X


Każdy jest innym i nikt sobą samym.

Niczym wąż, łub ogromna glista, wsunął się do jednej z dziurek w nosie potwora i zaczął w niej grzebać. Z obrzydliwym pluskiem wyrwał z niej w końcu galaretowatą kiść ropy i wsunął ją w usta. Jakby wyczuwając obecność Kosmicznych Wilków demon spojrzał na Ragnara.
– A tu jesteście – powiedział wesołym tonem. – Strasznie fajnie. Wiecie, martwiłem się, czy i kiedy wrócicie. Miło, że się zdecydowaliście nas odwiedzić. Nie będziemy musieli was daleko szukać.
Sven wystąpił o krok do przodu i powiedział:
– Ja ci zaraz dam. Wezmę mój miecz i wsadzę ci go aż po samą rękojeść w to tłuste i pryszczate...
– Chyba się domyślam gdzie – przerwał mu Botchulaz ze śmiechem w głosie. – To smutne, dostrzegać taką nienawiść u kogoś, kto już wkrótce bezie jednym z najbardziej zaufanych sług. Ale co tam! Całą wieczność będziemy mieli na takie urocze pogaduszki.
Coś w głosie demona sugerowało, że rozmowy jego i Svena nie będą wcale musiały być takie miłe i słodkie, jak wynikało z jego słów. Teraz dopiero Ragnar zdał sobie sprawę, co było źródłem wszechobecnego, brzęczącego dźwięku, od którego centralna komnata piramidy aż pulsowała. Wszędzie było pełno wielkich, tłustych, niebieskich i błyszczących much, które musiały się tutaj zlecieć z całego chyba miasta. Ciekawe dlaczego, przemknęło mu przez głowę pytanie. Być może poczuły nieodparty zew zgromadzonego tutaj brudu, albo w ich zwierzęcych umysłach tliła się iskierka wiary w Nurgla? Ragnar nie wiedział, ale tak naprawdę nie zawracał sobie zbytnio uwagi tym pytaniem. Po prostu nie dbał o nie. Jedyne, czego w tej chwili pragnął to rzucić się na wrogów z mieczem w dłoni, wyrżnąć ich do nogi, a potem ukarać demon% który manipulował od samego początku nim i jego towarzyszami. Botchulaz, który zdawał się nie dostrzegać ani wrogości Kosmicznych Wilków, ani tego, że jego wyznawcy sięgnęli po broń, roześmiał się tyle szyderczo, co rubasznie.
– Jestem pewien, że wkrótce dostrzeżecie błąd, kryjący się waszej wierze i szczerze pożałujecie waszych słów, jak i uczynków. Znacznie łatwiej się z wami dogadać, jeśli chcecie współ...
Strzał z pistoletu zabrzmiał niczym ogłuszający huk gromu, odbijając się od ścian komnaty. W klatce piersiowej demona pojawiła się ogromna dziura, a za nią kilka następnych, kiedy pistolet sierżanta Hakona wypluwał z siebie kolejne pociski. Po raz kolejny Ragnar dał się ponieść złudnej nadziei, że Wielki Nieczysty zdechnie. Jednak rany zasklepiły się z obrzydliwym pluskiem równie szybko, co się pojawiły.
Botchulaz westchnął przeciągle i powiedział szczerze urażonym tonem.
– Nie było potrzeby tego robić.
Ton jego głosu był jasny i łatwy do zrozumienia. Wyznawcy Boga Zarazy rzucili się do przodu, dobywając mieczy, pistoletów i karabinów laserowych Kiedy fala schorowanych nosicieli plagi zbliżał się do nich, Ragnar obnażył kły, a z jego gardła wydobył się głuchy warkot. To będzie krótka, krwawa i brutalna walka. Taka, jak lubił.
– Zajmijcie ich! – dobiegł go zza pleców cichy szept. – Odwracajcie uwagę demona tak długo, jak tylko będziecie w stanie. Potrzebuję czasu aby odtworzyć czar, który nałożono na piramidę. Bądźcie gotowi wycofać się na moją komendę!
Ragnar doskonale wiedział, co planowała Inkwizytor. Jakaś część jego duszy sprzeciwiała się jej zamysłowi, ale zawsze wierny Imperatorowi i ludzkości duch Kosmicznego Marinę dyktował mu, że nie mają innego wyboru, a Karah Isaan wie o tym równie dobrze co on. Nie usłucha jego błagalnych słów, podobnie jak przekonywania nikogo innego. Smutek wypełnił jego serce. Co dziwne, nie miał on nic wspólnego z utratą kompana i towarzysza broni. To był rodzaj uczucia, które towarzyszyło mu, kiedy spoglądał na Annę, która odpływała na jednej z należących do Grimskullów lodzi. To była przeraźliwa tęsknota, zrodzona ze świadomości, że już nigdy nie ujrzy jej na własne oczy, nie dotknie skóry i nie muśnie swoimi ustami jej warg.

Tematy

Drogi użytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.