X


Każdy jest innym i nikt sobą samym.

Tote� przyrzekam mu d�ugi artyku� w pierwszym
wydaniu Moreriego36, jakie ujrzy �wiat�o dzienne; nie przepomn� zw�aszcza jego dostojnych dziatek,
kt�re rokuj� tak wiele nadziei, �e uwieczni� r�d swego znamienitego ojca.
Ale wr��my do naszych podr�nych. Opu�ciwszy Jowisza przebyli oko�o stu milion�w mil i
min�li planet� Mars, kt�ra jak wiadomo, jest pi�� razy mniejsza od naszej ma�ej kulki. Ujrzeli dwa
ksi�yce, kt�re obs�uguj� planet�, a kt�re usz�y bystro�ci naszych astronom�w. Wiem, �e ojciec
Castel37 rozpisze si�, i nawet wcale dorzecznie, przeciw istnieniu tych ksi�yc�w; ale zdaj� si� na
tych, kt�rzy rozumuj� za pomoc� analogii. Ci dobrzy filozofowie wiedz�, jak trudno by�oby, aby
Mars, kt�ry jest daleko od s�o�ca, obszed� si� skromniejsz� ilo�ci� ksi�yc�w ni� dwoma. Jak b�d�
si� rzeczy maj�, podr�nym naszym wyda�o si� to wszystko tak drobne, �e l�kali si�, i� nie b�d� si�
mieli gdzie przespa�; przeszli mimo, jak podr�ny, kt�ry wzgardzi karczemk� we wsi i woli dobi�
do miasteczka. Ale Syryjczyk i jego towarzysz po�a�owali swego kroku. W�drowali d�ugo nie
spotykaj�c nic. Wreszcie ujrzeli �wiate�ko; by�a to ziemia: politowania godny widok dla ludzi
przybywaj�cych z Jowisza. Mimo to, z obawy, aby nie musieli �a�owa� drugi raz, postanowili wyl�dowa�.
Przeszli na ogon komety, a znalaz�szy zorz� p�nocn� tu�-tu�, usadowili si� na niej i spu�cili
si� na ziemi� na p�nocnym brzegu Morza Ba�tyckiego, dnia pi�tego lipca roku pa�skiego
1737, nowego stylu.
35 ... z n a k o m i t y m i e s z k a n i e c n a s z e g o m a � e g o g l o b u � Krystian Huyghens (1629-1695),
uczony holenderski, odkry� i opisa� system planetarny Saturna.
36 M o r e r i Ludwik (1643-1680) � uczony francuski, autor Wielkiego S�ownika Historycznego (1674).
37 C a s t e l Ludwik Bertrand (1688-1757) � jezuita, matematyk i fizyk francuski.
53
IV. Co im si� trafi�o na globie ziemskim
Wypocz�wszy jaki� czas zjedli na �niadanie dwie g�ry, kt�re s�u�ba przyrz�dzi�a im do�� smakowicie.
Nast�pnie pr�bowali rozejrze� si� w nowej krainie. Zrazu ruszyli ku po�udniowi. Zwyczajny
krok mieszka�ca Syriusza i jego ludzi wynosi� oko�o trzydziestu tysi�cy st�p kr�lewskich;
karze�ek z Saturna, licz�cy ledwie tysi�c s��ni, cz�apa� zdyszany; na jeden krok tamtego trzeba mu
by�o robi� dwana�cie. Wyobra�cie sobie (je�li wolno uczyni� takie por�wnanie) ma�ego pinczerka,
kt�ry by bieg� w trop kapitana gwardii pruskiej.
Id�c tak do�� �wawo cudzoziemcy obeszli ziemi� doko�a w trzydzie�ci sze�� godzin; s�o�ce, lub
raczej ziemia, uskutecznia po prawdzie t� podr� w jeden dzie�; ale trzeba mie� na wzgl�dzie, �e o
wiele l�ej jest w�drowa�, kiedy si� to kr�ci doko�a osi, ni� kiedy idzie na w�asnych nogach. I oto
wr�cili, sk�d przyszli, obejrzawszy sadzawk�, ledwie dostrzegaln� dla nich, kt�ra zwie si� M o r z
e m � r � d z i e m n y m, oraz stawek, kt�ry pod mianem W i e l k i e g o O c e a n u oblewa
ca�e kretowisko. Karze�kowi woda dochodzi�a do p� �ydki, tamten za� ledwie zmacza� sobie pi�ty.
Tak w�druj�c robili, co mogli, aby zbada�, czy �w glob jest zamieszka�y czy nie. Schylali si�, k�adli
na ziemi, obmacywali wszystko; ale poniewa� oczy ich i r�ce nie by�y dostosowane do istotek,
