~ Sprawa tzw. "rządów" ( wg Rz 13): w latach 1879~1929 uczono, że "rządy pochodzą od Boga", w 1929: "rządy pochodzą od Szatana", od 1962: "rządy pochodzą od Boga" (powrót "starego światła").
~ Religia: w 1924 głoszono, że "religia pochodzi od Boga", od 1937 : "religia jest kultem diabła i demonów", od 1957 : "religia pochodzi od Boga" (powrót "starego światła").
~ Powrót Chrystusa na ziemię: wg Russella nastąpił w 1874 , wg Rutherforda w 1914 r.
~ Zmartwychwstanie "małego stadka" (przedstawicieli 144 000): najpierw w 1878 , później w 1914, 1918, 1919.
~ Koniec świata: daty "najgłośniejsze" to: 1914, 1915, 1918, 1925, 1941, 1975, 1984, 1994 (wszystkich tych "dat" było ok. dwudziestu!).
~ Transfuzja krwi: Rutherford chwali, Knorr i jego następcy zakazują.
~ Transplantacje: w 1968 zakaz, od 1980 dozwolone.
~ Szczepienia: najpierw zakazane, dwadzieścia lat później dozwolone.
~ Los mieszkańców Sodomy: w 1879 głoszono, że zmartwychwstaną, w 1952 nie zmartwychwstaną, w 1965 zmartwychwstaną, w 1988 nie zmartwychwstaną, w 1989 zmartwychwstaną, 1990 nie zmartwychwstaną(a jak będzie za rok, dwa?!). Czy choćby z tych kilku wyżej przytoczonych przykładów można przyznać rację świadkom Jehowy, że ich nauki przypominają coraz jaśniejsze światło? Czy raczej mamy tu do czynienia z poruszaniem się w mrokach? Nie ulega wątpliwości, że nauki świadków pełne są sprzeczności i absurdów. To tylko u świadków "światło"(ich "prawda") może po jakimś czasie okazać się "ciemnością" (kłamstwem), aby ponownie stać się "światłem". Szkoda, że nauczyciele z Brooklynu nie zważają na jakże słuszne słowa, które kiedyś zamieściła ich własna "Strażnica" (1881): "Nowe światło nigdy nie stoi w sprzeczności ze starym światłem, lecz dodaje coś do niego". Aby jednak jakoś obronić się przed uzasadnioną krytyką tych ciągłych zmian w naukach Towarzystwa Strażnica, CK ogłosiło nową teorię o dochodzeniu do prawdy na drodze tzw. "halsowania". Słowo "halsowanie" wywodzi się jak wiadomo ze słownika żeglarskiego i oznacza wykonywanie zwrotów w prawo i w lewo ( inaczej: płynięcie zygzakiem), aby dotrzeć do celu, gdy wiatr wieje naprzeciw. Ale według "żeglarzy" z Brooklynu, halsowanie oznacza też wykonywanie zwrotów "tam i z powrotem" ("Strażnica" 18/1982, s. 19). "Tam i z powrotem" ma usprawiedliwić zmiany nauk o 180 stopni! Tymczasem według tej samej Księgi Przysłów "ścieżka sprawiedliwego", to nie chodzenie w prawo czy lewo, w tył i do przodu, lecz trzymanie się "prostej drogi": "Nie zbaczaj ani w prawo, ani w lewo, odwracaj swą nogę od zła" (4, 27; wg BP). I to nie do katolików, ale do samych siebie powinni świadkowie adresować słowa, które zamieścili w pewnej "Strażnicy": "Chrześcijanie co do podstawowych nauk nie mogą być niezdecydowani, zmienni jak `chorągiewka na wietrze'. Czy można polegać na zdaniu takich ludzi lub na ich szczerości?" ("Strażnica" 15/1977, s. 18). Odpowiadamy: oczywiście nie! Szkoda, że tak niewielu jeszcze świadków zdobyło się na pewien wysiłek myślowy tak jak to uczynił H~J. Twisselmann i zrozumiało, że ,jaśniej, to nie oznacza inaczej", a "jaśniejsze światło" nie może być "zmienianiem skóry" (HT 33). Wyciągnijmy więc końcowe wnioski z jehowickiej nauki o "nowym świetle" i uzupełnijmy je o kilka dodatkowych spostrzeżeń:
~ CK używa "nowego światła", aby wytłumaczyć się jakoś z ciągłych zmian w nauczaniu. Temu samemu celowi służy, celowe naszym zdaniem, unikanie rozróżnienia pomiędzy pogłębieniem nauki (pod wpływem "nowego światła") a jej zmianami (często stają one "na głowie" powrót do "starego światła", wcześniej potępianego). To świadome mieszanie pojęć ma na celu nie tylko usprawiedliwienie przeszłości, ale i przygotowanie sobie terenu pod "nowe prawdy" w przyszłości. Świadkowie wierzą, że w ich przyszłym i bliskim już raju na ziemi ("raju odzyskanym"), będą obowiązywać "nowe zwoje", czyli jakieś nowe objawienia, uzupełniające Biblię (zob. B 181).
~ Nauka o dochodzeniu do prawdy przez "halsowanie", bazuje tak naprawdę ra filozofii Hegla, na jego dialektyce: teza (propozycja), antyteza (propozycja przeciwna) i synteza (pogodzenie obu propozycji lub ich kombinacja). CK stosuje tę dialektykę Hegla, jednak unika wyjawienia zwykłym świadkom jej autora, ograniczając się tylko do stwierdzenia, że jest to "zasada, która z dobrym rezultatem przyczynia się do rozwoju prawdy naukowej".