X


Każdy jest innym i nikt sobą samym.

� Ma-gnorum non est laus sed admiratio...
Tu Boles�awowi, �e by� bardziej w mieczu ni� w mowie �aci�skiej bieg�y, czcigodny biskup gnie�nie�ski, kt�ry sta� po prawicy, szepn��, i� mniszek rzecze nader s�usznie: wielkich nie trzeba chwali�, jeno podziwia�. Skin�� kr�l g�ow� radomile, a brat Barnaba powiada� dalej:
� Tak i my, le�ni samotnicy, ciebie, o kr�lu, podziwiamy, wszelako we� to bogactwo (m�wi�cy wskaza� na mieszek), by�my przez nie w gnoju grzechowym nie scze�li, �aski Bo�ej stratni. Zw�l nam, o w�adco i wspomo�ycielu, nadal ochotnie w mod�ach, pracy i ub�stwie dni swoich do�ywa�!
� Bo�e... � westchn�� biskup, bo zda�o mu si�, �e to g�os z nieba, tak wyborny sp�ywa.
Kr�l przyj�� z�oto i jantar.
� �le� nas zrozumia�, pustelny cz�owieku � powiedzia� wszak�e surowo. � Nie dawali�my tak wspania�ych kruszc�w tobie i twoim wychud�ym ksi�ykom na zbytki, ale na to, by�cie mogli chram dla Pana Chrysta pobudowa�.
� Bo�e... � tym razem strwo�y� si� biskup, gdy� ba� si� scandalum. Tymczasem sta�a si� rzecz jeszcze gorsza. Mniszek Barnaba �zami si�
obla� na niewie�ci modus; po czym, p�acz zarzuciwszy, j�� nagle si� cieszy�, jakby mu rozumu uj�to.
� Czemu� tak swawolnie post�pujesz? � zapyta� kr�l gniewnie. Brat Barnaba nie postrada� animuszu.
� Nie s� to swawole, o kr�lu � odrzek� � lecz p�acz�, bo� mamonie zbyt uleg�, mniemaj�c, �e z�oto �wi�tyni� Bo�� stawia. A ciesz� si�, gdy�
L
I
grzech m�j i braci moich, �e�my b�yskotki przyj�li, zostaje teraz ukarany. Widz� oto, jak gdyby jawa to by�a, �e twoi ludzie dworowi puszcz� cichcem naszli, podpalili wszystkie chatki i zak�uli niebo��ta, z kt�rymi Pan B�g mnie z��czy�...
Szcz�kn�� pot�ny miecz Boles�awa.
Za�wieci�y rysie oczy.
Kr�l, ani chwili nie zwlekaj�c, pomkn�� z dru�yn� najt�sz� woj�w w g��b puszczy.
A mniszek nie �ga�. Zwiedziawszy si� bowiem o kr�lewskim darze, poniekt�rzy dworacy, z�ota i ka�dej kosztowno�ci �asi, a od delikatniejszego sumienia wolni, napadli pi�ciu kazimierskich braci, a �e spodziewanego �upu nie znale�li (by� on albowiem w mieszku Barnaby), nie pozwolili im odej�� z tego �wiata przyrodzonym sposobem, ale po niegodnych torturach i bezwstydnych okrzykach, zgrzytaj�c z�bami z w�ciek�o�ci, upiekli wszystkich �ywcem w ich male�kich szopkach.-
"Spalon by� w�wczas, to jest dnia listopadowego 12, a w Roku Pa�skim 1004, brat Mateusz.
I spalon brat Izaak.
I spalon m�odziutki brat Krystyn.
I spalon brat Benedykt alias Bogusza.
I spalon brat Jan, aby, podobnie jak tamci, m�g� da� wieczno�ci �salve".
Straszliwym gniewem wezbra�a dusza Boles�awowa, gdy zbrodnia sta�a si� widoma. Jeszcze straszliwiej �w gniew nar�s�, gdy pojmano nikczemnik�w, co zreszt� nietrudne by�o, bo szelmy, miast wzi�� nogi za pas, biega�y dziwnie bezradne wok� spalenizny, maj�c poschni�te �apska, a nadto nie mog�c odszuka� drogi do ucieczki. Nim ludzka dosz�a, przyskrzyn�a ju� �otr�w moc Bo�a, r�ce, kulasy i umys� jednako ka�demu pl�cz�c.
� Na ga��� z nimi! � orzek� kr�l zwi�le jako sadownik i prawodziejca. I ju� wo�ano kata.
Wszak�e brat Barnaba znowu wszystkich zdumia�.
� Najja�niejszy kr�lu a panie nasz mi�o�ciwy! � powiedzia�. � Ignis non exstinguitur igne...
Biskup szepn�� kr�lowi, i� mowa jest, �eby ognia nie t�pi� ogniem, a mniszek, ku prawdziwie chrze�cija�skiej �wiat�o�ci duszy przychodz�c, b�aga�:
�, Nie karz, o panie, onych bezecnik�w sznurem, dopuszczaj�c, by w grzechu na wieki przepadli, lito�ci twojej nie zaznawszy. Daj im czas na godziw� skruch� i pokut�, bo wielka jest w ka�dym cz�owieku moc �alu i moc poprawy...
Acz mniszek sk�adnie m�wi�, kr�l nie chcia� s�ucha� tego bezrozumnego (jak mniema�) kazania, i wtedy brat Barnaba pocz�� mod�y mno�y�. Kr�la
37
38
ziemskiego nie mog�c uprosi�, wo�a� o pos�uchanie i �ask� Kr�la Niebieskiego. Snad� czyni� to, a i owszem, z nale�yt� gorliwo�ci�, skoro wnet ze zbir�w opad�y cudownie powrozy (kt�rymi ich nie�le spi�to), a Boles�aw, zyskawszy tak niezwyk�y znak z nieba, skrusza� na wn�trzu i pu�ci� wolno ka�dego, co by� winien.
Wyst�pni, p�acz�c, �lubowali s�u�b� u brata Barnaby i pozostali z nim potem a� do ko�ca jego d�ugiego a �wi�tobliwego �ywota.
Dnia tamtego jeszcze inszy cud si� wydarzy�.

Drogi użytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.