muszê jako¶ za³atwiæ tê sprawê....
Henryk by³ bardzo wzburzony...
- ¦ci±æ g³owê? Nie wiem nawet, jak to siê robi! Eymerich machn±³ lekcewa¿±co rêk±.- Zmu¶cie go, by ukl±k³, i uderzcie w szyjê. Nie macie do¶wiadczenia, jeden cios wiêc nie wystarczy. Po prostu uderzaj cie, a¿ g³owa siê oderwie. Pamiêtajcie -...
– Sprawa dobiega koñca – oznajmi³a, po raz pierwszy z u¶miechem...
Myron usiad³ prosto.– Zamieniam siê w s³uch – powiedzia³.– Edwin Gibbs, jako Dennis Lex alias Davis Taylor, pozostawi³ w pracy szafkê. Znale¼li¶my w niej portfele dwóch ofiar, Roberta i Patrycji Wilsonów.– Tych nowo¿eñców?– Tak.Zamilkli na...
- Nie wiem...
Nie potrafiê ci odpowiedzieæ.- I nikt nigdy nie pokazywa³ ci, jak to robiæ? Na przyk³ad, twoja matka?- Nie, przecie¿ ci ju¿ mówi³am. Matka zawsze mi powtarza³a, ¿e nie istnieje co¶takiego jak magia...- Za³o¿ê siê, ¿e ona nauczy³a ciê runów - przerwa³ jej Jace. - A pó¼niej...
- Nie urodzê ci ¿adnych dzieci, Leto...
Potrz±sn±³ g³ow±, t³umi±c wewnêtrzne protesty, i przeszed³ na królewsk±, oficjaln± wersjê staro¿ytnego jêzyka:- Siostro, kocham ciê czulej ni¿ siebie samego, lecz to nie jest oferta moich ¿±dz.- Bardzo dobrze. Pozwól mi zatem wróciæ do...
Rozmiar stoj±cego przed nami zadania przerazi³ nas...
Przerazi³, ale nie przygnêbi³. Nie ma takiego naukowca, którego perspektywa nie maj±cego koñca odkrycia mog³aby przygnêbiæ. Wci±¿ na nowo - co najmniej tysi±c razy w ci±gu kilku nastêpnych miesiêcy - dochodzili¶my do tego samego wniosku, bêd±cego...
- Rzuæ ten pilnik, m³ody, i, kurwa, wal na ziemiê, zanim ci odstrzelê dupê...
Ale ju¿! Gruby odwróci³ siê i uciek³.Chudy ca³y czas rozwa¿a³ szansê. Rzuci³ w Isaaca no¿em. Ostrze ​mignê³o mu obok twarzy, o centymetry mijajÅ¡c lewe oko.- Ju¿ po tobie, skurwysynu! - ryknÅ¡³ Isaac. Ch³opak prysnÅ¡³.Sta³ w ciszy. Obrzydliwej...
nant zmusi³ siê do u¶miechu...
— Doskonale! Nie badam twojego ilorazu inteligencji. Chcia³em wiedzieæ, czy
znasz wzory. Ale zaintrygowa³e¶ mnie. Skoro jeste¶ tak bystry, to dlaczego twoje
prace domowe s± tak kiepskie?
Harry wsta³, ruchy mia³ sztywne, automatyczne.
—...