kt�re tu pe�zaj�, nie odebrali najmniejszego wra�enia pozwalaj�cego si� domy�la�, �e my i nasi
wsp�bracia, mieszka�cy tego globu, mamy zaszczyt istnie�.
Karze�ek, kt�ry wydawa� czasem s�d nieco pospieszny, rozstrzygn�� zrazu, �e nie ma na ziemi
�adnej �yj�cej istoty. Pierwszym jego argumentem by�o, �e nikogo nie widzi. Mikromegas da� mu
grzecznie uczu�, �e takie rozumowanie jest do�� wadliwe.
� To� � rzek� � nie widzisz swymi ma�ymi oczkami niekt�rych gwiazd pi��dziesi�tej wielko�ci,
kt�re ja spostrzegam bardzo wyra�nie; czy wnosisz st�d, �e te gwiazdy nie istniej�?
� Ale� � rzek� karze�ek � maca�em dobrze.
� Mo�e � odpar� tamten � �le czu�e�.
� Ale bo � rzek� karze� � ten glob jest tak �le zbudowany: co� tak nieregularnego, takiej pociesznej
formy! Wszystko wydaje si� tu chaotycznie: widzisz te strumyki, z kt�rych �aden nie biegnie
prosto; te stawy, kt�re nie s� ani okr�g�e, ani czworoboczne, ani owalne, ani �adnej regularnej postaci;
ostre ziarenka, kt�rymi kula ta jest naje�ona i kt�re pokaleczy�y mi nogi? (Mia� na my�li g�ry.)
A czy uwa�a�e� kszta�t tego globu: jaki p�aski na biegunach, jak niezdarnie kr�ci si� oko�o
s�o�ca w ten spos�b, �e klimat na biegunach z konieczno�ci jest ja�owy? Doprawdy, je�li my�l�, �e
tu nie mieszka nikt �ywy, to dlatego, �e mi si� zdaje, i� istoty obdarzone zdrowym rozs�dkiem nie
chcia�yby tu mieszka�.
� C� st�d! � rzek� Mikromegas � mo�e ci, co tu mieszkaj�, nie maj� zbytniej dozy rozs�dku.
Ale ostatecznie mo�na przypuszcza�, �e to wszystko nie istnieje nadaremno. Wszystko, powiadasz,
wydaje ci si� tu nieregularne, dlatego �e na Saturnie i na Jowiszu wszystko jest pod sznurek. Ha!
Mo�e z tej w�a�nie przyczyny widzimy tu nieco zamieszania. Nie m�wi�em ci, �e w ci�gu swoich
podr�y zawsze uwa�a�em rozmaito��?
Mieszkaniec Saturna znalaz� argumenty przeciw wszystkim tym racjom. Dysputa ci�gn�aby si�
bez ko�ca, gdyby na szcz�cie, zapalaj�c si�, Mikromegas nie by� zerwa� nitki u swego diamentowego
naszyjnika. Diamenty rozsypa�y si�; by�y to ma�e karaciki, do�� nier�wne, z kt�rych najwi�ksze
wa�y�y po czterysta funt�w, najmniejsze za� pi��dziesi�t. Karze� zebra� ich kilka; spostrzeg�
zbli�aj�c je do oczu, �e dzi�ki szlifowi diamenty te stanowi� doskona�e mikroskopy. Uj�� tedy taki
mikroskop o stu sze��dziesi�ciu stopach �rednicy i przy�o�y� do oka; Mikromegas wyszuka� inny, o
�rednicy dw�ch tysi�cy pi�ciuset st�p. Szk�a by�y wyborne, ale zrazu nie dostrze�ono przy ich pomocy
nic: trzeba by�o je nastawi�. Wreszcie mieszkaniec Saturna ujrza� co� ledwie dostrzegalnego,
poruszaj�cego si� w wodach Morza Ba�tyckiego: by� to wieloryb. Podj�� go zr�cznie ma�ym palcem
i k�ad�c na paznokciu pokaza� go Syryjczykowi, kt�ry znowu� zacz�� si� �mia�, tak go zabawi�
male�ki wymiar mieszka�c�w naszego globu. Saturnijczyk, przekonany wreszcie, i� ziemia
54
nasza jest zamieszka�a, os�dzi� wnet, �e zamieszkuj� j� same wieloryby; �e za� mia� wielk� sk�onno��
do dociekania, sili� si� odgadn��, sk�d taki atom mo�e czerpa� sw�j pocz�tek, ruch, czy ma
jak� zdolno�� pojmowania i jak�� wol�. Mikromegas znalaz� si� w k�opocie; obejrza� zwierz�tko z
wielk� cierpliwo�ci�, w rezultacie za� uzna�, �e nie podobna przypuszcza�, aby w tej okruszynie

Tematy

Drogi użytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.