X


Każdy jest innym i nikt sobą samym.


Prawo naturalne jest racjonalnym objawieniem prawdy. �Stworzenie
rozumne ma w sobie udzia�owe prawo wieczne (...) to prawo zwie si�
prawem naturalnym" - wyja�nia �w. Tomasz. Prawo wieczne
jest prawem najwy�szym - czyst� m�dro�ci� Bo��. Cz�owiek nie ma do
niej bezpo�redniego dost�pu, mo�e rozpoznawa� jedynie jej przejawy.
M�dro�� Bo�a jest zakodowana w�a�nie w regu�ach prawa naturalnego -
w systemie norm wyznaczaj�cych elementarny porz�dek �wiata.
Prawo naturalne stwarza og�lny, normatywny kontekst wszelkiego
dzia�ania. To ono ma porusza� ludzk� wol� - �rozum ma moc poru-
szania woli", m�wi Akwinata. Wsp�lnym mianownikiem wszelkich
norm jest �cel ostateczny". Tym celem �jest szcz�liwo�� lub szcz�-
�cie". Taki oto sens ma ostatecznie obowi�zywanie prawa. Prawo -jak
konkluduje �w. Tomasz - ma dotyczy� �drogi wiod�cej do wsp�lnej
szcz�liwo�ci". Wszelkie prawa obowi�zuj�ce ludzi musz� by�
zgodne z tym aksjomatem. �w. Tomasz uznaje prymat prawa natural-
nego. Prawo pozytywne winno by� konkretyzacj� jego zasad,
obowi�zuj�cych wsz�dzie tam, gdzie przebywaj� istoty rozumne. Wedle
�w. Tomasza bowiem prawo natury obowi�zuje w naj�ci�lejszym,
jurydycznym tego s�owa rozumieniu. �Publiczne obwieszczenie prawa
natury - wywodzi - dokonuje si� ju� przez to samo, �e sam B�g
wszczepi� je w umys�y ludzi tak, �e jest ono poznawane w spos�b
naturalny".
�Prawo - jak powiada �w. Tomasz - oznacza pewien plan skierowuj�cy
dzia�anie do celu" Poniewa� ludzk� natur� skazi� grzech pierworodny,
nie mo�na jednak oczekiwa�, �e wszyscy dobrowolnie �w plan
zaakceptuj�. Poruszanie si� po drodze wiod�cej ku szcz�ciu wymaga
wysi�ku i pa�stwo powinno ten wysi�ek organizowa�. Rozwa�aj�c natur�
politycznego dzia�ania, trzeba mie� na uwadze
nieodzowny udzia� wiary. Nie wolno odseparowa� religii i polityki. �w.
Tomasz ostrzega: �sam z siebie rozum nie jest norm� rzeczy". Dzia�anie
zgodne z prawem natury musi by� zawsze dzia�aniem poszukuj�cym
Boga. Ostateczn� sankcj� wszelkiej m�dro�ci s� prawdy wiary.
Majestatem najwy�szym jest wola Bo�a: �si�a drugiego poruszaj�cego
�redniowiecze
pochodzi od si�y pierwszego poruszaj�cego". Pobo�no�� to imperatyw
utrzymuj�cy w�adz� w ramach porz�dku natury.
Sprawowanie w�adzy kojarzy Akwinata z form� ruchu. To, co
ni�sze, powinno szuka� swego celu w tym, co wy�sze. Ci, kt�rzy kieruj�
pa�stwem, musz� wskazywa� cele, umo�liwiaj�ce nieustanne podnoszenie
stopnia doskona�o�ci �ycia. To w�a�nie rozstrzyga o prawo-wito�ci
poczyna� w�adzy. �w. Tomasz wyra�a zatem pogl�d pokrewny koncepcji
Arystotelesa, dla kt�rego ustr�j by� form� maj�c� umo�liwi�
�wyrobienie", urzeczywistnienie potencji. Bliski Arystotelesowi
pozostaje r�wnie� wtedy, gdy twierdzi, i� sprawuj�c rz�dy, to co og�lne,
nale�y postawi� nad tym, co partykularne. Wedle Akwinaty obo-
wi�zywa� musi zasada dobra wsp�lnego, �poniewa� wszelka
cz�� jest podporz�dkowana ca�o�ci, tak jak niedoskona�e doskona�emu,
za� jeden cz�owiek jest cz�ci� doskona�ej wsp�lnoty". Prawem
obowi�zuj�cym w pa�stwie - prawem pozytywnym - mo�e wi�c sta�
si� jedynie �nakaz rozumu maj�cy na celu dobro wsp�lne". Wszelkie
regu�y, kt�re tej dyrektywy nie respektuj�, s� tylko namiastk�
prawa.
G�osz�c, �e dzia�anie polityczne ma umo�liwia� wznoszenie si� na
wy�sze stopnie doskona�o�ci, �w. Tomasz podejmuje klasyczny problem
cnoty. Pochwa�� pobo�no�ci po��czy z uznaniem potrzeby nieustan-
nego doskonalenia charakteru. �Z natury jeste�my zdolni do nabywania
cn�t" - powiada. Mo�na wi�c zmienia� w�asne post�powanie i stawa� si�
dzi�ki cnotom coraz lepszym cz�owiekiem. Cztery g��wne cnoty, kt�re
wylicza w swej Sumie, to umiarkowanie, odwaga, sprawiedliwo��,
roztropno��. Poj�cie cnoty odwraca uwag� od poj�cia grzechu pierwo-
rodnego. Pozwala traktowa� cz�owieka jako istot�, kt�ra wymyka si�
spod w�adzy niedoskona�o�ci. Ustala w rozwa�aniach o ludzkiej kon-
dycji ca�kiem inn� tonacj� ni� pos�pne credo �w. Pawia. Akwinata re-
habilituje m�dro�� antyku. Jego rozumowanie nie stanowi jednak pro-
stego powielenia koncepcji stoickiej. Cnoty traktuje jako zakodowane w
duszy impulsy dobra, kt�re wsp�graj� z nakazami prawa naturalnego.
Prawo naturalne nie zosta�o wyryte w kamieniu i aby odkry� jego
tre��, nale�y dzia�a�. Cnoty pozwalaj� nada� owemu dzia�aniu
w�a�ciwy kierunek. Cz�owiek, kt�ry je zaniedbuje, staje si� g�uchy na
125
124
Historia my�li polityczno-prawnej
nakazy natury. W uj�ciu �w. Tomasza nie ma zatem konfliktu pomi�dzy
cnot� i wiar�; kultur� �poga�sk�" i chrze�cija�stwem.
�w. Tomasz - jak na arystotelika przysta�o - wiele uwagi po�wi�ca
problemom ustroju pa�stwa. Nie mo�e uciec od pytania, jaki ustr�j
pozwala na takie uporz�dkowanie ludzkich poczyna�, aby zasada dobra
wsp�lnego by�a realizowana w jak najwi�kszym stopniu. Zdawa� by si�

Tematy