Slowem, kapitalizm nie tylko wyzwolil czlowieka z tradycyjnych okowow, ale w ogromnej mierze przyczynil sie do wzrostu wolnosci pozytywnej, do rozwoju... 

Każdy jest innym i nikt sobą samym.


 
Lecz wplywajac tak na ow proces narastania wolnosci, kapitalizm rownoczesnie sprawial, ze jednostka stawala sie coraz bardziej osamotniona, odosobniona i przepojona poczuciem swej znikomosci i niemocy.
 
Pierwszy czynnik, ktory tu wymieniamy, nalezy do najbardziej charakterystycznych cech gospodarki kapitalistycznej: zasada zindywidualizowania dzialalnosci. W przeciwienstwie do sredniowiecznego systemu feudalnego, kiedy to kazdy mial miejsce w uporzadkowanym i przejrzystym systemie spolecznym, w ekonomii kapitalistycznej czlowiek stanal calkowicie na wlasnych nogach. Co robil, jak robil, z powodzeniem czy bez - bylo wylacznie jego sprawa. To, ze powyzsza zasada przyspieszyla proces indywidualizacji, jest bezsporne i bywa zawsze przytaczane jako wazny argument na korzysc nowoczesnej kultury. Lecz popierajac wolnosc od, zasada ta pomogla rozluznic wszelkie wiezy miedzy jednostkami i w ten sposob wyizolowala i odsunela czlowieka od jego bliznich. Nauki reformacji przygotowaly ten proces. W Kosciele katolickim stosunek jednostki do Boga opieral sie na przynaleznosci do Kosciola. Kosciol byl ogniwem miedzy czlowiekiem a Bogiem, z jednej strony ograniczajac w ten sposob indywidualnosc czlowieka, z drugiej jednak pozwalajac mu stawac w obliczu Boga jako integralna czesc grupy. Protestantyzm kazal jednostce stawac samej w obliczu Boga. Wiara w rozumieniu Lutra byla doznaniem calkowicie subiektywnym, a u Kalwina charakter taki miala rowniez pewnosc zbawienia. Jednostka, stajac samotnie w obliczu mocy Boskiej, musiala nieodparcie czuc sie zmiazdzona i szukac zbawienia w calkowitej uleglosci. Ten duchowy indywidualizm nie rozni sic zbytnio pod wzgledem psychologicznym od indywidualizmu ekonomicznego. W obu wypadkach jednostka jest zupelnie sama i w tym swoim odosobnieniu stajc w obliczu wyzszej potegi, niezaleznie, czy bedzie nia Bog, czy konkurencja, czy tez nieosobowe sily ekonomiczne. Zindywidualizowane stosunki z Bogiem byly psychologicznym przygotowaniem zindywidualizowanego charakteru swieckich poczynan czlowieka.
 
Podczas gdy zindywidualizowany charakter kapitalistycznego systemu ekonomicznego jest faktem bezspornym, a dyskusyjnym bylby tylko wplyw owego indywidualizmu na wzrost osamotnienia jednostki, to koncepcja, ktora zamierzamy teraz przedstawic, przeczy niektorym najbardziej rozpowszechnionym pogladom. na temat kapitalizmu. Wedlug tych pogladow czlowiek stal sie we wspolczesnym spoleczenstwie osrodkiem i celem wszelkiego dzialania: cokolwiek czyni, czyni dla siebie, a zasada interesu wlasnego i egotyzmu jest najpotezniejsza motywacja ludzkiej aktywnosci. Z tego, co powiedzielismy na poczatku tego rozdzialu, wynika, ze do pewnego stopnia uwazamy taki poglad za sluszny. W ostatnich czterech stuleciach czlowiek wiele zdzialal dla Siebie i swoich celow. A jednak wielka czesc tego, co w mniemaniu czlowieka bylo jego celem, nie byla jego, jesli przez slowo jego nie rozumiemy robotnika czy fabrykanta, lecz konkretna istote ludzka wraz z wszystkimi jej uczuciowymi, intelektualnymi i zmyslowymi mozliwosciami. Obok afirmacji jednostki - dzielem kapitalizmu byla takze negacja samego siebie i asceza wywodzaca sie wprost z ducha protestantyzmu.
 

Tematy