X


Każdy jest innym i nikt sobą samym.

Tymczasem rodzice s� zadowoleni, �e ich pociechy weso�o si� bawi�, organizuj�c sw�j czas samodzielnie. Rodzice po prostu zapominaj�, �e nie mieszkaj� sami, a ich dzieci naruszaj� spok�j innych.
We wsp�lnym domu wielkomiejskim cz�owiek jest niemal anonimowy. Znajomych i przyjaci� ma si� bowiem najcz�ciej z dala od miejsca zamieszkania, nierzadko w r�nych dzielnicach miasta. Dotyczy to tak�e kontakt�w zawodowych oraz instytucji kulturalno-roz-rywkowych i us�ugowych. Wartki tryb �ycia powoduje, �e cz�owiek we w�asnym mieszkaniu szuka spokoju, unikaj�c stosunk�w towarzyskich z s�siadami. Dawniej mo�na by�o uda� si� do s�siadki, aby po�yczy� szczypt� soli, czasem jakie� narz�dzie. Dzi� raczej to si� nie zdarza, a efekt tego jest taki, �e nie ma plotek, nikt nie przychodzi kilka razy dziennie bez zapowiedzi i nie przeszkadza w realizacji zaplanowanych zaj��. Nowy mieszkaniec nie sk�ada wizyt nawet najbli�szym s�siadom, ale w czasie przypadkowego spotkania mo�e si� przedstawi�, zamieniaj�c kilka s��w.
Nie oznacza to wcale, �e mieszka�cy jednej klatki schodowej s� g�usi i �lepi na wszystko, co si� wok� dzieje.
W�r�d s�siad�w znajduj� si� niekiedy ludzie starsi, nie w pe�ni sprawni fizycznie. Za�atwienie drobnej sprawy w administracji domu czy nawet kupno gazety stwarza im du�e trudno�ci. Pomagaj�c tym ludziom, dajemy dowody pi�knej bezinteresownej �yczliwo�ci.
W ka�dym domu jest regulamin, kt�ry okre�la obowi�zki administracji, gospodarza domu i mieszka�c�w. Konsekwentne jego przestrzeganie ma niew�tpliwie du�y wp�yw na stworzenie dobrych stosunk�w s�siedzkich. �ycie jednak we wsp�lnym domu nie daje si� uregulowa� wy��cznie przepisami. Regulamin nakazuje zachowanie ciszy mi�dzy godz. 22.00 a 6.00. Mo�na jednak dokuczy� s�siadom w innym czasie, graj�c na przyk�ad zbyt g�o�no na instrumentach muzycznych czy te� chodz�c po mieszkaniu w drewniakach. W uk�adaniu zatem wzajemnych stosunk�w wa�n� rol� odgrywa kultura osobista wsp�mieszka�c�w.
Domy s� na og� akustyczne, co umo�liwia naruszenie spokoju s�siad�w. G�o�ne rozmowy i �piewy w p�nych godzinach nocnych, trzaskanie drzwiami, nastawianie radia i telewizji ponad normaln� potrzeb�, branie k�pieli i uruchamianie pralki po godz. 22.00 - oto niekt�re tylko czynno�ci �wiadcz�ce, �e nie liczymy si� z innymi wsp�mieszka�cami, post�puj�c w swoim mieszkaniu wed�ug zasady: �Wolno� Tomku w swoim domku".
Kto jest zatem dobrym s�siadem? Oczywi�cie ten, kt�rego si� s�yszy najmniej. Okazuje on szacunek dla s�siad�w, nie narusza ich spokoju. Czy nie prowadzi to jednak do tego, �e stajemy si� niewolnikami we w�asnym mieszkaniu? Odpowied� jest oczywi�cie jednoznaczna: nie, bo i nasi s�siedzi powinni r�wnie� stosowa� si� do tych samych zasad, co zapewnia spok�j i harmonijne wsp�ycie.
Od czasu do czasu jednak zapraszamy go�ci, z kt�rymi nie b�dziemy przecie� rozmawia� szeptem i nie zmusimy
228
229
Savoir vivre
Pod wsp�lnym dachem
do opuszczenia naszego mieszkania tu� po wybiciu godz. 22.00. Ale nasi s�siedzi urz�dzaj� tak�e kilka razy do roku spotkania towarzyskie i tak jak my naruszaj� spok�j. Na to ju� nie ma rady. Chc�c jednak przygotowa� s�siad�w, informujemy o planie zaproszenia go�ci i jednocze�nie przepraszamy, �e wieczorem okre�lonego dnia b�dzie troch� g�o�niej. S�siedzi mog� p�j�� do kina, teatru lub zaplanowa� jakie� inne zaj�cie. Mog� te� pozosta� w domu, maj�c przekonanie, �e s�siedzi s� kulturalni, a wszystko, co si� u nich dzieje, znajduje nasze przyzwolenie.
Znacznie gorzej jest jednak, gdy spotkania towarzyskie, np. bryd�, odbywaj� si� na przemian raz na tydzie�. W rezultacie w jednym tygodniu s�ycha� bez�adne rozmowy i gwa�towne �miechy do p�nych godzin nocnych, a w nast�pnym tygodniu samotnie pozostawiony pies godzinami wyje �a�o�nie. Dodajmy do tego, �e po zako�czeniu spotkania go�cie �egnaj� si� na klatce schodowej d�ugo i g�o�no. A co o tym my�l� inni mieszka�cy?
Wierny przyjaciel
�Chcemy mianowicie por�wna� mi�o�� macierzy�sk� z przywi�zaniem psa do cz�owieka, do tego poszczeg�lnego cz�owieka, kt�rego on mi�uje swym bezwzgl�dnym, wyr�niaj�cym przywi�zaniem. Bywa to wierno�� nie maj�ca granic trwa�o�ci i oddania" - pisa� nasz wielki my�liciel Tadeusz Kotarbi�ski. Pi�kne to i prawdziwe s�owa. Pies okazuje wielkie przywi�zanie, wita nas serdecznie, gdy wracamy z pracy, wybacza szybko wyrz�dzone mu krzywdy. Dlaczego wi�c powsta�o a� tak wiele przykrych powiedze� na jego temat? Przypomnijmy chocia�by kilka z nich: �Daj psu chleba, a pies psem", �Francuski piesek", �I pies by tego nie
jad�", �I pies z kulaw� nog� o to si� nie spyta" wszyscy lubi� zwierz�ta w og�le, a co dopiero mowie
0 psach, kt�re naruszaj� spok�j, zanieczyszczaj� P�"
dworze, wywo�uj� uczucie strachu.
W�a�ciciel lubi swego psa, najmilszego towarzysza �ycia i cz�sto pozwala mu na wszystko, co oczywi�cie nie jest najs�uszniejsze. Inaczej jednak ustosunkowuj� si� niekt�rzy s�siedzi uwa�aj�c, �e zwierz� narusza ich spok�j. Trzymanie psa nak�ada na w�a�ciciela pewne obowi�zki nie tylko w stosunku do czworonoga, ale
1 w stosunku do s�siad�w. Te ostatnie sprowadzaj�, si�
w g��wnej mierze do tego, by pies bez opieki nie biega� po
klatce schodowej, nie szczeka� na balkonie, nie niszczy�
kwiat�w w ogr�dku.
.c ��> i' Na klatce schodowej ,.-?

Drogi użytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.